Gratulacje, Agaton. Udało Ci się jasno i sprawnie opisać to co czułam kiedy czytałam <span style="font-style: italic">Whitney, moja miłość</span>, a czego nie potrafiłam ubrac w słowa. Ja zwykle w takich przypadkach mówię, że książkę czyta mi się dłuuugo
Tak na swój własny użytek.
Ogólnie w przypadku McNaught miałam tak dwa lub trzy razy - Whitney i bodaj <span style="font-style: italic">Coś wspaniałego</span>. Tyle, że mogę mówić tylko o historykach, innych nie czytałam.
Aha, i wogóle, ale to wogóle nie miałam takiego wrażenia przy <span style="font-style: italic">Królestwie marzeń</span>
i przy <span style="font-style: italic">Jak w raju</span>. Miałam inne wrażenia