Teraz jest 25 listopada 2024, o 05:09

Romans historyczny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2009, o 01:23

tu nie chodzi o urażenie :lol: skądże - przeciez jeżeli napiszę, że czegoś nie lubię, nie znaczy, że cały świat tez ma nie lubić albo nie chcę rozmawiać z osobą o innych poglądach niż moje Obrazek

i mam nadzieję, że wyrażenie opinii nie zniechęca do rozmowy ze mną Obrazek



dlatego własnie się dopytuję: aby poznac cudzą opinię i jej uzasadnienie - to zawsze daje do myslenia Obrazek



wytłumaczę może moje podejście: nie lubię tego, czego się boję Obrazek czyli: boję się sformułowania "literatura kobieca" ponieważ bardzo często (nie zawsze) idzie za tym ocenianie (kobieca=gorsza, bo: hermetyczna, nieuniwersalna, emocjonalna, płytka, infantylna, niezrozumiała... itd itp).

więc przyznaję się do uprzedzenia.



ale zgodziłabym się, że konkretnie romans jest przyjemny, bo ma własnie HEA, nawet jeśli po drodze potrafi trochę skopać emocje i wymaga jednak, wbrew obiegowym opiniom, myślenia oraz stawia wyzwania.



w temacie "Czym jest romans" parę razy rozmawiałyśmy, co czyni romans romansem i w sumie zawze pada stwierdzenie: HEA lub, wolę tę wersję, "emocjonalnie satysfakcjonujące i optymistyczne w wydźwięku zakończenie" Obrazek

i tego szukamy najczęściej siegając po "romans". ale nie tylko romans swoą drogą...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 maja 2009, o 11:58

Ja tam się nie boję określenia "kobieca literatura", bo rozumiem to w następujący sposób. Jest to rodzaj literatury, którego potencjalną grupą docelową jest żeńska część naszej planety. Tak samo jest z "literaturą dziecięcą i młodzieżową", a jakoś nie wydaje mi się, by jej odbiorcy byli tym urażeni Obrazek

Podejrzewam, iż nie istnieje coś takiego jak "literatura męska", bo trudno by było zawrzeć w jednej książce rzeczy ich interesujące: żeby było nowe, pikające, świecące, wypasione, do tego ponętne?... Jeszcze parę innych rzeczy Obrazek

Nie przeszkadza mi w niczym wyżej wymienione określenie, bo doskonale wiem, że ja nie jestem infantylna, płytka, niezrozumiała... Obrazek A co czytam, moja rzecz, prawda?



No, i absolutnie nie zostałam zniechęcona do rozmowy z Tobą.

Lubię wymianę poglądów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2009, o 18:11

dla mnie jednak rozróznienie wiekowe to co innego niż płciowe Obrazek

"dzięcięca 'młodzieżowa" oznacza, że czegoś "nie zawiera" na 100% ze względu na preferowany przez dane społeczeństwo model wychowania Obrazek

a płciowe: grupą docelową są kobiety. ale co to znaczy? że mężczyzna-czytelnik a) nie sięgnie z założenia czy b) nie wypada mu sięgnąć. a to, do czego "nie wypada" sięgnąć mężczyźnie zwykle w efekcie uzyskuje niski status, nawet jeśli ciut ponad 50% ludzkości jest tego targetem Obrazek



przy okazji: mój znajomy zabrał się za Benzoni "Katarzynę" Obrazek jestem szalenie ciekawa jego zdania, bo dotąd nie natknełam się osobiście na faceta, który by ten cykl przeczytał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 maja 2009, o 18:30

ja znam jednego z widzenia(mężczyznę co przeczytał Katarzynę), pamiętam, że jednocześnie w bibliotece wypożyczaliśmy Benzoni, ja zaczynałam on kończył, i z tego co pamiętam podobało mu się, a i to był emeryt

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2009, o 18:43

z tego co wiem Benzoni ma zróźnicowaną płciowo grupę czytelników Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 maja 2009, o 19:37

Moim zdaniem mężczyźni nie sięgną po ten rodzaj literatury, bo są to po części stworzenia nieco ograniczone społecznie i emocjonalnie. Niektórzy z nich zdają się również mieć ograniczenia umysłowe, ale to akurat nie jest temat do rozmowy w dziale romans.

Stworzenie takie nie sięgnie po romans czy melodramat, bo nie. Po prostu, tak jakoś jest. A to myślą, że nie wypada, a to sądzą, iż byłby to przejaw słabości z ich strony, a przecież „chłopcy nie płaczą, a dziewczynki nie klną” - czyli stereotypy wychowawcze prześladujące nas od dzieciństwa. Swoją drogą, nie będę już wnikać w moje przekonania na temat zdolności poznawczych mężczyzn dotyczących emocjonalnej strony tego świata, ponieważ to mogłoby potrwać wieki Obrazek

Tak czy inaczej, mnie określenie "kobieca literatura" nie przeszkadza. Stwierdzenie to utarło się na przełomie wielu lat i ja także go używam, chociaż ciągnie ono za sobą pewne stereotypy, które dla części osób są drażniące. W moim mniemaniu przeważnie zawęża to obszar poszukiwań w rozległym świecie książek.

A dla przykładu można się odnieść do podziału na płeć w przypadku czasopism. Idąc do takiego, dajmy na to, Kolportera zobaczymy półkę pod wdzięczną nazwą „Czasopisma męskie”, które obejmują tematykę: komputerów, samochodów, sportu i kobiet, w tym ostatnim przypadku są to z reguły „pisma obrazkowe”. Ale przecież nikt nie zabroni kobietom sięgnąć po „Auto Świat” itp.



W tym momencie stwierdzam, że już bardziej przystępnie i zrozumiale nie jestem w stanie przekazać mojego punktu widzenia. Ewidentnie nie jestem stworzona do przekazywania czegokolwiek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 31 maja 2009, o 20:50

wśród moich znajomych jest kilku mężczyzn którzy lubią czytać i to nie tylko jakieś kryminały,thrillery ale np.Dumasa który też przecież pisał romanse.Mój chłop który nie przepada za czytaniem(a szkoda) lubi czasem posłuchać tego co ja czytam a jeżeli to są np.sceny erotyczne to jest zachwycony...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 31 maja 2009, o 21:02

Owszem, mężczyźni lubią czytać, tylko, że akurat możliwość sięgnięcia przez nich do romansu traktuję z dużą dawką sceptycyzmu. Może z rzadkimi wyjątkami się zdarzy.

A jeśli chodzi o Dumasa, to uważam jego twórczość za klasykę Obrazek



EDYCJA: Przepraszam za zaśmiecanie. Tutaj się rozpoczęła ta rozmowa przy okazji opisywania wrażeń po lekturze jednej z książek i Fringilla zaczęła wypytywać o mój pogląd na określenie "literatura kobieca", którego użyłam i tak się jakoś potoczyło.

Nie wiedziałam, iż tak daleko to zajdzie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 31 maja 2009, o 22:11

Czy ta rozmowa nie powinna być w temacie Czym jest romans Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2009, o 00:45

nie sądzę, aby to było "zaśmiecanie" Obrazek



może i mogłaby być, ale rozmowa toczy się w kontekście powieści i romansów historycznych (Feather, Dumas, Benzoni) i jak dla mnie warto podkreślic ten aspekt: jak się ma "powieść historyczno-przygodowa" do "romansu historycznego" i kto (jakiej płci) co potencjalnie czyta Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 czerwca 2009, o 01:43

OK. Tylko panuj nad tą rozmową Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2009, o 01:50

spoko Obrazek



pewne tematy trzeba czasem poruszyc w innych kontekstach Obrazek



ps.rany, jak ja nie mam aktualnie ochoty na romanse historyczne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2009, o 14:07

ale takich co serial obejrzeli było chyba z kilka milionów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 czerwca 2009, o 14:09

ale wiesz obejrzeć serial kostiumowy to nie taki obciach jak przeczytać romans i to historyczny!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2009, o 14:12

prawda to Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2009, o 20:37

medium to jednak róznica, co? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 czerwca 2009, o 20:40

olbrzymia Obrazek



w telewizji to facet nawet prawdziwy romans obejrzy j pasuje a już przeczytać..

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2009, o 21:05

ja myślę że tu i o okładkę chodzi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2009, o 21:12

a mogę prosić konkretniej? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 czerwca 2009, o 21:13

wyobraź sobie mężczyznę, prawdziwego mężczyznę z dajmy na to z RSL i z tymi ich okładkami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 1 czerwca 2009, o 21:21

takoż Obrazek

wyobraźcie sobie Jo Beverley "Róże miłości"

1. Bez amorka.

2. Autor: J. Beverley

3. Tytuł "Krucjata" Obrazek i od razu męski ród czyta

to tak jak z kosmetykami co obśmiewała kiedyś ma koleżanka: jak ma kremik w czarnym opakowaniu to zaraz se wsmaruje bo to bardziej męski kremik niż ten w białym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 czerwca 2009, o 21:23

ja ten Bis kocham i uwielbiam ale z niektóre okładki to bym zatłukła kogoś





a tak przy okazji przerobiłam już hr historyczny z tego miesiąca i powiem krótko basik!!!! żeś mnie w bład wprowadziła bo to coś Palmer to totalna porażka jest!!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 2 czerwca 2009, o 00:22

na pewno wina tłumacza, bo nie wierzę, żeby diana zawiodła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 2 czerwca 2009, o 00:33

boska Diana nie zawodzi nigdy, nawet tłumaczenie jej nie może zaszkodzić mi chodziło o Catherine Palmer i jej <span style="font-style: italic">Dumę i namiętność</span> dno i wodorosty

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 2 czerwca 2009, o 00:44

przykro mi Kasiek, że Duma i namiętność nie przypadła Ci do gustu



ja lubię ten okres,książke dobrze się czytało a to że "piękna" Bronwen sama nie wiedziała czego chce to już inna sprawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości