Teraz jest 23 listopada 2024, o 17:28

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 15 czerwca 2009, o 00:19

hhehe moja na szczescie sobie daruje...



co do kolezanek... taaa to bywa irytujace. ale ja na szczescie mam takie znajome, ktore nie wywieraja na mnie zadnej presji. chociaz moja dobra kumpela z grupy nie raz mnie chciala swatac i w ogole robila rozne podchody - szybko przestala. ale jesli robia to non stop - to warto sie zastanowic czy warto z nimi kontakt utrzymywac.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 00:20

Moja mama nigdy nawet słóweczkiem nie mówi o takich rzeczach - może trochę okoliczności, ale nie, bo mojej siostrze (24) też nic nie mówi, a nie ma faceta żadnego. Za to babcia, jak przyszedł kiedyś do niej kumpel z roku, jakąś pracę robili, to tak się babci spodobał, ciągle było, co tam u tego Karola, a jak się ostatnio dowiedziała, że się zaręczył, to reakcja była: Aha... A co tam u tego Łukasza, co to z nim w góry jeździsz? Obrazek

Ale ogólnie, i ja i moja siostra to takie gadanie mamy daleko i głęboko, bo nie ma się czym przejmować. Jak przyjdzie czas to się znajdzie i facet Obrazek



BTW, dzisiaj w wiadomościach mówili, że jakiś czas temu średnia wieku zawierania związku małżeńskiego w Polsce to było 23 lata, teraz 30. I że ludzie w ogóle nie chcą się żenić ani wychodzić za mąż. Kobiety z obawy przed ewentualnym niepowodzeniam, mężczyźni z umiłowania wolności...

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 15 czerwca 2009, o 00:29

ja też moją wolność miłuję Obrazek

a tak to by było: a co ty znowu czytasz? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 00:31

Ha, mi by to chyba nawet nie przeszkadzało. Raz, drugi, opiszesz mu w szczegółach, za trzecim razem nie zapyta Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 00:32

Moi rodzice chcieliby żebym się wydała za mąż, ale nie dręczą mnie zbytnio, bo wiedzą, ze nie ze mną te numery. Uważają, ze zdecydowanie łatwiej jest iść przez życie we dwoje i mieś kogoś. Ale z drugiej strony rozumieją, że czasami lepiej być samemu niż męczyć się z jakimś tumanem. Poza tym u mnie w rodzinie zdarzyło się parę delikatnie nieudanych ślubów, i w pokoleniu rodziców i moim, i choć chcieliby mnie zobaczyć z jakimś miłym chłopcem i dzieciakiem na ręku to nie będą mi tym tak bardzo suszyć głowy, żebym się nie wpakował tak jak wujek albo ciocia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 00:34

Mnie tam dobrze samej. Na razie nie zamierzam się tam z nikim wiązać Obrazek Na co mi chłop? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 00:36

Dokładnie tak jak moja mama. Bardzo się cieszy, że mój brat sobie dziewczynę znalazł, tym bardziej, że ma na niego bardzo dobry wpływ, ale mi ani siostrze nie suszy głów. Zresztą, w moim przypadku to by była jeszcze hipokryzja z jej strony Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 czerwca 2009, o 00:36

Jeżeli chodzi o koleżanki lub znajome to Liberty jakaś rywalizacja wchodzi w grę . Ostatnio w McDonaldzie spotkałam koleżankę z podstawówki którą nie widziałam kilka lat ,zaprosiła mnie do stolika oprócz niej była jeszcze z inną koleżanką . Obie były z dziećmi . Po dosłownie paru zdaniach usłyszałam nieuniknione pytanie jak tam z moim życiem prywatnym. Po usłyszeniu ,że jestem singlem i stwierdzeniu ,że przed 30 -stką nie planują dzieci popatrzyły po sobie porozumiewawczo i uśmiechnęły się do siebie . Może powinnam się poczuć ,nie wiem gorsza ale w najmniejszym stopniu tak nie było . A wiecie dlaczego ? Bo to im trzeba było współczuć . Nie szło z nimi na żaden temat porozmawiać tylko dziecko ,dziecko i jeszcze raz dziecko . Dowiedziałam się jak się czuła będąc w ciąży , jak bardzo ją bolało itp.itp. przez całe półtorej godziny musiałam tego wysłuchiwać . Rozumiem,że urodzenie dziecka wszystko zmienia ale tu to było przesada. One się zachowywały jak nawiedzone ,jakby oprócz dziecka niczego nie było. W pewnym momencie do stolika obok przysiadły trzy dziewczyny i zaczęły rozprawiać o nadchodzącym koncercie Madonny ,ja będąc taka zdesperowana palnęłam do mojej znajomej czy nie miałaby ochoty się wybrać a ona mi na to "ona przyjeżdża do Polski" ? Wtedy już doprawdy miałam dość i szlag mnie trafił od tego ich biedolenia,że żegnając się byłam dosyć wredna. Mineliśmy się w drzwiach z ok. 17,18 letnią dziewczyną , chudą ,zaniedbaną z dzieckiem . Na odchodne tym pokręconym powiedziałam " ta to ma pecha ,w takim wieku już mieć dziecko życie się zmarnowała." Zapanowała cisza bo wiadomo było ,że one w takim podobnym wieku były kiedy zaszły w ciąże .

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 15 czerwca 2009, o 00:58

uuuu to niezle... ale rozumiem to.. moja kolazanka tez zaszla w ciaze w wieku 17, ale nie bylo czegos takiego. fakt, dopytywalysmy jak maly, ale mozna bylo z nia gadac wszystkim innym - w tym wypadku, to juz jakas choroba.



ale niektore tak wariuja na punkcie faceta - swiata poza nim nie widza, zrywaja wiezy z przyjaciolmi, izoluja sie i w ogole im odbija... gorzej jak facet je zostawi, bo wtedy nie maja do kogo geby otworzyc. zal mi takich osob, ale same sobie sa winne...



i popieram filozofie zarowno Lucy jak i Lore - zadnych dzieci, a bycie singlem nie jest takie zle. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 01:07

O tak, Kat, żadnych dzieci! Obrazek W najbliższym dziesięcioleciu przynajmniej Obrazek Związek z facetem... też niekoniecznie - w domu by mi przeszkadzał Obrazek Chociaż przydał by się do czegoś... Obrazek Ale nie będę tu takich rzeczy mówić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 01:12

Ja nie wiem, czemu Wy takie zdecydowane jesteście... Ja nic nie wykluczam, ani faceta, ani dzieci, nie mówię, że już od razu i w ogóle, ale żeby tak właściwie skreślać...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 01:12

Moja była najlepsza przyjaciółka poznała chłopka, na początku było oki, miła czas się spotkać, potem spotykałyśmy się tylko wtedy gdy ona i jej chłopak spotykali się z jego znajomymi. A od jakiegoś roku nie spotkałyśmy się ani razu, bo ona nigdy nie miała czasu, w pewnym momencie przestałam nawet próbować się z nią umówić, bo i tak wiedziałam, że nie będzie miała czasu. Z innymi ze starych znajomych też przestała się kontaktować. Trochę to smutne, bo znałyśmy się sześć lat. Cóż takie życie.



A najlepsze jest, że jej chłopak wcale nie chciał żeby cały czas z nim spędzała, miał do niej żal, że go tak monopolizuje i nigdzie nie da pójść samemu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 01:25

No to ja Ci kasiek powiem, że mam podobnie, tylko jeszcze gorze, bo się znam z nią od podstawówki. Do tej pory się czasami jeszcze spotykałyśmy, ale już od dłuższego czasu nie, bo coś tam, nie bo coś innego, nie bo jeszcze inaczej. Przykre to jest też dla mnie, bo w końcu kawał życia się znamy. A teraz taka olewka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 01:26

Ja się po prostu na nic nie nastawiam, bo jeszcze nie urodził się taki facet, który by ze mną wytrzymał Obrazek A jak się urodzi to będzie za młody Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 01:27

Trochę dziwne moim zdaniem nastawienie i nie bardzo je rozumiem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 01:32

Ja tam już przestałam się tym przejmować. Było mi strasznie przykro na początku, ale teraz już mi nie zależy. Jak nie chce to nic na siłę, mam kilkoro przyjaciół, ba parę nawet w związkach i jakoś mają dla mnie czas Obrazek, żeby się spotkać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 czerwca 2009, o 01:35

Ja też tak sobie mówię, ale jednak wiesz... Taka nasza paczka była, od podstawówki, a teraz ona takie rzeczy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 01:43

A co tu rozumieć? Obrazek Ja nawet nie wiem czy bym miała czas na jakiegoś faceta. Na razie poświęcam się tańcowi (tańcu?) i to jest moja miłość Obrazek A jak bym potem miała z jakimś facetem mieszkać... Tego to sobie w ogóle nie wyobrażam, żeby się ktoś po mieszkaniu kręcił Obrazek Albo ja po czyimś Obrazek



Jadziu z tą koleżanką to współczuję. Ale niestety są takie dziewczyny, które poświęcają wszystko dla faceta Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 01:46

Mam dwie przyjaciółki, jedną stanu wolnego (podobnie jak ja) i drugą - mężatkę przy nadziei. I wiecie co, z mężatką o wiele łatwiej mi się dogadać, bo ta wolna to już w taką staropanieńską depresję zaczyna popadać, że szok.

Być może łatwość dogadania z mężatką się zmniejszy, gdy już się dziecko urodzi, ale kazała mi obiecać, że jak będzie się chwalić kupkami itd to mam ją zdrowo zdzielić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 czerwca 2009, o 01:52

To, że przyjaciólka izoluje się, bo ma chłopaka, to jeszcze pół biedy. Moja psiapsióła [z podstawówki jeszcze] wcale nie zerwała ze mną kontaktów, wręcz przeciwnie, bardzo lubiła, gdy ją nawiedzałam. Problem w tym, że jej chłopakowi nasza rozmowa nie przeszkadzała i przez cały czas ją obmacywał. A to łapę trzymał u niej pod bluzką, a to gmerał jej pod spódnicą. Obrazek Traumatyczne przeżycie, mówię Wam. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 01:52

Dorotko, jak Ty to wytrzymałaś? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2009, o 01:54

Jak ta koleżanka to wytrzymywała? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 15 czerwca 2009, o 01:56

Ja w ostatnim stadium, ze tak to nazwę spotykałam się z moją przyjaciółką jej chłopakiem i jego znajomymi, inaczej ona nigdy nie miała czasu. Jego znajomi to bardzo zgrana paczka od zawsze wspólne tematy wspomnienia itp, bardzo imprezowi, a ja raczej nie imprezowa spoza ich grona. Średnio mieliśmy o czym rozmawiać. Na dodatek prawie zawsze były to wyjścia do klubów wiadomo papierosy straszny hałas i te obłędne światło, przez które bolała mnie głowa. Bomba.

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 15 czerwca 2009, o 01:56

Koleżance może się jeszcze podobało Obrazek



A tak w ogóle jak by przyjaciółka miała do mnie przyjść to bym chłopa pogoniła w trzy diabły. A nie, żeby jeszcze był przy rozmowie i słuchał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 czerwca 2009, o 01:57

Przyjemne to nie było. Po prostu przestałam ją odwiedzać.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości