U nas szczoteczki były gdzieś w szafkach pochowane
Chyba jakąś jedną mieliśmy wszyscy i każdy miał podpisaną, że to jego
Upadek ze schodów? Proszę bardzo, schodziłam z jakichś betonowych, potknęłam się bodajże o własne nogi
Na moje nieszczęście poleciałam z połowy schodów (a trochę ich było) na sam dół i wylądowałam na kolanach (na chodniku!). Matko, co za ból, myślałam, że kolana mi w drugą stronę wygięło
Obeszło się bez płaczu, tylko z pretensjami co za debil wymyślił takie schody, z których się spada a nie schodzi