Teraz jest 29 września 2024, o 15:19

Mary Jo Putney

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 sierpnia 2009, o 00:37

ha! Obrazek to już nic nie powiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 sierpnia 2009, o 00:44

Albo inaczej - problemy mogą być, ale najlepiej, jeśli się o nich dowiaduję już w trakcie czytania, bo zwykle i tak kończę książkę, szczególnie, jeśli okaże się ogólnie fajna. Ale tutaj wiem, że jest problem i jakiego typu to problem i w ogóle. Jak mnie naleci to się w końcu kiedyś wezmę, ale to pewnie potrwa. Za Quinn trochę bardziej problematyczne (mówię o Francesce i Gregorym) też nijak nie mogę się zabrać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 sierpnia 2009, o 00:46

Dlatego ja napisałam ' Obrazek Kiedy już przejdzie ci taka ogromna niechęć do problemów Obrazek Bo szkoda taką fajną książkę marnować na czytanie z uprzedzeniem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 sierpnia 2009, o 00:49

Jak przeczytam to się na pewno podzielę opinią, jeśli forum nadal będzie wtedy funkcjonować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 sierpnia 2009, o 00:56

a to dla mnie jedyna stabilna Quinn Obrazek bo reszta w większości to wesolusio, wesolusio, a potem jak nie pieprznie Obrazek Obrazek



ale Putney trzeba przyznać bardzo fajnie Problemy podaje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28601
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 sierpnia 2009, o 03:25

dla mnie z Francescą to Poważny Problem, za to Gregory... jakby miał złote loczki to by mozna bylo wytargać i uszczypnąć w policzek "tylko nie broić proszę więcej" Obrazek



co do Putney... hm, JSW uważam, jest wybitnie bezproblemowo problemowe, paradoksalnie Obrazek

żaden tam melodramat "whitney, stóp ci niegdnym całować" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 sierpnia 2009, o 10:37

No właśnie staram się sobie przypomnieć, jaki był poważny problem u Gregory 'ego... Słabo pamiętam tę część, ale on nie wiedział co ze sobą zrobić, no nie? To już bardziej mi się podobały kompleksy Colina Obrazek



Ale wracając do Putney - Jak stare wino jest jakieś takie... konstruktywne Obrazek Może powinnam sobie odświeżyć a propos Wakacji Rachel Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 sierpnia 2009, o 13:47

Nie myślałam o Gregorym, tyko raczej o jego pannie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 3 sierpnia 2009, o 16:24

Gregory miał problem z Niewiadomo Czym Obrazek

i jak znajdujesz <span style="font-style: italic">Wakacje</span>? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 sierpnia 2009, o 20:14

Rachel jest zabawniejszym nałogiem niż Reggie, muszę kontrolować wybuchy śmiechy w środkach komunikacji miejskiej Obrazek No i Keyes życiowa bardzo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 września 2009, o 23:27

Zgodnie z obietnicą zwierzenia na temat Loving a Lost Lord Obrazek



No więc - mnie raczej znudziło, jeśli mam być szczera. Nie było chemii między bohaterami, intryga mało intrygująca, do tego amnezja w centrum fabuły Obrazek Mnóstwo postaci wracających cudownie zza grobu czy nieznanych dotąd bliskich krewnych (naprawdę MNÓSTWO Obrazek ) Bohaterka nieciekawa. Bohater - może lepszy, ale przez amnezję - słabo rozwinięty.



Kilka cech charakterystycznych dla Putney - wątek hinduski, odrobina '.



Zaznaczam jednak, że chociaż lubię Putney, to już mi się zdarzało, że jej książki mnie trochę nudziły, więc jeśli ktoś lubi jej twórczość bez zastrzeżeń, to warto zapewne i to przeczytać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28601
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 września 2009, o 00:01

ja nie mam żadnych wrażeń po tej putney... rozmyły się bardziej nawet niż po balogh...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 00:06

Bo ciężko tam znaleźć jakiś punkt zaczepienia Obrazek (z nowości to bardziej pozbawiona tego punktu była chyba tylko nowa Quinn Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 września 2009, o 01:05

żesz w morde! Obrazek powinna była poprzestać na przerobieniu <span style="font-style: italic">Barona</span> diabolicznego by the way Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 01:25

Ja poczekam jeszcze na następną - bez amnezji musi być lepiej Obrazek



A tymczasem poczytam sobie trochę świeżej krwi w tematach historycznych, bo nowości starej gwardii jakby nie teges.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 września 2009, o 01:30

a kogo chcesz nagryźć? Obrazek





Candace Camp czytałaś? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 01:35

W planach mam Sherry Thomas, Meredith Duran i Jennifer Ashley, które przeczekały cierpliwie mój historyczny wstręt i się chyba doczekały Obrazek

Camp nie czytałam, a co warto?



A jeszcze co do Putney, to już sama nie wiem, co o tym myśleć. Raczej nie wróciła do historyków, bo jej się objawił świetny pomysł - właśnie brak pomysły widać tam boleśnie. Czyżby przebranżowienie na paranormal jednak jej nie wyszło sprzedażowo? Obrazek



A ta amnezja - dla mnie ma rację bytu albo jest krótkotrwała, albo - jak jest rozegrana jak w "Za burtą" z Goldie Hawn, dynamicznie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 września 2009, o 01:38

Mi się podobała w Mistyfikacji Medeiros ta amnezja - dzięki temu poznał siebie i ona jego też, bez uprzedzeń Obrazek I nie trwała do przedostatniej strony Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 września 2009, o 01:42

a warto- zacznij sobie od <span style="font-style: italic">Suddenly</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 01:46

Nie czytałam niestety, więc nie mogę porównać z tą Putneyowską amnezją. Po prostu dla mnie to żadna fabuła: on ma problem, bo ma amnezję, ona ma problem, bo mu wmówiła, że jest jego żoną. Poznawanie się bez uprzedzeń? No właśnie w tym rzecz, że mnie bardziej bawi, jak bohaterowie muszą swoje uprzedzenia sami pokonać, a nie jak je usuwa zanik pamięci Obrazek



Pinks, dzięki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 września 2009, o 01:48

U Medeiros wmówiła mu, że są narzeczonymi, może i byłoby ciekawiej, gdyby uprzedzenia pokonywali sami, ale on by miał problem sam ze sobą Obrazek A potem i tak miał, jak już odzyskał pamięć... Może sobie przeczytaj, szybko idzie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 września 2009, o 01:48

a otem trachnij wszystkie stare Camp - szczególnie te co wyszły po polsku Obrazek





ale po co ona mu wmawiała że jest jego zoną, hę? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 01:57

Ona mu wmówiła, że są małżeństwem, bo:

- umarł jej ojciec i pojawił się pewien przebrzydły osobnik, który chciał zagarnąć spadek poprzez małżeństwo z nią

- osobnik był co prawda przebrzydły, ale ona zaczęła się łamać, że może jednak się zgodzić na ten ślub, co ją zniesmaczyło i postanowiła go przegonić na dobre

- wymyśliła, że najlepszym sposobem na to będzie powiedzieć mu, że już ma męża

- przy okazji odprawiała ', aby los jej zesłał męża

- po czarach morze, czy też raczej los, wyrzuciło na brzeg bohatera

- ta dam, ona stwierdziła, że to cud i odpowiedź losu, że taki amnezjak się pojawił i mu wmówiła

- a potem (jak przegoniła przebrzydłego osobnika) sobie sama tłumaczyła, że teraz to już mogłaby mu powiedzieć, ale to by nie było dobre dla jego psychiki Obrazek



Uff Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 września 2009, o 02:05

Widzę duuuże podobieństwa do wspomnianej Medeiros Obrazek pinks, widzisz też?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 września 2009, o 02:36

Ale przepraszam, jedno przekręciłam, ona te czary odprawiała w intencji nie zesłania męża konkretnie, tylko ogólnie jakiegoś rozwiązania sytuacji.



A bohater był w połowie krwi hinduskiej i wydaje mi się, że do czegoś takiego można wymyślić ciekawsze rzeczy niż akurat amnezję Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość