<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Na co do kina?</span>
Ten weekend będzie iście wakacyjny. Wizyta w kinie z pewnością nas rozweseli, jeśli pogoda nie dopisze.
Nawet jeśli będzie ładnie, to wieczór można zakończyć komedią, która usatysfakcjonuje i dziewczynę i faceta - <span style="font-weight: bold">"Stary, kocham cię"</span>. Całą rodzina może zobaczyć <span style="font-weight: bold">"Prawdziwą historię kota w butach"</span>, a tym, którym nie udało się w tym roku wyjechać na wakacje, polecamy filmowy przewodnik po Grecji na przyszły rok - <span style="font-weight: bold">"Moja wielka grecka wycieczka"</span>. Można też sentymentalnie wrócić do szalonych czasów "dzieci kwiatów" i poczuć prawdziwą wakacyjną wolność z <span style="font-weight: bold">"Hair"</span>.
W kinie w tym sezonie nastąpił hippisowski renesans. Ang Lee nakręcił film fabularny o legendarnym festiwalu Woodstock, Interia.pl uczestniczyła w wydaniu zremasterowanej wersji dokumentu o Woodstock na DVD, a teraz do kin wchodzi słynny musical Milosa Formana z 1979 roku.
Jego bohaterem jest młody "everyman" -zwyczajnym porządny chłopak, który z poczucia obowiązku postanawia zaciągnąć się do jednostki wojskowej, by jechać na wojnę w Wietnamie. Na swojej drodze spotyka grupę wykolejonych hipisów i nie jest w stanie oprzeć się ich radości życia, wolności i energii. Zakochuje się w jednej z wyzwolonych hipisek, i dzięki poświęceniu kolegi - pacyfisty oraz zbiegowi okoliczności, udaje mu się uniknąć wyjazdu na wojnę. Cały film jest utrzymany w konwencji rock-opery.
Nie tylko tytułem nawiązuje do "Mojego Wielkiego Greckiego Wesela" - w obu filmach wystąpiła ta sama wiodąca aktorka (Nia Vardalos) i mają podobny klimat. To opowieść o kobiecie, której życie zawaliło się na głowę i postanowiła zacząć wszystko od nowa wyjeżdżając do Grecji. Tam jako przewodnik turystyczny użera się z tępymi amerykańskimi turystami i z upartymi Grekami, którzy celowo udają, że nie znają angielskiego. Z czasem zaczyna nawiązywać nić porozumienia z szalonym kierowcą autobusu (każdy, kto był w Grecji z uśmiechem doceni realizm, z jakim przedstawiono greckich "mistrzów kierownicy"). Niby film tak zachęcający, że już chce się iść go zobaczyć?jednak z drugiej strony może on raczej wywołać w widzach rozgoryczenie i frustrację: "Dlaczego ja jeszcze jestem w kinie, a nie tam!?"
Słowami samego reżysera: "Kiedy obejrzymy go z dziewczyną, pewnie powie: Wybrałeś bardzo uczuciowy film. Sporo o tobie mówi.". Jakkolwiek w żadnym wypadku nie jest to film "dziewczyński". Po prostu i wilk syty i owca cała: śmiesznie, rubasznie i romantycznie zarazem. Fabuła jest dość oryginalna jak na komedię romantyczną: tym razem akcja nie rozgrywa się wokół relacji damsko-męskiej (główny bohater tworzy ze swoją idealną narzeczoną idealny związek), lecz męsko-męskiej.
Kiedy Peter zaczyna planować ślub z wymarzoną dziewczyną okazuje się, że do pełni szczęścia brakuje mu?drużby. Zawsze był spokojny, poważny, i przedkładał towarzystwo płci pięknej nad chamskich facetów. Teraz zaczyna desperackie poszukiwania prawdziwego przyjaciela. Po kilku zabawnych przygodach spotyka go wreszcie w postaci swojego całkowitego przeciwieństwa - Sydney jest wyjątkowo niezależny, szczery do granic wytrzymałości i całkowicie, bezczelnie bezobciachowy. W końcu Peter będzie musiał dokonać trudnego wyboru między miłością a przyjaźnią swojego życia.
Bajka nie tylko dla dzieci. Szerokie grono fanów "Shreka" może już rezerwować bilety, bo ta animacja na pewno ich nie rozczaruje! Wyreżyserowana przez członka Academie Francaise Jerome 'a Deschampsa spełni też wysoko wyśrubowane wymagania intelektualne. Może i nie jest to historia "prawdziwa", ale z pewnością "mistrzowska".
Tytułowy bohater należy do tej samej kociej rasy co Garfield - oddałby życie nie tyle za swojego pana, co za łakomy kąsek. Kłamie, leni się i jest bezczelny, ale jego właściciel Piotruś może na niego liczyć w trudnej sytuacji. Syn młynarza Piotruś jest zakochany w księżniczce Marysi o ambicjach śpiewaczki operowej. Żeby ją zdobyć musi przebrnąć przez podstępne sztuczki niegodziwego szambelana.
Film jest świetnym polem do popisu dla plejady aktorów dubbingowych - w polskiej wersji usłyszymy m.in. Borysa Szyca, Tomasza Karolaka, Cezarego Pazurę, Rafała Bryndala i Marię Peszek.