Teraz jest 7 października 2024, o 08:25

Pocieszacz

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 lipca 2009, o 23:15

Ja też. Siostra kazała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 lipca 2009, o 23:36

Ja też całe przeczytałam, chociaż po pierwszej linijce już miałam wyjść ze strony, ale przeczytałam Obrazek A w nagrodę dostałam doowcip Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 lipca 2009, o 21:56

no,niezłe

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 25 lipca 2009, o 22:06

Na cyrkowej arenie odbywa sie mrożący krew w żyłach numer: artysta chwyta za grzywę największego lwa, wkłada swą głowę do jego paszczy, a potem jak gdyby nigdy nic wyciąga z kieszeni włóczkę i zaczyna robić na drutach. Po jakimś czasie wyjmuje swą głowę z paszczy lwa i pokazuje publiczności zrobiony na drutach szalik. Publiczność jest zachwycona, na arenę sypią się kwiaty.

- Dziękuję - mówi artysta. - A może ktos z państwa potrafiłby to zrobić?

Z trzeciego rzędu wstaje jakaś babcia i woła:

- Ja! Z włóczki nie takie rzeczy już robiłam!





Jaś i Małgosia bawią się w dom.

Jaś próbuje obiadu i mówi:

- Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone...

Małgosia:

- Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz, że za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz że w ogóle nie posolilam i kłamię!? Ja kłamię! Może ja tylko kłamię! Moze w ogóle uważasz ze jak kłamię to nawet nie jestem człowiekiem żeby sie pomylić! A może uważasz że ja już nie jestem człowiekiem! A może ja już nawet nie mówie po ludzku, a tylko szczekam?!

- Mamoooo Jasiu powiedział do mnie "ty suko"!





Rozmawia dwóch gosci:

- Ja to swojej zakladam maske przeciw gazowa, jak sie kochamy.

- Ale po co?

- Po pierwsze - ryja nie musze ogladac. Po drugie - nie czuje, jak jej z gęby jedzie. Po trzecie - jak sie jej troche powietrze przykreci, to sie wije, jak szesnastka.





W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze 150 kg minimum. Synek mowi do ojca:

- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...

Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi:

- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.

- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widzialem takiej grubej baby.

- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.

W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa sie komorka - pi, pi, pi...

A synek z przerazeniem:

- Tato! Uwazaj! Bedzie cofać!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 lipca 2009, o 17:55

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Seks oczami dziecka</span>



Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:

- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...



Mama zemdlała... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 lipca 2009, o 20:49

dobre...uśmiałam się jak norka...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 lipca 2009, o 23:43

> SPRZEDAM KOBIETĘ

>

> - Data pierwszej rejestracji: luty 1972r

> - Pierwszy właściciel, kolor biały, pochodzenie krajowe,

> - używana, brak hamulców, lekko się prowadzi, podgrzewane siedzenie,

> - obniżone sportowe zawieszenie, automatyczne ssanie, dwie poduszki powietrzne, pełen lifting.

> - NIE BITA! Cena do uzgodnienia

> - UWAGA: darmowa jazda próbna

>

>

> SPRZEDAM FACETA:

>

> - Data pierwszej rejestracji: styczeń 1968r.

> - Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony,

> - poduszka powietrzna z przodu, ropniak, możliwość jazdy na gazie (zalecane),

> - wrażliwy na pedały, drążek ergonomiczny położony centralnie - prawie nie widoczny, najlepiej posuwa na obwodnicach, na trasie bierze - wszystko jak leci.

> - UWAGA: porządnie stuknięty, dużo pali, problem z wytryskiem, niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury (zepsuty katalizator?). Zapas gum gratis.

>

>

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 lipca 2009, o 00:05

Super Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 30 lipca 2009, o 15:49

Lucy, gdzie Ty takie rzeczy znajdujesz? Obrazek



Ogłoszenia też boskie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 lipca 2009, o 16:01

Mam jeszcze coś takiego ,nie wiem czy już było .





List do Bravo.



Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!

Zrozpaczona





Odpowiedź Redakcji:

Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:

1. Ekstrawaganckie w stylu new art.

2. Siłowe



Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".



Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!

Z poważaniem Redakcja. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 30 lipca 2009, o 20:24

Chyba już było Obrazek Albo czytałam gdzie indziej Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 31 lipca 2009, o 00:35

było ,ale dalej śmieszy

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 31 lipca 2009, o 18:37

Lucy Obrazek ten węgorz weteran.. tyle żyć ma.. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 2 sierpnia 2009, o 23:42

Wklejam perełkę wprost z o2.



Tytuł: Po co komu książki o miłości?



http://www.makbet.pl/artykul/1763/po-co-komu-ksiazki-o-milosci

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 3 sierpnia 2009, o 00:49

Mam wrażenie ,że te "rewelacje" pisał facet . Obrazek

<span style="font-style: italic">. Harlequiny czytają głównie kobiety, co niezbyt dobrze świadczy o ich IQ. Zaś fakt, że nie istnieje tego typu literatura dla mężczyzn, bardzo dobrze świadczy o IQ wszystkich facetów.

</span>



Co za gówniane zdanie . Faceci namiętnie czytają "świerszczyki" więc trudno tu mówić o IQ nie sądzicie ? Chyba że rozporkowe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 sierpnia 2009, o 01:51

Ten tekst jest w Bibliotece=>Publicystyka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 3 sierpnia 2009, o 22:04

Nie widzałam. Dopiero na o2 to wrzucili, a że tekst jest rozrywkowy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 sierpnia 2009, o 23:14

Bo jest. Tylko za siekierę złapać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 4 sierpnia 2009, o 20:23

Hehehe, smok, aport!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 sierpnia 2009, o 21:44

Autor tego artykułu sam się skompromitował tym tekstem. Dlaczego mam wrażenie, że to zakompleksiony mężczyzna? Już wolę czytać te znienawidzone i opluwane wiecznie "harlekiny", niż takie brednie w wykonaniu pseudodziennikarzy. Na pierwszy rzut oka widać, że ten człowiek czyta co najwyżej "Program TV".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 6 sierpnia 2009, o 21:33

Znalazłam kilka dowcipów:



- Oskarżony, proszę powiedzieć, jak to się stało.

- Siedziałem w kuchni i jadłem pomarańczę. Skórka spadła na podłogę, nóż też. Teściowa poślizgnęła się na skórce i nadziała na nóż. I tak dziesięć razy z rzędu.

***



Po wakacjach spotykają się dwaj Japończycy:

- I co... Gdzie byłeś? Co ciekawego widziałeś?

- Nie wiem, jeszcze nie zdążyłem obejrzeć zdjęć...

***



Rozprawa w sądzie. Mąż:

- Żona nie odpowiada mi jako kobieta.

Żona:

- Coś takiego! Całemu miastu odpowiada, a jemu nie...

***



Mecz finałowy mistrzostw świata w piłce nożnej.

Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:

- To miejsce jest wolne.

- Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach nie przyjść na mecz?!

- Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła. To pierwszy finał, na którym nie jesteśmy razem.

- Bardzo mi przykro, ale przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada.

- Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie.

***



Wchodzi kobieta do baru i krzyczy do swojego pijanego męża:

- Ta knajpa to Twój grób, alkoholiku jeden.

- To chociaż w grobie daj mi spokój.

***



Jasiu wbiegając do domu krzyczy:

- Tato, tato!

Ojciec na to:

- Co się stało?

- Pan od matematyki mnie pochwalił.

- A za co?

- Powiedział, że moja klasa to same debile a ja z nich największy.

***



Jasiu mówi do kolegi:

- Moja siostra to ma szczęście.

- Dlaczego?

- Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.

- I co?

- Przyniosła dwanaście tabliczek...

***



Jasiu do mamy:

- Nie chcę iść do szkoły!

- Synku, musisz.

- Nie chcę. Dzieci mnie nie lubią, nauczyciele mnie nie lubią.

- Co zrobić... W końcu jesteś dyrektorem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 6 sierpnia 2009, o 22:20

Jasiu jak zawsze boski Obrazek

A to pierwsze to mi się kojarzy z "Chicago" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 sierpnia 2009, o 23:56

albo z "Achają" Ziemiańskiego

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 sierpnia 2009, o 00:57

Dokładanie. W "Achai" była taka śmieszna scena o "samobójstwie" okrutnie na siebie zawziętego zamachowca. Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1379
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Patitih » 7 sierpnia 2009, o 11:04

Który musiał czuć do siebie niezwykłą niechęć

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość