przez Jadzia » 12 lipca 2009, o 18:22
A to są komentarze na temat książek z tego cyklu, napisane przez Krzysztofa Masłonia, które znalazłam w Angorze z początku czerwca, razem z miejscami w majowym rankingu książek:
Zmierzch (miejsce 4)
Porównywanie Meyer do Rowling nie ma najmniejszego sensu. "Harry Potter" mógł doprowadzać do szału (i doprowadzał), ale nikt przy zdrowych zmysłach nie odmawiał autorce talentu i umiejętności warsztatowych. "Zmierzch" dowodzi, że Stephenie Meyer tych ostatnich nie posiada w ogóle. I co z tego? Za to świat ma u stóp.
Księżyc w nowiu (miejsce 3)
Zdaniem Pauliny Wilk, Meyer - autorka m.in. "Księżyca w nowiu" - "osiągnęła gigantyczny sukces, bo swą czterotomową sagą mówi młodemu czytelnikowi: i ty możesz być bohaterem". W latach mojego dzieciństwa Wiktor Woroszylski szedł krok dalej, zapewniając: "I ty zostaniesz Indianinem". O ile wiem, żadem z polskich czytelników tego PRL-owskiego bestsellera dla młodzieży Siuksem ani Apaczem nie stał się. Nie liczyłbym więc na bohaterów ze "stajni" Meyer.
Zaćmienie (miejsce 5)
Czy naprawdę dziewczyny w pensjonarskim wieku są tak głupie, jak by na to wskazywało powodzenie "Zaćmienia" i innych "wampirycznych" książek Stephenie Meyer? Czy rzeczywiście mdleją na widok podobającego im się chłopaka i zachowują się jak istoty pozbawione mózgu? Być może, ale w takim razie marna przyszłość czeka feminizm.
Przed świtem (miejsce 1)
Stephenie Meyer w "Przed świtem" okazuje się orędowniczką życia rodzinnego i każe swojej Belli być wzorową matką. Matką wyjątkową, gdyż jej dziecko to pół dziewczynka, pół wampir.