Teraz jest 25 listopada 2024, o 15:45

Warto przeczytać?

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 20 lipca 2009, o 21:12

czytałam Mariannę ,kawał dobrej książki,świetnie nakreślone tło i ciekawe zmiany akcji.Katarzyny nie czytałam ,pamiętam jednak miniserial kręcony na jej podstawie(chociaż trochę rozczarowujący był)

 
Posty: 56
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Teresin

Post przez elberite » 20 lipca 2009, o 23:40

Angelika - jako postac też czasami mnie wnerwiała - ciagle naj...najpiękniejsza ze wszystkich kobiet i mężczyźni rozum dla niej tracili totalnie, ale generalnie bardzo mi się ta seria podoba.



Za Maariannę i Katarzynę chyba się wezmę - bo za bardzo ciekawa jestem.

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi.



Jeszcze jedno pytanko.



Krystyna, córka Lavransa - czytała któraś?

Może jeszcze jakieś inne sagi norweskie - oprócz tych wydanych przez Pol - Nordicę?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 lipca 2009, o 00:00

Czytałam kiedyś taką sagę wydaną przez Książnicę, ale całkiem jej nie pamiętam. Trzy części były, o jakiejś kobiecie, ona miała najpierw jednego męża, potem drugiego, którego chyba upiła, żeby spełnił w noc poślubną swój obowiązek, ale nic oprócz tego nie pamiętam, więc chyba za bardzo nie pomogłam Obrazek

 
Posty: 56
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Teresin

Post przez elberite » 21 lipca 2009, o 00:05

Może o " Księdze Małgorzaty " mówisz - Judith Merkle Riley

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 lipca 2009, o 00:11

a po cóż takie środki przedsięwzięłła? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 lipca 2009, o 00:16

Ja też czytałam, zdecydowanie nie jest to w typie Pol Nordiki Obrazek

 
Posty: 56
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Teresin

Post przez elberite » 21 lipca 2009, o 00:23

a po cóż takie środki przedsięwzięłła? Obrazek[/quote]



Może napalona była a mężuś taki trochę niechętny...

Żartuję.

W "Księdze Małgorzaty" było tak, że jej drugim mężem był syn szlachcica, który w pierwszym tomie był zakonnikiem i uczył bohaterkę - Małgorzatę z Ashbury czytac i pisac.

Bardzo sie przed tym wzbraniał, bo w jego mniemaniu kobiety to durne niewiasty były i czytac nie miały prawa, a wykazywac się jakimikolwiek przemysleniami już na pewno nie.

W każdym razie, on został jej drugim mężem z konieczności i tak do tej nocy poślubnej ciężko było mu się zebrac.

Czytałam " Księgę Małgorzaty" dawno temu, więc za jakiekolwiek zagmatwania z góry przepraszam, ale wiem że bardzo mi się podobała a co jest najfajniejsze w tym tygodniu kupię sobie 3 tom tej serii.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 lipca 2009, o 00:30

Jeśli jest tak jak mówisz, to Księga Małgorzaty to na pewno nie była, bo nic o pisaniu sobie nie przypominam.



A musiała go upić, bo z tego co pamiętam, to właśnie był związek wymuszony, on ją chyba uważał za wroga, wcale nie miał zamiaru z nią spać, ale ona musiała się zabezpieczyć, coś tam takiego było, jeszcze sobie przypomniałam, że było jakieś palenie świątyni... Odyna chyba, ale nie jestem pewna.



Poszperałam w biblionetce i nie wiem, czy to nie była książka pt. Córka Wikingów Very Henriksen. Ale po tych opisach to nie jestem do końca przekonana...



A może ona miała tylko tego jednego męża?

 
Posty: 56
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Teresin

Post przez elberite » 21 lipca 2009, o 00:34

W takim razie rzeczywiście " Księga Małgorzaty" to nie była.

A za tą sagę Very Henriksen też się zamierzam zabrac więc zobaczymy czy to było to o czym wspomniałaś.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lipca 2009, o 19:13

przepraszam, ale mogę prosić o spoilera? Obrazek

znaczy: czy nastąpiła zmiana światopoglądowa u wspomnianego ex-zakonnika? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 21 lipca 2009, o 20:46

z tego co pamiętam to tak,było też chyba jakieś dziecko i ratowanie zakonniko-męża z opresji(zdaje sie że został wtrącony do jakiegoś lochu czy coś),w sumie fajna książka i ciekawa bohaterka z Małgorzaty

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 21 lipca 2009, o 22:13

"Katarzyna" niezła była, ale po ludzku rzecz biorąc, mogła się zakończyć na piątym tomie. Dwa ostatnie jakieś takie bardziej wysilone były. I te tłumaczenia, jak mężowi bohaterki znowu zazdrość się na mózg rzuciła, z lekka naciągane, a poziom śfniowatości bohatera zaczął przekraczać ludzkie granice. Ale ogólnie, ciekawa lektura i dużo postaci drugoplanowych całkiem niezłych, i wątki historyczno-poltyczne ładnie upakowane. I nawet spolszczenia imion nie kuły w oczy za bardzo (choć ten jakiś tam Piotr,co startował do bohaterki, to jednak zgrzytał w połączeniu z francuskim nazwiskiem).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 lipca 2009, o 22:23

dziękuję Obrazek



co do spolszczeń: jakoś mi nie przeszkadzają we francuskiej literaturze - chyba ze względu na ich długą tradycję Obrazek

 
Posty: 56
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Teresin

Post przez elberite » 22 lipca 2009, o 20:18

Ja bardzo nie lubię spolszczeń z francuskiego. Jak jest tam np. imię Francois to szlak mnie trafia jak czytam o jakimś Franciszu, Janie itp.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 lipca 2009, o 21:29

Albo jak jest żeńskie imię - Sylvaine, czyli Sylwia i męskie - Sylvain. A po polsku jak? Sylwin? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 22 lipca 2009, o 21:58

Mnie zawsze wnerwiała jak z ang Imogen zmieniali na Imogena...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 22 lipca 2009, o 22:08

Mnie akurat spolszczanie żeńskich imion angielskich przez dodawanie im na końcu literki "a" nie razi. Łatwiej się tak czyta. Gorzej całkowite spolszczanie, jak np. z Elizabeth robią Elżbietę...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 22 lipca 2009, o 22:27

Sylwin będzie, za wiki:



<span style="font-style: italic">Sylwin — łacińskie imię męskie, utworzone od męskiego Sylwiusz przy pomocy przyrostka -inus, który wskazywał na pochodzenie od kogoś lub zdrabniał. W Kościele katolickim istniało czterech świętych o tym imieniu.



Żeński odpowiednik: Sylwina.



Sylwin imieniny obchodzi: 17 lutego, 12 września i 28 września.



Znane osoby noszące imię Sylwin:



* Silvino Francisco — południowoafrykański zawodowy snookerzysta

* Silvino García Martínez — kubański szachista, pierwszy arcymistrz w historii tego kraju

* Konstanty Sylwin Jakimowicz — architekt warszawski</span>



Za to wynika z tego, że nie musi być Sylwia (jest też ang. Sylvia i Sylvie), może być Sylwina.



Mnie aż tak bardzo spolszczanie imion nie przeszkadza. Wszystko zależy od imienia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 lipca 2009, o 23:03

mam taki prastary egzemplarz <span style="font-style: italic">Tarzana wśród małp</span> gdzie Jane to Janka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 lipca 2009, o 01:36

no włąśnie Obrazek albo stare tłumaczenia Dumasów i nie tylko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 lipca 2009, o 10:20

spolszczenie to pikuś. pan pikuś Obrazek czytałam tez przedwiecznego Dickensa gdzie wszystkie imiona i nazwiska przetłumaczone były fonetycznie no Dżordż, Mery Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 23 lipca 2009, o 11:16

Tak jak my spolszczamy Szekspira i dzieci później nie wiedzą jak nazwisko się pisze w oryginale Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez tessa15 » 23 lipca 2009, o 12:37

Wszystko spolszczają, a to niekoniecznie zmiana na lepsze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 lipca 2009, o 15:54

urocze, nie? mnie bawi niebotycznie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 2 sierpnia 2009, o 03:14

Czytaliście może "Czerwony pokój" Nicci French ?

<span style="font-style: italic">Kit Quinn jest psychologiem współpracującym z policją. Po przerwie spowodowanej traumatycznym wypadkiem wraca do pracy i bada sprawę brutalnego morderstwa. Wszystkie tropy prowadzą do niezrównoważonego psychicznie Michaella Dolla, jednak dociekliwa pani doktor ma wątpliwości. Obsesyjnie poszukując rozwiązania zagadki, zaczyna śledztwo na własną rękę. W atmosferze narastającego zagrożenia Kit musi zmierzyć się ze swoimi lękami i pozostającym na wolności mordercy</span>



Chciałabym wiedzieć czy jest tam zakończenie szczęśliwe . Jakoś do "nie żyli długo i szczęśliwie" nie mam ochoty . Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość