Teraz jest 23 listopada 2024, o 13:55

Czym jest romans?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 sierpnia 2009, o 00:32

Żeby zobaczyć co ktoś inny czyta i wywyższać się Proustem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 sierpnia 2009, o 00:34

a Dostojewskim mieć nawet papier toaletowy zadrukowany Obrazek

sorry Fiodor Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 sierpnia 2009, o 02:16

hm, Fiodor mógłby ich wtedy ugryżć w tyłek - perfidne działania pośmiertne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 sierpnia 2009, o 15:13

i podejrzewam że miałby ochotę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 10 października 2009, o 16:08

Mam <span style="font-style: italic">Kiedy bogowi umierają</span> Harris, pamiętam jak pinks mówiła, że część pierwsza <span style="font-style: italic">Czego boją się anioły</span> to romans. I tak się zastanawiam czy pisarka zmieniła gatunek, czy może ktoś ma poważne problemy z rozpoznaniem gatunku, bo ja jeszcze książki nie czytałam ale za to o parę recenzji tak. I tam jakoś o tej romansowej stronie książki nikt nie wspomina.



http://www.kafeteria.pl/kultura/obiekt.php?id_t=924



http://www.qfant.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=376:qkiedy-bogowie-umierajq-c-s-harris



http://www.qfant.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=376:qkiedy-bogowie-umierajq-c-s-harris



http://ksiazki.wp.pl/katalog/recenzje/recenzja.html?rid=39574&kat=0&id=427&kol=2&s=1



http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=93718

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 października 2009, o 16:14

druga część to też wyraźnie romansowa choć mniej od pierwszej tylko ja mam podejrzenie że <span style="font-size: 7px; line-height: normal">Kat padnie trupem za szpiegowanie jednak bo w części czwartej Sebastian ma chemię z córką Jarvisa</span>



nie wiem czemu się tak uparli kreować to na powieść/kryminał historyczny Obrazek



<span style="font-style: italic">Wydaje się, że powieść ta jest nieco lepsza od drugiego tomu, chociaż autorka naprawdę dba o jakość swoich książek (na język polski nie przetłumaczono jeszcze trzech tytułów). W każdym razie miłośnicy dobrych kryminałów na pewno po C. S. Harris sięgną. A jeśli nie, to zawsze pozostanie klasyka – słynne opowiadania Artura Conan Doyle 'a albo Agaty Christie. Ważne, że jest w czym wybierać.</span>tia, tia, tia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 10 października 2009, o 16:21

Bo czytać powieść/kryminał historyczny to prawie jak czytać Ambitną Literaturę. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 października 2009, o 16:22

A to tak jak z romansami, Austen też wolno czytać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 10 października 2009, o 16:23

Dosłownie .

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 10 października 2009, o 17:45

Kasiek, przeczytaj obydwie ksiąźki i sama osądż



nie są to romanse typu Balogh czy Quick, bo scen łóżkowych tu nie ma, ale wątek romansowy też jest



nastaw się więc raczej na powieść historyczno-kryminalno-przygodową a nie romans historyczny i napewno będziesz zadowolona

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 października 2009, o 18:31

ha! sceny łóżkowe są! Obrazek wcale się z Kat nie trzyma za ręce Obrazek



a styl jest romansowy jak w mordę strzelił Obrazek wypisz wymaluj In death tylko związek zmierza ku czemu innemu Obrazek



ale czytaj kasiek gdyż to skandal żebyś nieprzeczytane zostawiła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 10 października 2009, o 22:39

Hm... może to jest w duchu <span style="font-style: italic">Podejrzeń</span>, gdzie też zdaje się była jakaś zagadka kryminalna, znaczy na pewno była zagadka, bo ktoś tam mordował.



