Teraz jest 23 listopada 2024, o 17:55

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 01:59

Myślisz, że koleżanka lubi, żeby jej przy ludziach gmerać pod spódnicą? Obrazek



Natomiast co do obecności drugich połówek przy spotkaniach to ja tam nie widzę problemu, oczywiście od czasu do czasu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 02:06

Są gusta i guściki, może koleżanka akurat lubi Obrazek



Od czasu do czasu, owszem Obrazek Ale jak by mi gmerał gdzie nie trzeba przy ludziach to raczej by nie był obecny przy znajomych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 02:12

Lorelai, wierzę, że gdyby ci gmerał gdzie nie trzeba przy ludziach, to i przy tobie nie byłby obecny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 02:24

A to swoją drogą Obrazek Jeszcze by zarobił w pysk Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 czerwca 2009, o 02:57

Faceta nie wykluczam - to oczywiste Obrazek co do dzieci to szczerze powiem że mnie denerwują i tyle . Nie umiem sobie siebie wyobrazić z dzieckiem . Zastanawiam się niekiedy czy jeżeli się zakocham tak mocno to może coś się odmieni i zapragnę mieć z tą osoba dziecko. Na razie trudno mi w to uwierzyć ale kto wie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 15 czerwca 2009, o 12:23

ja mam podobnie jak Lucy - od kilku lat utrzymuje mi sie dzieciowstret... nie wykluczam wlasnych dzieci, ale tez nie mowie ze musze je zdecydowanie miec. Tak czy siak i tak bede chrzestna, wiec jak nie bede miala swoich diablow, to plakac nie bede..



Dorotka- to musialo byc traumatyczne... bleaaach... i ze ona nic z tym nie zrobila... fuuuj...



ja tez mam znajomych w parach i mozna z nimi wyjsc i sie dobrze bawic. ale tez mialam kumpele, ktora przez faceta nasza przyjazn sie rozeszla. teraz po 4 latach znow mamy kontakt, ale nie jest to juz to samo i juz nie bedzie.



ogolnie kolezanki/ znajome bardzo latwo stracic... gorzej, gdy myslisz ze ci ludzie sa twoimi przyjaciolmi, a okazuja sie tylko epizodami...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 15 czerwca 2009, o 14:39

Obecność faceta to nie problem, wystarczy zrobić z niego kolejną przyjaciółkę Obrazek

Tak, rywalizacja i wyścig, która pierwsza zaręczy się, wyjdzie za mąż, urzadzi lepsze wesele, urodzi dziecko. "Najlepsze" sa nawrócone singielki, co nigdy nie chciały ślubu, dziecka, zobowiązań. Teraz musze wysłuchiwać tyrad na temat osób, które tak żyją i są taaaaaakie złe Obrazek

W ogóle po 25 roku życia wśród kobiet panuje paranoja, pęd do znalexienia faceta jest straszny. Pojawić się na weselu bez partnera jawi sie niczym katastrofa ogólnoświatowa. Jakiś czas temu miałam nieprzyjemność oglądać kilka znajomych w takiej sytuacji: jedna zrezygnowała z wesela najlepszej przyjaciólki w obawie przed plotkami i cały miesiąć chlipała mi nad uchem, dosłownie; druga wpadła amok i na siłę szukała faceta i w końcu wykorzystała takiego, który za nią chodził od lat, ale do tej pory miała go gdzieś, trzecia poszła sama, ale na weselu była wrakiem człowieka i tylko pytała czy ludzie coś mówią o tym, że jest sama. Pomyśleć, że te same osoby dwa - trzy lata temu uważały, że bycie singlem to najfajniejsza rzecz pod słońcem, że nie ma nic złego w pójściu samemu na imprezę, to oznaka niezależności. A ja zaczynam mieć awersję do wszelkich imprez gdzie "trzeba być z kimś", bo nim dojdzie do takiego wydarzenia muszę być świadkiem takich głupich zachowań i ofiarą dziwnego milczenia, gdy mówię że idę sama i niekogo nie szukam na partnera, bo mi się nie chce. Powtarzanie "wrzućna luz" nic nie daje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 czerwca 2009, o 14:43

Ja mam 25 lat i jestem na szczęście normalna Obrazek znaczy się nie mam paranoi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 czerwca 2009, o 15:30

tak z jedno zastosowanie może by się znalazło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 15:35

Albo i ze dwa - czasami trzeba dziurę wywiercić. W ścianie, oczywiście Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 czerwca 2009, o 15:38

Dzisiaj widziałam program, w którym powiedzieli, że z wierceniem dziur i wkręcaniem kołków kobiety radzą sobie 5 razy lepiej niż mężczyźni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 15:40

Powiem Ci, że na pewno z moimi ścianami to bym sobie bez brata nie poradziła - półki skręciłam własnoręcznie, bo to nie problem, ale żeby się przebić przez te ściany wiertłem to naprawdę, nawet Piotrek miał trudności. Czasami się zastanawiam, z czego ten dom jest wybudowany Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 15:44

Ja mam takie ściany, że mogę w nie wbijać pinezki, z tym radzę sobie doskonale Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 czerwca 2009, o 15:55

Jadziu, ja też mam takie ściany, tata miał problemy z wierceniem dziur. Kobieta musiałaby być "dużej" postury, by sobie poradzić.



Ale to są szczególne wyjątki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 czerwca 2009, o 16:46


Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 czerwca 2009, o 16:53

Nie dość, że ożyła w kostnicy, to według prawa ona nie istnieje, bo zniszczono wszystkie dokumenty. Nie masz dokumentów, nie istniejesz. W papierach nieboszczyk.



Teraz tylko latanie po urzędach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 czerwca 2009, o 17:06

Chciałabym widzieć miny tych z zakładu pogrzebowego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 18:01

Jak w CSI Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 18:04

Tu się ludzie śmieją a kobiecina ma poważny problem. Czytałam kiedyś artykuł o marynarzu w Polsce uznanym za zmarłego, po powrocie do naszego pięknego kraju się facet na męczył i kiedy czytałam artykuł nadal był martwy dla prawa.



a tu coś z innej beczki Obrazek

http://www.pardon.pl/artykul/8888/blona_dziewicza_nie_istnieje_dziewice_tez_nie

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 18:06

O to można poprosić przystojnego sąsiada Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 czerwca 2009, o 18:09

mój dziadek już jako emeryt potrzebował odpisu metryki, kiedy okazało się że zaginęła nie pomogło że legitymował się dowodem- żeby ją odtworzono musiał jeszcze przyprowadzić świadka na to że się urodził. na tę okazję zabrał sąsiadkę- starszą od niego o 2 lata Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 18:14

miał dziadek szczęście, że kobiecina żyła jeszcze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 18:30

Wy tu śmichy chichy, a to zawsze był mój najgorszy koszmar Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 15 czerwca 2009, o 19:03

z moimi scianami tez tylko tata sobie da rade...



co do tej pani - normalnie jak zombie... i to raczej supernatural albo buffy niz csi...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 16 czerwca 2009, o 00:23

ta staruszka ma ponad 80 lat i dziwię się, że nie umarła na serce

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości