Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:57

Czym jest dla Ciebie czytanie?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 10 sierpnia 2009, o 20:05

może łatwe,ale prawie na pewno retoryczne

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 23 sierpnia 2009, o 00:31

Najpierw wogóle nie czytałam, czym wprawiałam moich czytających rodziców w stan permenentnego przerażenia. Gdy miałam 12 lat ojcie założył się ze mną, że nie przeczytam Trylogii przez wakacje. Przeczytałem. I od tej pory przerażałam rodziców swoim czytaniem.

Ogólnie mam fazy. Fazy gatunków i autorów. Od bardzo dawna tkwię w fazie fantasy. I to chyba mi nie przejdzie. Od pół roku odbijam się od całego Gaimana dobitego Pullmanem. Świetnie mi to idzie właśnie w klimacie romansu. Od jakiegoś czasu głównie historycznego.

Książka jest dla mnie buforem. W zależności o okoliczności od szefa/życia/rodziny/kłopotów czy rozkrzyczanych dzieciaków. Dawno nauczyłam się przekształcać czas bezproduktywny na czas z "czymś" w ręku lub przed oczami. Z dwójką dzieciaków w wieku szkolnym generalnie mało jest czasu, więc na czytanie wydawać by się mogło zostaje go bardzo mało. Ale staram się jak mogę. Wyjechałam na wakacje z segregarorem zazadrukowanych kartek. Przeczytałam 90% Obrazek

Byłam wielka, bo sporą część zapełniła Laurents Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 sierpnia 2009, o 00:56

respect Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Paulus » 23 sierpnia 2009, o 01:54

Czytanie...hmmm....czytanie jest uzależnieniem tak silnym jak narkotyki czy alkohol...a zaczynając to, nie wiesz, że tak się skończy...po protu bierze się książkę...z różnych powodów...a potem jak człowiek się wciągnie to nic nie jest w stanie go odciągnąć od czytania...i każda tego próba nas drażni...przyprawia o frustrację i złość (no przynajmniej mnie)...czytanie jest jakby sposobem na życie...czy też oderwaniem się chociaż na chwilę od zwykłej szarej rzeczywistości....bo gdy się czyta wkracza się w całkiem inny świat...

a dla książki jestem w stanie poświęcić naprawdę wiele...swego czasu nawet byłam gotowa poświęcić dla czytania wszystko...ale teraz zmieniły się troszkę moje priorytety...jednak zafascynowanie tym nie minęło...i pewnie by przestać być uzależnionym od tego pomógłby tylko detoks albo i nie...bo to zbyt silne...a w ogóle najpierw bym musiałam chcieć przestać być uzależniona...a tego nie chce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 3 stycznia 2010, o 18:54

hmmm..xD zgadzam się z Paulus... czytanie to uzależnienie..xD nie mogę czasami się oderwać od książki nawet na chwilę bo tak wciąga...xD:) właściwie lubię zanurzyć się w inny świat... przenieść się kilka wieków wcześniej... ehh...xD:) i odciąć od własnych problemów... ehh...xD

a to wszystko zaczęło się od Harrego Pottera... zły Potter...phi...xD:) wcześniej myślałam, że jest po prostu głupie... beznadziejne... ehh.... to było kiedyś...xD

właściwie nawet nie wiem w którym momencie zafascynowały mnie romanse...xD

ale stało się....xD i nic nie mogę na to poradzić...Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 4 stycznia 2010, o 14:51

no bo kto by chciał się leczyć z takiego uzależnienia?Na pewno nie ja,lubię to oderwanie się od ,nie zawsze miłej,rzeczywistości

 
Posty: 30
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18

Post przez Vendelin » 29 marca 2010, o 15:58

Oj ,ja długo nie mogłam się nauczyć się czytać hehe,byłam najgorsza w klasie....ale jak już opanowałam sztukę czytania ze zrozumieniem,pochłaniałam straszna ilość książek...uwielbiałam,M.Musierowicz,K.Siesicką"Dzikuska "-to była fascynująca książka, E.Niziurski, jak i J.Chmielewską....zresztą nie jestem w stanie wymienić wszystkich ,bo była tego ogromna ilość.



Czytałam również z wielkim zainteresowaniem wszystkie lektury,i niestety byłam w tym odosobniona,jak i w tym,że nie posiadałam ani jednej ściągi na pisemnej maturze....wiem pomogły mi w tym książki,czytanie ich rozwija naszą wyobraźnię,co wszystkie wiemy.

Nie lubiłam literatury wojennej.Nie lubię się stresować jeszcze podczas czytania.Jedna z ulubionych lektur,to WESELE-S.Wyspiańskiego.



Kiedyś czytałam nawet do świeczki,jak mama,wykręcała korki w domu hehe,teraz jak już ktoś pisał ,priorytety się zmieniły...

Rodzina ,praca,obowiązki....prowadzę własną firmę,chcemy się całkowicie usamodzielnić ,a na dodatek idzie wiosna,a pracy w ogrodzie multum,-czego nikomu nie odstąpię.

Obiecałam sobie kiedyś ,że tak całkowicie nadrobię,jak będę nosiła pod serduszkiem dzieciatko:) przynajmniej odejdę z jednej pracy eh,bo teraz pozostają mi noce do czytania.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 marca 2010, o 16:26

Mama bardzo poważnie podchodziła do sprawy Obrazek

 
Posty: 30
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18

Post przez Vendelin » 29 marca 2010, o 16:44

Tak ,właśnie wykręcała korki,jak za długo czytałyśmy-bo moje 2 siostry,również namiętnie czytały hehe ,a sama się do tego przyczyniła,bo zawsze nam czytała do snu,gdy byłyśmy małymi dziewczynkami:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 marca 2010, o 17:42

ja zwykle czytałam do latarki,pod kołdrą...Potem jak miałam drzwi zalepione plakatami to mama nie wiedziala że czytam,zresztą długo siadywałyśmy razem bo ona (tata też)lubili czytać,tylko mi bylo zawsze za malo

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 29 marca 2010, o 19:29

Ja też miałam z tym problemy, a to z powodu dobrej pamięci. Czytanki były krótkie, więc je zapamiętywałam i już nie musiałam czytać - oceny z czytania były dobre. Obrazek Dopiero babcia się za mnie wzięła i ekspresowo wyuczyła, czego należało. I od tej pory wsiąkłam w czytanie. To jedna z najprzyjemniejszych czynności Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 marca 2010, o 19:30

Ja nigdy nie byłam ograniczana w czytaniu a czytałam zawsze. W początkowych klasach podstawówki potrafiłam się obudzić o 6 rano i poczytać jeszcze pół godzinki przed wstaniem i szykowaniem się do szkoły na 7.30 Obrazek



Teraz to niewiarygodne i dobrze jest, jak się budzę o 9 Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 29 marca 2010, o 23:38

Ja też miałam problemy z czytaniem . w pierwszych klasach podstawówki nienawidziłam tego . Musiałam zostawać na wyrównawczych , aż mi się wierzyć nie chce Obrazek w porównaniu do tego co teraz .

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 marca 2010, o 15:14

Ja nie miałam problemów, ale tak miałam napięty rozkład zajęć (Ach, Ci zapobiegliwi rodzice...), że by mi do głowy nie przyszło w szkole podstawowej czytać dla rozrywki Obrazek



Czytanie jest jak prywatna TV. Sceneria zawsze taka jaka ma być, to samo bohaterowie. A oglądać można do woli Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 marca 2010, o 20:33

Ja miałam problemy z nauczeniem się czytać, ale uwielbiałam jak mam albo tata czytali na bajki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 marca 2010, o 20:43

treść jest wszystkim, medium niczym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 marca 2010, o 05:15

Ale wiesz teraz nie lubię jak mi ktoś głośno czyta. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 marca 2010, o 05:20

ehm.. są treści i treści... i lektorzy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 marca 2010, o 05:37

Nieważne kto, nie znoszę! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 marca 2010, o 12:00

A mi zawsze przeszkadzało jak ktoś czytał na głos. Przynajmniej od momentu, gdy zaczęłam szkołę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 31 marca 2010, o 14:11

Ja też tego nie lubią, bo zaraz myśli odpływają mi w nieznane rejony i tracę wątek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 marca 2010, o 14:18

Czytacz musi być dobry Obrazek No i audiobooki tylko na słuchawkach, bez tego też ciężko mi się skupić...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 marca 2010, o 14:21

miałam okres kiedy nie znosiłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 marca 2010, o 14:23

nieprzerwanie mam ten okres Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 marca 2010, o 14:28

Kasiek, nawet jeśli Armitage czytałby ci Heyer? Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość