Wróciłam
Swoją drogą, skończyłam czytać tydzień temu czwarty tom. I się wkurzyłam. Tyle przygotowań do walki, tyle zamartwiania się, ględzenia i co z tego? Nic. Krótka pogawędka i cacy.
Po drugie: ileż w tej książce aluzji do seksu. Bella i Edward są nie wyżyci
Cały czas tylko seks im w głowie, a autorka tego nie zamaskowała
To nadal książka dla młodzieży pisane przez Mormonkę??