Teraz jest 8 listopada 2024, o 18:17

Ostrzegamy! Kiepskie książki!

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 216
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Anya » 27 października 2007, o 17:52

Castle coś zaczęłam ale nie skończyłam. Zgadzam się, że najlepiej pisze jako Quick.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 października 2007, o 17:57

jako quick jest najlepsza Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 października 2007, o 18:10

z przewagą tych starszych powieści

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 października 2007, o 18:59

hm, cos jest w tych latach 90tych - było jakby najciekawiej...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 27 października 2007, o 22:51

prawda? ostatnio czytałam te lie by moonlight i paid companion i jakies takie już nie to Obrazek



przyszło mi do głowy że Mary Jo Putney powinna przerobić jeszcze Diabolicznego barona, bo tak jej to przerabianie dobrze idzie. bo nie oszukując się to on jest jakiś kiepskawy i ckliwy i zupełnie niepodobny do pozostałych ksiązek eee Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 października 2007, o 23:39

masz rację - to jedyna putney przez którą jakoś nie mogłam przebrnąć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Hebe » 27 października 2007, o 23:54

Masz racje Pinks. ja przez tego diabolicznego barona nie mogę przebrnąć leży odkąd go kupiłam i jakoś zabierałam się do niego i każda próba kończy się porażką

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 października 2007, o 00:12

to chyba jej pierwsza ksiązka i ona tez zdaje się nie mogła przez niego przebrnąć Obrazek długo go pisała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 28 października 2007, o 00:30

Widocznie ciezki porod miala z ta ksiazka ale inne nie sa takie zle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 października 2007, o 00:56

dla mnie pozostałe są super! ale szanuję zdanie innych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: WALISZEWO

Post przez wiecznalilia » 28 października 2007, o 12:30

Dostałam w prezencie od kolezanki z pracy Dianę Palmer i nie mogę pojąć jak to moglo się stać bestsellerem , okropne

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 października 2007, o 12:31

a o którą dokładnie ci chodzi? bo mysmy to wypomstowały na prawie wszystkie palmerki??? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: WALISZEWO

Post przez wiecznalilia » 28 października 2007, o 16:20

Przed świtem

a dostałam ją bo powiedziałam w pracy ze marzę o wszystkich z wydawnictwa MIRA

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 października 2007, o 16:41

no to było lajtowe porównując z paroma innymi pozycjami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 28 października 2007, o 16:47

lajtowo w porównaniu z Osaczonym :shock: w ogóle ostatnie palmerki są przerażające z deka (co nie przeszkadza nam ich czytać z zapartym tchem Obrazek)

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 29 października 2007, o 11:12

to tak jak ja tez czytam palmerke zawsze z entuzjazmem co nie przeszkadza patrzec na jej bledy a ksiazki ma coraz slabsze chociaz musze przyznac ze ,,szczesliwa gwiazda,, naprawde mi sie spodobala byla wyraznie lepsza niz osaczony czy te cienki ostatnio wydawane teraz to juz nawet mam problem z zapamietaniem tytulow bo wszystkie sa podobne do siebie takie sztampowe co nie przeszkadza mi byc jej wierna czytelniczka bo od jej ksiazek zaczynalam czytanie romansow od ,,ojciec mimo woli ,,i ..oszukana,, ach stare dobre czasy

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 października 2007, o 18:55

ja ze starych najbardziej lubiałam "Skazani na miłość"

Avatar użytkownika
 
Posty: 839
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Katowice

Post przez jola » 29 października 2007, o 19:01

tak i może jeszcze Czuły i obcy i Oszukana - z harlequinów nic wiącej mi nie przychodzi do głowy

chociaż Prawdziwekolory nie są złe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 października 2007, o 21:25

Skazani na miłość całkiem całkiem, ale muszę przyznać, że Prawdziwe kolory mnie zaskoczyły - jak dla mnie wyjątkowo rozbudowana akcja jak na Palmer pozaromansowa stricte i jeszcze kobieta-szef totalny w realiach przełomu lat 80tych i 90tych :shock:

bardzo jak dla mnie intrygujący głos w sprawie równouprawnienia w pracy Obrazek

tym razem gł.bohaterka nie była sekretarką Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 października 2007, o 22:56

palmerke tak czasem nabiera na aktualności Obrazek zauwazyłyście że jej bohaterowie od kilku lat nie biorą papierosa do ust- a w latach osiemdziesiątych kurzyli jak kominy Obrazek równiez postkoitalnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 października 2007, o 23:29

rany, jak ja tego u niej nie znosiłam Obrazek :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 października 2007, o 23:59

palenia ogólnie czy po stosunku? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1672
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Hebe » 30 października 2007, o 00:28

chyba po stosunku. Mnie też to wnerwiało, że zrobił co miał do zrobienia i sobie zakurzył wrrr . Jak by to mój facet tak zrobił to wepchnęłabym mu tego peta do gardła

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 października 2007, o 01:17

a ja bym mu zgasiła na penisie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28652
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 października 2007, o 01:20

tu się zgodzę z Hebe Obrazek



ps.pinks, byś podpadła prokuraturze za obrażenia cielesne :lol:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości