Teraz jest 9 października 2024, o 08:27

Pocieszacz

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 839
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Katowice

Post przez jola » 24 października 2007, o 16:44

O MATKO!!! ZAWAŁ TO MAŁO - PRZEZ TAKICH CENY SĄ TAKIE WYSOKIE!



to wychodzi ponad 100 za tom - szooook :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 24 października 2007, o 18:06

faktycznie art stulecia... i duuuza przesada...

 

Post przez Gość » 25 października 2007, o 00:36

W dodatku to chyba nie byly najnowsze wydania.



A teraz trochę świński dowcip:

Córka wraca późno do domu. Matka na nią krzyczy i pyta gdzie jest jej siostra.

Na to córka odpowiada:

-spotkałyśmy pewnego starszego pana, który powiedział, że da mi 100zł jak go dotknę no wiesz gdzie mamo!

-ty zbereźnico!!! krzyczy matka

-natychmiast umyj ręce w gorącej wodzie z mydłem!!!!

Nagle matka słyszy głośny śmiech dobiegający z łazienki. Zdenerwowana pyta:

-a ty głupia z czego się jeszcze śmiejesz?!!!!

Na to córka:

-a bo już sobie wyobrażam jak Zośka będzie w tym usta płukała!!!!!Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 25 października 2007, o 22:18

walsnie dostalam maila;)



> > Z pamiętnika mężatki

> >

> > Dzien 1.

> > Dzisiaj byla 10 rocznica naszego slubu. Swiętowania to

> > tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć nasza

> > noc poslubna, Zdzisław zamknał się w łazience i płakał.

> >

> > Dzień 2.

> > Zdzislaw wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że

> > jest impotentem.

> > Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myslał, że tego nie

> > zauważyłam już pięc lat temu? Dodatkowo przyznal się, że

> > od paru miesięcy bierze Prozac.

> >

> > Dzień 3.

> > Chyba mamy małżeński kryzys. Przecież kobieta też ma

> > swoje potrzeby !!! Co mam robic ?

> >

> > Dzień 4.

> > Podmienilam Prozac na Viagrę, .... nie zauwazyl...

> > polknal... czekam niecierpliwie.....

> >

> > Dzień 5.

> > BLOGOSC! Absolutna błogosć!

> >

> > Dzień 6.

> > Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać,

> > gdy ciagle to robimy.

> >

> > Dzień 7.

> > Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać,

> > że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem

> > nie byłam taka szczęsliwa.

> >

> > Dzień 8.

> > Chyba wzial zbyt dużo pastylek przez weekend. Jestem

> > cala obolała.

> >

> > Dzień 9.

> > Nie miałam kiedy napisać.

> >

> > Dzień 10.

> > Zaczynam się przezd nim ukrywac. Najgorsze jest to, że popija

> > Viagrę whisky! Czuję się kompletnie załamana... Żyję z kims kto

jest

> > mieszanka Murzyna z wiertarka udarowa..

> >

> > Dzień 11.

> > Żałuję, że nie jest homoseksualista !!!! Nie robię makijażu,

> > przestałam myc zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic !!.

> > Nie czuję sie bezpieczna nawet kiedy ziewam...Zdzisław

> > atakuje podstępnie! Jesli znów wyskoczy z tym swoim "Oops,

> > przepraszam", chyba zabiję drania.

> >

> > Dzień 12.

> > Myslę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać

> > się wszystkiego, na czym usiadę. Koty i psy omijaja go z

> > daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzac.

> >

> > Dzień 13.

> > Podmienilam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam

> > specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!

> >

> > Dzień 14.

> > Prozac skutkuje !!!!. Przez cały dzień siedzi przed

> > telewizorem z pilotem w ręce, zauwaza mnie tylko kiedy

> > podaje jedzenie lub piwo ..........BLOGOSC!! Absolutna

> > błogość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Mała » 25 października 2007, o 22:23

A ja dostałam coś takiego:



<span style="font-weight: bold">Pierwszy tydzień rządów Donalda Tuska</span>



<span style="font-weight: bold">Poniedziałek</span>

Donald Tusk wyczarterował 10.000 jumbo-jetów. 3 miliony Polaków wraca do kraju.



<span style="font-weight: bold">Wtorek</span>

Zarządzeniem premiera Donalda Tuska zlikwidowano wypadki samochodowe.



<span style="font-weight: bold">Środa</span>

Donald Tusk obniżył podatki: od środy PIT, CIT i VAT w Polsce wynoszą 1%, jednocześnie Donald Tusk zwiększył wynagrodzenia: pielęgniarka zarabia średnio 5890 zł netto, a lekarz 25630 zł netto. Nauczyciele zarabiają od środy 8300 zł netto, a urzędnicy 6250. Zachodnie granice Polski przekraczają tysiące lekarzy z Niemiec Francji i Irlandii by podjąć pracę w polskich szpitalach.



<span style="font-weight: bold">Czwartek</span>

W czwartek Donald Tusk gwałtownie podniósł prestiż Polski na świecie: UE ogłosiła wprowadzenie Nicei i pierwiastka jednocześnie, Niemcy zrezygnowały z Gazociągu Północnego, a bałtycką rurą będzie transportowane mięso z Polski do Rosji.



<span style="font-weight: bold">Piątek</span>

W piątek Donald Tusk wybudował 2500 kilometrów autostrad 840 pływalni i 320 stadionów. Hanna Gronkiewicz-Waltz - nowa minister infrastruktury - przecięła 6000 wstęg w ciągu 18 godzin



<span style="font-weight: bold">Sobota</span>

Donald Tusk rozdał akcje, średnio 70 tysięcy na głowę. Ponadto wprowadził poszóstne becikowe i ulgę na dziecko bez kozery - pińcet tysięcy.



<span style="font-weight: bold">Niedziela</span>

Po zrobieniu tych wszystkich cudów, siódmego dnia, Donald Tusk odpoczął.





PS. Wieczorem w niedzielę od niechcenia Donald Tusk zniósł przymrozki, by jabłka już nigdy nie drożały.

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 25 października 2007, o 22:27

dobre, to moze jeszcze:

Syn pyta ojca:

- Tato, co to jest POLITYKA?

Ojciec odpowiada:

- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???

Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:

- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??

- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 25 października 2007, o 22:36

Nowy ksiadz byl spiety, bo mial prowadzic swoja pierwsza msze w parafii. Postanowil dodac do swietej wody kilka

kropelek wódki, zeby sie rozluznic. I tak sie stalo. Czul sie wspaniale.

Gdy po mszy wrócil do pokoju znalazl list:

"Drogi Bracie, nastepnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki.

A teraz sluchaj i zapamietaj:

- Msza trwa godzine, a nie dwie polówki po 45 minut;

- Jest 10 przykazan, a nie 12;

- Jest 12 apostolów, a nie 10;

- Krzyz trzeba nazwac po imieniu, a nie to "duze T";

- Na krzyzu jest Jezus, a nie Che Guevara;

- Jezusa ukrzyzowali, a nie zajebali i to zydzi, a nie Indianie;

- Nie wolno na Judasza mówic "ten skurwysyn";

- Ci co zgrzeszyli ida do piekla, a nie w pizdu;

- Inicjatywa, aby ludzie klaskali byla imponujaca, ale tanczyc "makarene" i robic pociag to przesada;

- Oplatki sa dla wiernych, a nie jako deser do wina;

- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie byl transwestyta, to bylem ja - Biskup;

- Poza tym Maria Magdalena byla jawnogrzesznica, a nie

k****;

- A na koniec mówi sie "Bóg zaplac", a nie "ciao";

- Na poczatku mówi sie "Niech bedzie pochwalony", a nie "k**** mac";

- Kain nie ciagnal kabla, tylko zabil Abla;

- Po zakonczeniu kazania schodzi sie z ambony po

schodach, a nie zjezdza po poreczy.

Amen!

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Mała » 25 października 2007, o 22:47

CYTATY Z BABSKIEGO FORUM - uwaga mocny tekst



Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie

dwa lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi:

- Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie zdarzało a teraz bardzo często.

- Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę dłubie znowu.

- Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku długo i namiętnie).

- Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia.

- Nie myje zębów wieczorem tylko rano.

- Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko raz na tydzień). Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia...



*****



Mój mąż:

1. Pierdzi cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą, fuuuuujjjj i ja musze spać w tym smrodzie.

2. W nosie dłubie też i potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię to się wypiera, aż raz mnie tak wkurwił że mu pokazałam jego suszki i kazałam je zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać).

3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie. I w ogóle mnie wkurwia od dłuższego czasu



*****

Udaje, że wyciera o mnie palec, którym wcześniej wydłubał sobie śpiochy z oczu, a poza tym pierdzi non stop, no chyba, że wali śmierdzące to wtedy wychodzi z pokoju. Jak się irytuję i krzyczę na niego, że jest śmierdzielem to jeszcze bardziej go cieszy moja reakcja i wachluje np. poduszką tak żeby do mnie doleciało



*****



Ja też mieszkałam ze śmierdzielem przed ślubem ale wtedy tak nie grzał pod kołdrą.



****



Mój facet jest zabawnym luzakiem. Kiedy jesteśmy na zakupach w dużym supermarkecie zdarza mu się takie zachowanie:

Nagle zrywa się z wózkiem i szepce do mnie:

- Zwiewamy stąd, pierdnąłem.



*****



Kolega mojego faceta ma manię puszczania bąków zawsze i wszędzie.

Ostatnio wybraliśmy się do klubu z nim i jego dziewczyną, ale nie wpuścili nas, bo impreza była zamknięta, to na odchodnym ów kolega odwrócił się i puścił ochroniarzowi na pożegnanie bąka, którego chyba słyszeli i poczuli wszyscy ludzie w promieniu 10 metrów.



*****



A moje Kochanie ostatnio pierdnęło w ubikacji jak robiło siusiu.

Że zrobił to bardzo głośno to się uśmiałam, a on na to:

-Prawdziwy facet jak sika to pierdzi.



*****



Mój mąż to już w ogóle niezły talent.

- Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki.

- Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj!

- Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp.) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza.

- Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami.

- Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy.

- Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot.

- Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami.

- Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych.

Jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę.



*****



Mój miał zwyczaj chować skarpetki pod fotel. Jak przychodzili znajomi, zawsze cosik im waniało. Nie dawał się zreformować, w końcu ułożyłam jego brudne skarpetki na klawiszach pianina i zamknęłam klapę. Właśnie przyszli goście i poprosili o muzykę. Szybciej zamknął piano, niż je otwierał. Od tej pory miałam spokój - wrzucał skarpetki za lóżko.



*****



Ja jestem mężatka od roku ale jeszcze przed ślubem mój mąż zaczął sobie bekać.

Na jego brudne skarpetki porozrzucane po domu (na szczęście ich nie wącha) znalazłam fajny sposób:

Wrzucam mu je do aktówki i potem się musi wstydzić; zaczęło działać bo coraz rzadziej je zostawia.

Przyznam wam się, że mi też się czasem zdarza pierdnąć, tak jak jemu, ale tylko sporadycznie i zawsze obracamy to w żart.

A jak on nie umyje zębów to wtedy pozwalam mojemu psu wejść do lóżka i do niego się przytulam. Jak on tego nie lubi!!!

Zawsze wtedy wstaje i idzie umyć zęby, no a ja muszę wyrzucać psa z łóżka.



*****



E tam. Przesadzacie szanowne Panie. Ja pierdzę, żona pierdzi. A od niedawna mamy psa Labradora - samca i tez wali zdrowo. I nikt nie narzeka ani ja, ani żona ani pies. Więc dajcie spokój. Swojski smrodek nie zaszkodzi. A nie bądźcie zbyt wymagające, bo Enriqe Iglesias by nawet na was nie spojrzał. Więc cieszcie się waszymi pierdziszami i módlcie się, żeby nie zamienili was na młodsze egzemplarze, bo zabiorą ze sobą kasę i będzie płacz i zgrzytanie zębów.



*****



Mój niedoszły narzeczony poczęstował mnie herbatą w słoiku po dżemie który właśnie się skończył (!!!)

Mamusia wyjechała i wszystkie naczynia były brudne w zlewie.

To mnie zmusiło do myślenia. A zaproponowałam że może fajniej by było jakby ją wlał do jednej z puszek po piwie stojących licznie na stoliku .

Nic nie załapał.

Po chwili zastanowienia powiedział ze do puszki się kiepsko nalewa...



*****



Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte.

Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć.

Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości.

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 25 października 2007, o 23:02

Pewne amerykańskie małźeństwo, w którym męźczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małźonek wyszedł na golfa, zostawiając źonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, źe w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.

- Dzień dobry, madame, ja jestem.

- Aleź wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.

- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach.

- Wspaniale, właśnie o to chodziło męźowi i mnie. – mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?

- No cóź - odpowiada fotograf - myślę, źe moźe pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duźe doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy razy, póżniej zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóźku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie.

Naprawdę moźna się wyluzować. "dywan w salonie." – Myśli kobieta.

- "Nic dziwnego, źe mnie i Harry 'emu nic nie wychodziło."

- Droga pani, nie mogę gwarantować, źe kaźde będzie udane.- kontynuuje fotograf. - Ale jeźeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeźeli strzelę z sześciu - siedmiu róźnych kątów, wówczas jestem pewien, źe będzie pani zadowolona z rezultatu. Kobieta z wraźenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani równieź liczyć z tym, źe w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, źe rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wraźenia.

- Ha! A źeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliżniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy.

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie. Źeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.

Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, źeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY cięźkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, źe z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt.

- Sprzęt. - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, źe wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..?

- Hehehe, a skądźe, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal. No cóź, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i moźemy się zabierać do roboty.

- STATYW ?

- No a jakźe, musze na czymś oprzeć tę armatę, za cięźka jest, źeby ją stale nosić. Proszę pani! Proszę pani!!! do jasnych bąbelków, ZEMDLAŁA!!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 25 października 2007, o 23:15

Zadanie z fizyki jądrowej: Jeżeli z równą siłą, ale w przeciwnych kierunkach ciągnie równocześnie się za członka i jądra, co się zerwie szybciej?

- Struny głosowe.



- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?

- Ziarenko piasku w prezerwatywie.



U nas w bloku mamy całkiem różne muzyczne gusty. Ja lubię Rammstein, a sąsiedzi stukanie w kaloryfer.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 25 października 2007, o 23:17

dobre, dobre dziewczyny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Mała » 25 października 2007, o 23:20

ostatnie est mocarne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 26 października 2007, o 01:03

Super, wszystkie sa naprawde rewelacyjne :twisted:



Jedzie Czerwony Kapturek rowerkiem przez las, nagle na Czerwonego Kapturka napada Wilk, łamie rowerek i ucieka. Czerwony Kapturek zczyna płakać. Dochodzi do niej niedźwiedź, pyta się co sie stało. Po usłyszeniu całej historii, niedźwiedź goni wilka i każe mu spawać rowerek.

Tak samo dzieje się przez kilka następnych dni, aż w końcy Czerwony Kapturek bez szwanku dojeżdza do babci. Jednak coś jest nie tak.

Czerwony Kapturek pyta się babci:

- Babciu, a dlaczego masz takie duże uszy?

- Żeby cię leiej słyszeć, wnuczusiu.

- A czemu masz taki duży nos?

- Żeby lepiej czuć twój zapach, słoneczko.

- A dlaczego masz takie czerwone oczy?

- Od spawania, kur*a od spawania!

Avatar użytkownika
 
Posty: 173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Mała » 26 października 2007, o 01:18

Hehe, a to? :



W klasztorze nagle otwieraja sie drzwi i z rozpedem do srodka wpada mloda zakonnica. Biegnie prosto do matki przelozonej:

- Matko przelozona, matko przelozona, zgwalcili mnie, co robic?

- Zjesc cytryne - odpowiada matka przelozona

- Pomoze?

- Pomoze, nie pomoze... ale przynajmniej ten usmiech zniknie



Dwaj mali chlopcy stoja przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowozency. Jeden mówi:

- Patrz, jaki bedzie teraz czad!

Po czym biegnie do pana mlodego i wola:

- Tato, tato...

 

Post przez Gość » 26 października 2007, o 01:20

Wczoraj moja najlepsza kumpela zdradziła mi ze ma bulimie:(

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 26 października 2007, o 02:06

Ulko bardzo mi przykro z powodu twojej kupeli (mysle ze dobrze ze ona sobie z tego zdaje sprawe mozesz jej tylko dopomoc) ale tu jest temat zartow i dowcipow a nie sadze ze ta wiadomosc cie cieszy lecz mozesz wejsc na temat <span style="font-weight: bold">pogaduchy o wszystkim i o niczym np. jak ja nie lubie ...</span> czy tez innych.

Moze poczytasz lub napiszesz jakis kawal i wtedy humor ci sioe poprawi

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 26 października 2007, o 02:11

ups... musialam przeoczyc, sorki:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 26 października 2007, o 02:15

Nie ma sprawy kazdemu sie zdarza :twisted: jestesmy tylko ludzmi



Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:

- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.

Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:

- Boże pobłogosław ten posiłek, który zaraz będę spożywał.

 

Post przez Gość » 26 października 2007, o 13:16

uups no to wtopa;p pomyliło mi sie cosik

 

Post przez Gość » 26 października 2007, o 17:01

he he ten o czerwonym kapturku jest śmieszny 8)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 26 października 2007, o 23:39

Nie wiem czy to bylo wiec pisze najwyzej usuniemy :wink:



Stały sobie w parku dwa posagi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzyły na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł, spojrzał na posagi i powiedział:

- Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny. Będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie.

Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów:

- Ach, jak cudownie było - rzekła kobieta.

- Tak, doprawdy to wspaniałe - odrzekł mężczyzna.

Obserwujący ich z uśmiechem anioł zauważył:

- Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!

- To co, wracamy w krzaki? - zapytał mężczyzna.

- Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć! - odparła kobieta.

- No dobrze, ale tym razem to Ty trzymasz gołębia, a ja mu będę srał na głowę!

Avatar użytkownika
 
Posty: 1379
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Patitih » 27 października 2007, o 10:55

Było, ale fajnie było pośmiać się jeszcze raz, świetny dowcip! Obrazek



Patitih@

 

Post przez Gość » 27 października 2007, o 14:02

:twisted: diabelskie te gołębie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 196
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kaska » 27 października 2007, o 17:26

a to znacie:



Czym się różni polityk od damy?



Jak dama mówi nie, to znaczy może,

jak dama mówi może, to znaczy tak,

jak dama mówi tak, to już nie jest damą.



A polityk jak mówi tak, to znaczy może,

jak mówi może, to znaczy nie,

a jak mówi nie, to już nie jest politykiem.



P.S. nie bede sprawdzac czy bylo, bo szczerze to szkoda mi czasu, ale mam nadziej ze sie nie powtarzam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 października 2007, o 17:30

nie było. fajne Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość