Teraz jest 21 listopada 2024, o 21:35

Judith McNaught

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 sierpnia 2009, o 23:08

a ja ich pieniążki! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 sierpnia 2009, o 23:12

pinks, ty materialistko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2009, o 23:13

jak będę miała ich to będę miała i ich pieniążki i ładne ciałka do grzeszenia Obrazek ,

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 12 sierpnia 2009, o 23:17

wszystkich???? kobieto,wspólczuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 sierpnia 2009, o 23:18

a ja nadal wolę te pieniążki Obrazek bo widzisz nie lubię być ciągana za włosy Obrazek wolę inne sposoby masażu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2009, o 23:20

żadna męska gnida mnie za włosy nie będzie ciągać Obrazek to ju z myśle że ja będę ich ciągała jak mnie zdenerwują za włosy na nogach o ile takowe będa posiadać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 sierpnia 2009, o 23:38

lepiej za te wyżej dla wzmożonego efektu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 sierpnia 2009, o 23:55

o Ty niedobra dziewczyno Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Hebe » 17 sierpnia 2009, o 01:01

hmmmm aż nie wiem co powiedzieć. Dziewczyny!!!!!!!! Obrazek Obrazek Obrazek

 
Posty: 6
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: CHORZÓW/ZIELONA GÓRA

Post przez gosiek » 25 sierpnia 2009, o 22:30

ja też trochę książek czytałam tej autorki jest super jak narazie to najbardziej mi się podobała "Whitney moja miłość"

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 sierpnia 2009, o 22:32

co jeszcze czytałaś?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 26 sierpnia 2009, o 21:05

ja od nie tez "Whitney..." czytałam Obrazek

teraz czytam "Szepty.." Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 1 września 2009, o 18:07

Do książek tej autorki zabierałam się od dłuższego czasu. Na chwilę obecną dwie leżą na półce, a ja zastanawiam po którą teraz sięgnąć. Ja na razie pierwszym tytułem z jakim się zapoznałam jest <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Na zawsze"</span></span>. Interesująca i wciągająca lektura, która, tym samym, zachęciła mnie do dalszego zapoznawania się z propozycjami pani McNaught. Świetnie się czytało, więc mam nadzieję, że nie zawiodę się na innych jej historiach.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 września 2009, o 19:51

raczej się nie zawiedziesz wszystkie takie cudnie draaamatycznee!!! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 września 2009, o 20:43

niektóre nawet bardziej niż bardzo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 września 2009, o 22:05

Frin, a cio to za mina? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 września 2009, o 22:07

Frin ma okres zwątpienia Obrazek w literaturę romansową pewnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 września 2009, o 02:01

skądże wręcz odwrotnie pdobudowuję się Anne McAllister w wersji kowbojskiej Obrazek (to palmer dla mniej wybaczających Obrazek



kwintesencja romansu amerykańskiego "myśl pozytywnie" Obrazek

że sparafrazuję styl kasiek: ona mysza biedna (ją narzeczony rzuciła z dekadę temu i dotąd wyjść nie mogła z traumy), on (przyjaciel narzeczonego, sam dzwonił do niej w dzień jej ślubu, że narzeczony się nie stawi) dręczy ją werbalnie, ona kocha się w wytworze medialnym, on w niej i zęby z frustracji zaciska, ona znajduje sobie pracę na luksus-lajnerze wycieczkowym, on rusza za nia (w końcu...) w swym kapeluszu oryginalnym sensację wywołując i uznanie niewieście (ze względu na swe urocze maniery), cierpi. bo sądzi, iż miłość nieodwzajemniona. na chorobę morską także cierpi okrutnie... ogólnie: stara się aż łza w oku się kręci (i do połowy ksiązki parę razy urżnąć się zdążył z poczucia niezrozumienia)Obrazek



podsumowując: to nie mcnaught, więc konczę offtopa swego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 2 września 2009, o 12:23

dobrze że konia ze sobą nie zabrał jak ten z <span style="font-style: italic">Błękitnej pełni </span>Wallace Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 września 2009, o 15:34

pewnie dlatego, że aktualnie nie posiadał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 2 września 2009, o 23:04

Jak tak zachwalacie to nie będę się ani chwili dłużej zastanawiać nad tym czy wziąć się za kolejne książki McNaught w najbliższym czasie. Oby tylko <span style="font-weight: bold">zbyt</span> dramatycznie nie było. Przesada nigdy nie jest wskazana Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 września 2009, o 20:48

Po licznych przeprawach z urzędami, kolejkami i innymi obowiązkami dokończyłam <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">„Królestwo marzeń”</span></span>. Przyznam, że McNaught pisze w taki sposób, iż nie sposób się oderwać, a lektura jest nader przyjemna. Doszłam przy tym do wniosku, że historie, których akcja rozgrywa się w okresie średniowiecza nie należą do moich ulubionych. Kilka mi się takich zdarzyło(Różnych autorek.) i każda nieco mnie drażniła. Chyba to specyfika reguł rządzących tamtymi czasami, więc posunę się w czasie trochę do przodu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 września 2009, o 21:04

hm, ale specyfika konwencji romansu średniowiecznego czy średniowiecza ogólnie?

bo tu już mamy parę stronnictw ceniących bądź nie ahistoryczność średniowiecza w romansie Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 września 2009, o 21:57

Akurat McNaught przeczytałam jeden średniowieczny, ten o pradziadzie Claytona i brata jego i z tego co pamiętam, nawet mi się podobał Obrazek Chyba właśnie to Królestwo marzeń Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 8 września 2009, o 22:43

Tak to właśnie to !

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości