Teraz jest 7 października 2024, o 08:33

Pocieszacz

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 20 czerwca 2009, o 17:29

Oj tam nieładnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 czerwca 2009, o 17:38

Gdzie ją miałaś ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 20 czerwca 2009, o 17:39

Jak bym Ci moje wczorajsze ściąganie opisała to byś padła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 czerwca 2009, o 18:16

To napisz ale w temacie czatowanie bo tu oberwiemy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 20 czerwca 2009, o 21:48

Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień,

para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej.

Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na temat tego co jej się nie podoba w ich związku.

Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu i zaniedbaniu,

samotności i pustce, poczuciu bycia niekochaną, ciągłych obowiązkach

domowych, jak sprzątanie, czy pranie i innych swoich potrzebach nie

spełnionych podczas małżeństwa

Wreszcie, po długim okresie czasu terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił

kobietę by wstała, po czym objął ja i namiętnie pocałował. Kobieta

zamilkła i cicho usiadła.

Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:

"I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu..."

Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł: Hmm...mogę

ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek definitywnie odpada

bo jeżdżę na ryby.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 21 czerwca 2009, o 03:31

hehe Obrazek zajęty Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 22 czerwca 2009, o 20:50

Profesor podczas wykladu wscieka sie na spoznialskich:

- To nie są wyklady, to jest Wedrowka Ludow!

W tym momencie, mocno spozniony wpada na sale czarnoskory student. Prof. wydaje sie, ze wybuchnie, ale w koncu uspakaja sie ze slowami:

- Panu wybaczam, pan z daleka...





Strazak wrocil z pracy do domu i mowi do malzonki:

- Sluchaj mamy wspanialy system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjezdzamy po rurze na dol. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy juz siedzimy w wozie. Od dzisiaj chce, zeby w tym domu obowiązywala podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "dzwonek pierwszy", masz sie rozebrac. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyc do lozka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy calonocne pieprzenie.

Nastepnej nocy mąz wraca do domu i wola:

- Dzwonek pierwszy.

zona rozebrala sie do naga.

- Dzwonek drugi - zawolal strazak i zona wskoczyla do lozka.

- Dzwonek trzeci - i zaczeli uprawiac seks.

Po dwoch minutach zona wola:

- Dzwonek czwarty!

- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąz.

- Wiecej weza - odpowiada zona - jestes cholernie daleko od ognia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 22 czerwca 2009, o 21:25

To ci żonka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 czerwca 2009, o 23:19

więcej węża Obrazek tego nei znałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 25 czerwca 2009, o 20:57

Dziedzic majątku powracał z wód koleją. Na stację przyjechał po niego powozem stangret. – I co tam nowego? – pyta dziedzic. – A nic takiego – mówi wierny sługa – jeno piesek jaśnie pani zdechł. A co mu było? Przejadł się mięsem pieczonym i na skręt kiszek skonał. – A skąd mu się tyle mięsa dostało? – Ano z obory. – Przebóg, to obora spłonęła? Juści, proszę jaśnie pana. – Jak to się stało? – Ogień z pałacu się przerzucił. – To pałac też się spalił? – Do fundamentów, dobrodzieju. – A któż ogień zaprószył? – Nikt. Jeno łoże od gromnicy się zajęło. – Na litość boską, a kto palił gromnicę w sypialni? – Ksiądz proboszcz. – Dlaczego? – Bo ją w ręce nieboszczki jaśnie pani włożył. – To moja żona nie żyje? – Umarła, biedactwo, będzie już dwie niedziele.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 25 czerwca 2009, o 23:34

nic takiego... tylko piesek jaśnie pani zdechł... Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 26 czerwca 2009, o 09:58

to się nazywa przekazywanie wiadomości Obrazek



super z wężem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 czerwca 2009, o 13:23

Stangret mógłby zostać specem od PR Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 26 czerwca 2009, o 23:48

Młode małżenstwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:

- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?

Lekarz:

- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.

- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?

- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 27 czerwca 2009, o 01:14

Obrazek Dżizas Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21022
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 czerwca 2009, o 11:46

O rany! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 lipca 2009, o 02:26

Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:

- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.

- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!

- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...

Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:

- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!

Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:

- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 1 lipca 2009, o 02:34

Obrazek Pięknie, pięknie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30755
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 7 lipca 2009, o 12:42

Uwagi dla kobiet:

kobieta nie powinna wychodzić za mąż za dentystę,fotografa i zegarmistrza bowiem w noc poślubną mówią:

-Dentysta-chwile cierpliwości,już po bólu

-Fotograf-proszę się nie ruszać i mieć przyjemny wyraz twarzy

-Zegarmistrz-tu już ktoś wcześniej mjstrował





Uwagi dla mężczyzn:

mężczyzna nie powinien żenić się z telefonistką,kelnerką,nauczycielką i lekarką,bowiem w noc poślubną mówią:

-telefonistka-minuty upłynęły,proszę kończyć

-kelnerka-proszę poczekać,już idę

-nauczycielka-proszę to jeszcze raz powtórzyć

-lekarka-następny proszę

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 7 lipca 2009, o 17:48

Dobre Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 9 lipca 2009, o 15:22

Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Św. Mikołaja. Jako, że list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, więc z koleżankami stwierdziły, że przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają:

"Drogi Święty Mikołaju.

Piszę do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Św. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski i piszę ten list, bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia..."

Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia i postanowiły zrobić mu niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły. Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały. Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Św. Mikołaja, więc znowu wzięła list i z koleżankami czyta:

"Drogi Święty Mikołaju.

Dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty. Dziękuję za narty, łyżwy i ten kombinezon którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Św. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te kur** z poczty go wzięły...".

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 9 lipca 2009, o 17:49

No pięknie Obrazek To się nazywa wdzięczność Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 14 lipca 2009, o 16:57

<span style="font-weight: bold">Coś innego...</span>



Rozumiem, że myśl inżynierska w narodzie zamiera. Rozumiem też, że aktualnie można z Dumą powiedzieć "nie umiem dodawać, nie znam fizyki, jestem humanistą i jestem z tego dumny". Ale nie w tym rzecz



Kiedyś będziecie tworzyć, rzeczy wielkie, mosty, budynki a może też rzeczy całkiem malutkie układy elektroniczne zmieniające otaczający nas świat. Możecie też oczywiście wykładać towary w biedronce a, żeby nie

było, to też trzeba umieć robić. Każdy z was będzie musiał kiedyś zdecydować, czym chciałby się zająć. Ale nie w tym rzecz



Każdy z nas na jakimś etapie swojego życia miał wyłożone podstawy lub nawet zaawansowaną część mechaniki, ale jak można się o tym przekonać nie każdy z nas potrafi zastosować tę wiedzę w praktyce. Co więcej, nie każdy ma chyba świadomość, że fizyką związane jest wszystko, co nas otacza... co prawda, niektóre hipotezy wymagają jeszcze dowodu, ale jak na razie wszystko jest na dobrej drodze, aby tak się stało. Ale nie w tym rzecz...



Nie można tak na sucho, trzeba rzucić przykładem. A oto i on...



Bierzemy młotek tak 100g i delikatnie uderzamy się nim w głowę. Boli... prawda? generalnie eksperyment, można powtórzyć z większym młotkiem np 5Kg, ale może się to skończyć wizytą w szpitalu, o ile wcześniejsze uderzenie nie sprawiło, że się tam znaleźliście... Teraz wyobraźmy sobie ów młotek 5Kg uderzający raz na jakiś czas przez dłuższy czas w ścianę.

Zapewne wynikiem takiego działania będzie dziura przez, którą będzie można zobaczyć to, co jest po drugiej stronie ściany.

No, ale zakończmy te akademickie przykłady. Wykorzystajmy pozyskaną

wiedzę w praktyce.

Istnieje w naszym życiu, takie urządzenie jak pralka. Każdy o niej słyszał, niektórzy widzieli a jeszcze inni mieli okazję użyć. Zasada działania jest mniej więcej taka: wsypujemy proszek, wlewamy płyn do płukania, wrzucamy pranie, zamykamy drzwiczki, ustawiamy pokrętła i naciskamy przycisk "rozpocznij pranie". W konsekwencji zaciągnięta do bębna zostanie woda i zacznie on się obracać. Nie każdy to wie, ale bęben wciśnięty jest w nieruchomą obejmę go stabilizującą podczas

obracania. Obejma, ta waży ~20Kg+. Teraz wyobraźmy sobie odwirowywanie, bęben obraca się wtedy, często 500+ razy na minutę, co sprawia, że przy braku stabilizacji podstawy pralki mamy młot, który właśnie z taką częstością uderza w podłogę. Zgodnie z wiedzą jaką uzyskaliśmy wcześniej może to doprowadzić może nie do przebicia podłogi, ale kafel na którym pralka stoi na pewno kiedyś zostanie rozbity. Ale to nie wszystko. Otóż pralka również może ulec zniszczeniu a mianowicie może odkształcić się jej obudowa, może zerwać bęben, co sprawi, że naprawa będzie długa i kosztowna. Aby temu zapobiec, pralka posiada podstawę na śrubach, które trzeba dostosować do podłogi, a które powinny sprawić, że blat pralki trzyma poziom... Dzięki tak zaawansowanej technologii pralka nie ulegnie awarii a dodatkowo nie będzie się przemieszczać po pomieszczeniu, w którym stoi. Nie będzie też wydawała dźwięku wynikającego z uderzania w podłogę. Niektórzy lubią takie dźwięki i dla tych szczególnie wykonanie przykładu z młotkiem, ale tym razem proszę przywalić sobie nim z całej siły.

Ten, kto dotrwał do tego miejsca zasługuje na nagrodę , znaczy się

dowcip...



Straszny wilk ogląda sobie pornola:

- Kurde, tyle fajnych rzeczy można było... a ja ją głupi zeżarłem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 14 lipca 2009, o 22:06

moja pralka skacze, dudni itd. niedługo pewnie wyląduje sąsiadom na głowach... ale nie w tym rzecz... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 14 lipca 2009, o 22:55

A ja to głupia całe czytałam Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości