przeczytałam sobie nową Graham Lynne z serii Romans z szejkiem (niestety nie tym McDonalds 'a, dzieło to nosiło szumy tytuł "Podwójnej pułapki"
uwagi
1. krótkie, ale to dobrze co za dużo to nie zdrowo
2. cholernie irytujące
3.tak wydumane, ze aż mnie trzęsie, dla mnie RzS to jedna z form HŚŻ coś jak Romans z Hiszpanem/Grekiem/Włochem (osobiście uważam, że powinni podzielić tę kategorię w ten sposób)
-specjalne prawo odnoszące sie tylko do rodziny królewskiej
-bohater kretyn ale to akurat nic specjalnego, ale on obalił reżim, a potem tuman jedne nawet nie sprawdził wiadomości na temat swej dziewczyny
-ona, święta naiwności, nic to że mnie gnoi na każdym kroku, obraza jak mu pomoc potrzebna to pomogę
-dalej ona, oczywiście zostawić to go musiała po ślubie (i nocy poślubnej), choć tu to ja rozumiem, nie czołgał się gdy ona okazała się dziewicą, tylko poszedł wziąć prysznic też bym się wkurzyła
- jak juz go zostawiłą to by mogła przynajmniej dzień lub dwa pomęczyć, a nie na pierwsze pstryknięcie palcami leci, bo go kocha, nic to ż eon nie kocha jej
itd. i itp.
jedyny plus z tej ksiązki to to że człowiek może sie dowiedzieć co to agarofobia jest