Teraz jest 23 listopada 2024, o 07:05

Nora Roberts

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 7 sierpnia 2009, o 22:34

Właśnie ! Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2009, o 22:35

E tam Obrazek Akcja rozkręcająca się przez pół książki i trwająca zaledwie ze ćwierć to trochę za wolno i za mało jak dla mnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 7 sierpnia 2009, o 22:58

To też jest prawda . ja zwykle odkładam książki , w których nic się nie dzieje przez dłuższy czas , ale tą dociągnęłam do końca , bo lubię książki Roberts , chociaż czasami pisze takie gnioty , że nawet ja nie jestem wstanie ich dokończyć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 sierpnia 2009, o 00:41

A jakie to gnioty ? jestem ciekawa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2009, o 01:18

i ja- myslałam że Roberts pisze same wspaniałości Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 8 sierpnia 2009, o 01:31

Roberts pewnie tak, ale nie wiadomo co murzyny tam nabazgrały Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 sierpnia 2009, o 14:58

Taka Wyspa kwiatów na przykład z harlequina no gniot do potęgi... Ale to pewnie murzyn Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2009, o 15:12

oj bo te hq cienkie to takie dodoopne, u Brown zresztą podobnie, odpady z szuflady Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 8 sierpnia 2009, o 15:32

No właśnie chodzi mi raczej o te harleqiny . Jakoś nie log się do nich przekonać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 sierpnia 2009, o 15:43

Ale zdarzają się też fajne Obrazek Intrygujący wspólnik na przykład mi się podobał.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2009, o 15:58

wypadek przy pracy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 sierpnia 2009, o 16:08

Albo murzyn z pomysłem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 sierpnia 2009, o 16:10

piśmienny jakiś Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 8 sierpnia 2009, o 20:32

Tego nie czytałam jeszcze , ale zraziłam się do tych harleqinów , więc nie wiem czy sie skuszę .

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 sierpnia 2009, o 12:46

Pewnie jestem ignorantką i nie interesuję się życiem "mistrzyni romansu", ale o co biega z tymi "Murzynami"? Sugerujecie, że Nora wynajmuje ludzi, żeby pisali za nią książki?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 sierpnia 2009, o 13:05

To właśnie sugerują Obrazek

Haniebne oskarżenia o korzystanie z usług ghostwriterów Obrazek



Trzeba przyznać, że taśma produkcyjna Roberts wzbudza wątpliwości, ale może akurat ona jest wyjątkowo zdolna i wytrzymała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 sierpnia 2009, o 13:45

Myślę, że pisząc codziennie około 8-10 godzin można mieć taki wynik, jak ona. Podobno książkę pisze średnio około 3 miesiące. Trochę sumienności i samozaparcia i jest to realne, jeśli się ma dobrze opanowany warsztat. A ona ma.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 sierpnia 2009, o 13:54

Pewnie, że można. I zdarzają się bardzo płodni pisarze. Może ona jest jednym z nich.



Tylko nie zgodzę się, że wystarczy ' trochę samozaparcia, bo pisanie książki nie ogranicza się do stukania przez osiem godzin w klawiaturę. To jest wyczerpująca robota. Czemu inni nie publikują po pięć książek rocznie? Wszyscy są leniwi, jak jeden mąż? Niech sobie Roberts pisze i po 10, ale niech nie udowadnia, że to jest normalne i że wystarczy do tego samodyscyplina i siadanie do biurka codziennie o ósmej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 sierpnia 2009, o 14:02

a inspiracja leci jak biegunka po gruszkach? akurat akurat ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 sierpnia 2009, o 15:08

Nie oglądałaś chyba wywiadu zapodanego tu kiedyś przez Lilię Obrazek



<span style="font-style: italic">Inspiration is crap</span>, mówi pani Roberts Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 10 sierpnia 2009, o 15:15

Właśnie dlatego, że robi taką produkcję masową, w pewnym momencie jej ksiązki stały się makulaturą. Wolałabym, żeby się skupiła bardziej na jakości, a nie ilości.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 sierpnia 2009, o 15:53

rozwinęła dalej czy na tej enigmie poprzestała? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 sierpnia 2009, o 16:10

Coś tam jeszcze było, że "forget about the muse" i dalej w ten deseń. Tylko siadać na tyłku i pisać Obrazek Ucz się i pracuj, a kołacz ci sam wyrośnie, że tak zacytuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 10 sierpnia 2009, o 16:19

w morde Obrazek czysty american dream Obrazek

jak moja prababka tylko ona była niepiśmienna i robiła w nowym jorku pierogi Obrazek z wielkim sukcesem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 11 sierpnia 2009, o 13:15

Tylko ten kołacz jest coraz gorszego smaku. Film Błękitny dym był tak kiepski że nawet nie ciągnie mnie żeby sięgnąć po książkę. Angel Falls mi się nawet spodobało. Nawet kupiłam sobie Ciemną stronę księżyca i nie żałuję. Bardzo dobra książka a byłaby jeszcze lepsze gdybym ją przeczytała najpierw.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do R

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości