przez Dorotka » 5 września 2009, o 20:12
Śmiejcie się, śmiejcie, a ja tam mam sentyment do Rodziewiczówny, bo pamiętam, że jak byłam mała, to moi rodzice zbierali wszystkie jej książki, a potem cała rodzinka i znajomi je czytali. Mogę się założyć, że do dzisiaj cała kolekcja stoi u mamy na półkach.
Pamiętam, że "Szary proch" mi się podobał.