A przeczytać przeczytam. Obrazek Nie dziś to jutro. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 10 października 2009, o 22:54

A książki Christie to też są kryminały, w których co chwila pojawia się wątek (wątki, bo czasem jest ich ze dwa) miłosny, pomijając oczywiście kilka romansów, pisanych dla idei bycia romansem. Nie będę wymieniać, bo każdy wie o co chodzi. Moim zdaniem, to takie gadanie o "du*** Maryni", że niby nie romans, bo ludziom coś się ubzdurało, że romans to gorszy gatunek literacki jest Obrazek Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, szczerze mówiąc, bo trafiło mi się kilka powieści sensacyjnych/kryminalnych, w których się romans zdarzył i dałam je do przeczytania mojemu tacie, a on nawet okiem nie mrugnął, że mu coś nie pasuje Obrazek Wiadomo, iż te książki są nieco inaczej pisane od "czystych" romansów, ale przy mieszaniu wątków granice zaczynają się zacierać.





Oczywiście kryminał literaturą ambitną nie jest, a na pewno nie ambitniejszą niż romans, ale więcej osób się przyzna, że czytuje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 października 2009, o 00:06

Wiadomo wszak, że kryminał jest lepszy, bo zapewnia gimnastykę umysłu. Nie wiadomo, jak się skończy. To znaczy wiadomo, że zagadka zostanie rozwiązana, ale nie wiadomo jak, ha.

Romans to porno dla kobiet, więc zapewnia gimnastykę czegoś zgoła innego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 października 2009, o 00:41

Sesese Obrazek Aleś to podsumowała Obrazek Powiem, że moja koleżanka tak, mniej więcej, dedukuje. Jak na pytanie o gatunek książki odpowiadam: "Romans", ona mi mówi, że rozwijam fantazję. I jak ja mam to rozumieć...?

Chociaż ona to tylko fantasy czyta, akurat. Po nic innego nie sięga. Nie mam co jej udowadniać, że i w innych gatunkach wątek miłosny się pojawia, bo nie orientuję się jakie tytuły "przerobiła" i co w nich było Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 11 października 2009, o 00:48

Ostatnio się tak zadumałam nad "Przedmieściami piekieł". Pewnie jakby to napisała kobieta, to by wydali jako romans. Ale że napisał facet i to znany z kryminałów radzieckich, to wydali jako kryminał. A w gruncie rzeczy to i kryminał, i romans, i sztafaż historyczny. I kto ma niby decydować, jaka część jest najważniejsza? Takie podziały bywają sztuczne, bo granica się rozmywa, i na końcu przydają sie tylko księgarzom, którzy muszą umieścić książkę na odpowiednimi regale. Mnie zawsze bawi klasyfikacja w empiku: ostatnio, Bóg wie czemu, przerzucili Kaya z "fantastyki" do "lit.obca", a Gregory z "lit.obca" do "romans".



A propos tych niby "romansów" Christie, co to je wydawała chyłkiem pod nazwiskiem Westmacott - toż to obyczajówka jest, romans bokiem przemyka. No dobra, może "The Rose And The Yew Tree" to romans, i może jeszcze "Giant 's Bread" dałoby się podciągnąć. Ale "Unfinished Portrait"? Albo "Absent In Spring"? A jak widzę okładki polskich wydań z roznegliżowanymi panienkami, to mnie krew zalewa. Bo niby kto to ma być? Bohaterki nie z tych, co by się dekoltowały i walały w tych dekoltach na skórzanych meblach czy innych skórach z niedźwiedzia. Ale jasne: jest romans - musi być negliż.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 października 2009, o 01:17

A i w zwykłych romansach często nie mają te negliże wiele wspólnego z akcją, nie lubię tych rozbieranych okładek historyków Obrazek Ale nudnych landszafcików też nie bardzo, chyba w tej chwili najbardziej bezgłowe Obrazek





W każdym razie, co do nastrojów antyromansowych... A co tu się dziwić w sumie, ja też jeszcze niedawno nie czytałam i nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby je czytać. Nie żebym pisała epistoły na biblionetce przeciw romansom, ale po prostu wydawało mi się, że to nie dla mnie, że za bardzo egzaltowane, że nie wiem co, ale że nie warto. Ostatecznie zaczęłam czytać, bo trafiłam na książki Evy Ibbotson (kategoryzowane w tej chwili jako mlodzieżowe, ale pisane jako romanse) i zapragnęłam więcej Obrazek I tak czytam powoli Obrazek



Ale zabawię się w adwokata diabła i napiszę, że mimo mojej nowo odkrytej sympatii do tego gatunku, wiem już na pewno, bo z doświadczenia, że jest on pełen min - kiepskich i bardzo kiepskich książek. Niedopracowanych, opartych na schematach li i jedynie, albo faktycznie kręcących się tylko wokół seksu (przy czym nie mówię o erotyce, bo tu jest to oczywiste, ale o książkach, gdzie fabuła jest cieniutko utkana, a powinna być solidniejsza). I jak się na coś takiego natknę, to nawet się nie dziwię, że ludzie taką mają opinię o romansach. Ale te dobre i bardzo dobre sprawiają, że jednak chce się dalej szukać Obrazek Ale wiem też, że nie dałabym rady czytać wszystkiego jak leci, szkoda czasu.



Z drugiej strony, jestem pewna, że i takie fantasy usiane jest minami, temu nie przeczę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 11 października 2009, o 01:28

Kryminały wyszły z getta, wyszło i sf, i sensacja, wychodzi powoli fantasy - to może i romans się doczeka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 października 2009, o 03:46

miny są wszędzie wszędzie oraz wszędzie, a i w pozostałych miejscach mozna na nie wpaść Obrazek

jest dobra literatura, zła literatura, nudna literatura.

(i jest palmer).



dlaczego boją się ludzie słowa romans :jako przyporządkowania rodzajowego?)



ale co do "romansów" christie to się zgodzę: toż to obyczajówki są raczej...

a romanse romansowe to raczej w kryminałach kryminałami nazywanych Obrazek



ech...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 października 2009, o 12:08

Nie wiem jak to jest z tymi romansami Christie, bo po prostu nigdy nie czytałam i napisałam co wiedziałam, co obserwacji.

A jeśli chodzi o fantasy, to i ja czytam, tylko bardziej te pisane dla młodzieży Obrazek A przykład koleżanki to, z kolei, podałam dla kontrastu (Albo coś w tym stylu). Ona po prostu czyta, tylko i wyłącznie, fantasy. Żadnych kryminałów, obyczajowych czy innych Obrazek Także nie mogę się przyczepić, że i w kryminale znajdzie się wątek romansowy, bo ona tego gatunku nie rusza.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 października 2009, o 13:20

Ale możesz się przyczepić do wątków romansowych w fantasy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 11 października 2009, o 13:54

Teoretycznie mogę, tyle, że jak sama nie przeczytam, to nie mogę stwierdzić czy tak jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 października 2009, o 14:07

Ona romansów też nie czyta, a skrupułów nie ma Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 425
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Poznań

Post przez agula » 11 października 2009, o 15:51

Agaton w fantastyce pełno jest romansu. Obrazek Czasem takiego tylko mimochodem a czasem bardzo wyraźnego. Guru naszego krajowego fantasy- Sapkowski Wielki też umieszcza go w swoich książkach tak jak robi to większość autorów i autorek.(Jak koleżanka czyta fantasy to jego z pewnoscią też) Obrazek Emocjonalna strona życia człowieka jest zawsze interesująca- zarówno dla pisarza jak i czytelnika. W jakiś sposób sprawia, że bohater staje się odbiorcy bliższy.

Zresztą dzisiaj bardzo zacierają się granice między gatunkami. Czy Charlain Harris, Laurell K. Hamilton, Patricia Briggs to autorki romansowe czy piszące fantasy? Wydaje mi się, że klasyfikacja tych powieści zależy wyłącznie od czytelnika.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 11 października 2009, o 17:11

Zgadzam się z tobą agula , coraz trudniej o wyraźne rozgraniczenie Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości