Teraz jest 22 listopada 2024, o 08:34

Romanse kostiumowe i historyczne

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2009, o 20:00

North&South? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2009, o 20:45

Też Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 5 maja 2009, o 21:59

I Jane Eyre Obrazek



Emma w kolorystyce podobna do Paltrow. John może być.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 maja 2009, o 22:46

"We 're not the platonic sort, Jane..." Obrazek



Dla mnie obie ekranizacje były genialne, Sandy Welch to gigantka adaptacji Obrazek



Jestem ciekawa, jak jej ta Emma wyjdzie... Zarówno N&S jak i JE to były dość dramatyczne historie, każda na swój sposób, a Emma, hmm... Oprócz Northanger Abbey to chyba najlżejsza powieść Austen, w sumie bliżej jej do komedii romantycznej niż czegokolwiek innego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 5 maja 2009, o 23:21

Trzeba będzie trochę poczekać na efekty. Też jestem ciekawa, co im z tego wyjdzie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 00:10

a mi jest smutno, bo kurcze jestem zafiksowana na adaptacjach w stylu lat 90. i nic nowego mnie nie zadowala w pełni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 6 maja 2009, o 00:16

A może to dzieło cię odfiksuje?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 00:18

ależ oczywiście, że dam szansę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 00:25

Hm, muszę przyznać, że ja właśnie wolę te nowe - dla mnie to powiew świeżości Obrazek



Jeszcze pozwolę sobie herezję wygłosić, że chętnie bym obejrzała nową Dumę i uprzedzenie, najlepiej właśnie wg scenariusza Welch Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 00:54

ja najbardziej lubię jednak Perswazje z Amandą Root i Emmę z Kate Backinsale Obrazek



i brontowskie Dziwne losy... z Charlotte Gainsbourg Obrazek



świeżości czyli?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 02:03

Dobre pytanie Obrazek Chyba wydają mi się bardziej... dynamiczne.



A Perswazje od miesięcy leżą na półce, wciąż w folii, muszę się za nie wziąć w końcu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 maja 2009, o 12:09

wszystko bym obejrzała tylko żeby świnia nie latała po dworze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 12:10

Pinks, ale to było takie naturalistyczne Obrazek Nie lubisz? Obrazek



Nie lubię tej wersji DiU, już wolę bollywoodzką Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 maja 2009, o 12:15

ja nie powiem gdzie mam taki naturalizm- myśmy kiedyś hodowali świnie ale się nie walały po domu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 12:20

A Lost in Austen widziałyście? Podobało się?

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 6 maja 2009, o 18:21

Cały czas czeka na obejrzenie Obrazek Może kiedyś znajdę czas i nastrój.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 20:05

Taki miły pocieszacz, to Lost in Austen. Można się pośmiać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 maja 2009, o 20:59

wszystko przede mną Obrazek



czyżby Fringilla nie zapałała sympatią do Toby 'ego w roli Rochestera? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 22:02

ja nie widziałam. ja ogólnie mnóstwa rzeczy nie widziałam, chociaż podbudowuję się, że widziałam przykładowo Strictly sexual, który to film obok panny Pettigrew nalezy do 10 Ulubionych 2008 Obrazek



co do Toby 'owska...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 22:11

No właśnie, Toby jest uroczy i przed obejrzeniem JE zastanawiałam się, czy nie aż nazbyt uroczy jak na Rochestera. Ale jednak nie Obrazek Polecam, Fringillo, bardzo udana ekranizacja Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 22:15

nie, nie jest za bardzo, ale jest Rochesterem ciut nierochesterowym - dla mnie bardzo istotne w powieści była różnica wieku między bohaterami (z czym mam osobiscie problem, gdy zdecydowanie starszy jest facet - wyjatkowo u Zefirellego zdołałam przełknąć wierność adaptacji pod tym względem), a rozkoszny Toby... cóż, sprowadza problem w klimaty raczej putneyowsko-baloghowskie "młode to, płoche" Obrazek



ps.postaram się nadrobić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 maja 2009, o 22:30

Też nie lubię dużej różnicy wieku i nie ukrywam, że pewne zatarcie tej kwestii (że tego po prostu tak nie widać) mi akurat pasuje. Tak, nie jest zgodne z duchem książki, ale na mój odbiór tej historii wpływa pozytywnie Obrazek Poza tym w serialu świetnie jest pokazana ta zażyłość, jaka rodzi się między Jane i Rochesterem. Iskrzy, iskrzy, jak to pewien zespół z Wrocławia śpiewał Obrazek





JE Zefirellego nie widziała, na IMDB ma raczej słabe oceny i komentarze, czemu byś to przypisała? Niezrozumieniu przez masy? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 6 maja 2009, o 22:42

U nas JE Zeffirellego jest nie do zdobycia. Próbowałam je kupić jakiś czas temu, miało wyjść w best filmie, ale w dniu premiery okazało się, że jest niedostępne i nic nie zmieniło się od tej pory. Ostatnio to samo zrobili z panną Pettigrew, ale nabyłam na allegro.



Jeśli chodzi o Toby 'ego podobał mi się i faktycznie było widać, jak bardzo jego Rochester jest zafascynowany Jane. I podobało mi się to, jak pokazano rodzące się w Jane uczucie. I to że to nie była tylko taka papierowa miłość, że ciągnęło ich do siebie na przekór konwenansom.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2009, o 23:21

ciekawe dlaczego..... chociaz ja 5 razy widziałam w tv Obrazek



trudne pytanie swoją drogą.

czytając recenzję mam wrażenie, że podstawowym zarzutem jest niewystarczająca romantyczność misiopluszowa Rochestera oraz emocjonalny chłód Jane - niezbędne elementy, aby "zaiskrzyło" w sposób zrozumiały dla widzów oczekujących "romansu"...

ja nie znosiłam dotąd Williama Hurta... to pierwszy film, w którym mnie nie odrzucał (drugi to History of violence Obrazek

a. i jeszcze jedno: Zefirelli nie "zilustrował" powieści, on ją opowiedział ponownie.



to jedyna adaptacja bronte, jaką znam, w której grafomańsko ująwszy sprawę "mrok czai sie na granicy pola widzenia". Charlotte to dla mnie przekonująca 18latka, która widziała niejedno. także rzeczy, o których Bronte w swej opowiesci nie wspomniała nie z naiwności bądź niewiedzy.

Jane w wykonaniu Gainborough to młoda kobieta, która na razie nie nauczyła się ukrywać swych uczuć tak, jak choćby Mrs. Fairfax kryje je za uśmiechem i trzpiotowatością (scena przed lustrem - jedyny moment, gdy maska na chwilę znika z twarzy gospodyni).

a Hurt jest Rochesterem pełnym: wykształconym, o wysokiej pozycji dźentelmenem, dla którego emocjonalne porywy przez większość życia nie niosły przykrych konsekwencji (zonę najwyżej się zamknie - w końcu na to go stać, tak jak i na honorowe zagrywki - ten facet długo nie dostrzega "zmęczenia materiału") - on się bawi, jest dużym chłopcem, co czyni go bardziej przerażającym... tu Toby sie sprawdza, bo jego płochość mogę wyabczyć i zrozumieć - duży szczeniak z lekka jeszcze nieporadny Obrazek



ps.Charlotte ma ciekawy życiorys. ja się z nim zapoznałam po obejrzeniu filmu i... cóż. dla mnie tłumaczy w pewnym stopniu skąd aż taka umiejetność zagrania dojrzałej 18ltki w wiktoriańskiej anglii, chciaż zwykle uważam, ze aktor ma grać, a nie "przpracowywac swój życiorys" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 6 maja 2009, o 23:27

Nie miałam tyle szczęścia - w tv też nie widziałam. Ale chyba się wykosztuję i kupię sobie na allegro wersję anglojęzyczną Obrazek Zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość