Teraz jest 26 listopada 2024, o 01:11

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 21:57

cóż, trochę nie myślał (ach, ten realizm u balogh Obrazek tudzież kombinował jednotorowo Obrazek

to ogólnie specyficzny ryzykant był (nie "zaryzykował" rozwodu, zesłania żony, nieuznania córki itd itp) - działa w sposób poplątany, acz logiczny...

co czyni go bohaterem doskonale niedoskonałym. i dlatego ludzkim w typie austenowko-brontowskim.

no mi bohateraFirelight przypomina maksymalnie (co zrobić, uwielbiam ten film, a w ramach scen z owcami znów musiałam go obejrzeć Obrazek plus pewna żołnierskość postawy oczywiście.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 kwietnia 2009, o 22:16

Oj, to ja jednak wolę Adama niż tego z Firelighta (imienia nie pomnę Obrazek ) Film mi się podobał, ale jednak jak na romans, który miałby być dla mnie ' Obrazek to był dla mnie zbyt niejednoznaczny, podobnie jak ostateczna decyzja bohatera... Ale jako sam film ok.



W każdym razie sądzę, że Adam by takiej decyzji nie podjął Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:20

mocno niejednoznaczny - prównując widać, co robi Balogh aby (DeM) za każdym razem jednak utrzymać się po stronie romansowej... pewne decyzje są zbyt niepokojące Obrazek

najdalej posunęła się w Tangled (przy okazji: kolejna ofiara praktykująca martyrologię indywidualną Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 kwietnia 2009, o 22:29

No w Tangled to już jest wyższa szkoła martyrologii. Uniwersytet, powiedziałabym. Harvard albo Yale.



Fringilla, co to jest DeM? Bo myślę i nic mi nie wychodzi! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 22:29

i nie są obowiązkowo "najlepszymi przyjaciółmi księcia Walii" Obrazek



ponadto kocham wasze argumentacje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 22:30

Na służacą się nie nadawała, a tak po prawdzie to w owych czasach nie było wiele pracy dla ubogich "dobrze urodzonych" kobiet. Zresztą próbowała przeżyć w Londynie wszelkimi dostępnymi jej sposobami...



A może pan książe coś tam w niej zobaczył, czego my kobiety nie jesteśmy w stanie pojąć, no i oczywiście chciał mieć ją "pod ręką". do czego sam się nie przyznawał nawet przed sobą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:35

wybaczcie - deus ex machina Obrazek



no, przed samym sobą to on sie do wielu rzeczy nie przyznawał długo, i dobrze na dłuższą mete, bo z jego w sume pechem... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 22:39

dlatego cieszymy się dłuższą powieścią- a nie komiksem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 kwietnia 2009, o 22:39

To prawda, ale jak książka dobitnie wykazuje, a i sam Adam się z tym nie kryje, dobro Pameli było dla niego ważniejsze niż Fleur, więc dlaczego zatrudnił prostytutkę jako guwernantkę dla niej?



Wiem oczywiście, że on ujrzał w niej tą perłę sekretną i miłość swego życia Obrazek Ale primo, wtedy jeszcze było to bardzo nieuświadomione i secundo, zastanawiam się nad przełożeniem tego na to załatwienie pracy. On nie mówi Houghtonowi, że ma wybadać, do czego nadaje się Fleur, tylko od razu jest pewien, że chce ją zatrudnić jako guwernantkę.



Pinks, twoje argumentacje też chętnie przeczytamy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 22:41

Jakby się od razu przyznał, to książka byłaby za krótka Obrazek i mdła.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:41

no wszak komiks tez obszerność powieści może mieć Obrazek

pinks - sobie kiedyś porządną space telenowelę postlatinoamerykańską poczytaj i obejrzyj Kasta Metabaronów duetu Gimenez/Jodorovsky - ubawisz się Obrazek (7 tomów chyba Obrazek



co do Adama: on tak samo wybiera prostytutkę spod teatru Obrazek logicznie i relatywnie bezpieczniej byłoby udać się do przybytku pod patronatem (i opieką medyczną Obrazek i tam zamówic odpowiednią usługę świadczoną przez przebadaną i znaną usługodawczynię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 22:50

Obrazek Obrazek Obrazek Toż to nie te czasy

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 22:50

będzie jak u Llosy tylko nieco dłużej ? Obrazek





ale moje argumentacje skończyły się na tych jego rączkach a poza tym podoba mnie się i strasznie mi się nie chce zastanawiać dlaczego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:51

jakości burdeli pilnowano od zawsze Obrazek



pinks - krócej, konkretniej, krew sie leje, flaki fuwają, 7 pokoleń kolejno ginie smiercią bezsensowną i zwykle w imię miłości, a wszystko w ostrm sosie s-f zaprawianym realizmem magicznym "nie śpiesz się, bo śmierć dogonisz, ale i nie zwlekaj, bo smierć dogoni ciebie" - ostra zabawa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 22:53

A po wtóre zauważ, że on był drażliwy jeżeli chodzi o swój wygląd. I po kolejne. W końcu po raz pierwszy od 5 (chyba) lat zdradzał żonę, a w przybytkach widzieliby go inni klienci. Chciał to zrobić w miarę dyskretnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:55

duma często zabija Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 22:56

z tym wyglądem to też trochę przesada- chyba że już szczepienia na ospę wszem i wobec bo gdzie mi umknęła data? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 kwietnia 2009, o 22:56

A w czasach regencji to w ogóle był kwitnący biznes, do wyboru do koloru, więc zapewne trzeba było dbać o konkurencyjność i żeby klienci ' nie podostawali Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 22:56

Wracając do zatrudnienia Fleur jako guwernantki... to polecił swojemu sekretarzowi, żeby ten sprawdził, czy ona na to stanowisko się nadaje

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 22:57

odnoszę wrażenie że to zawsze był kwitnący biznes Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 22:57

własnie, a jak on to sprawdził?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 kwietnia 2009, o 23:01

jak bo nie pamiętam? po rodowodzie czy organoleptycznie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 49
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez olifka » 30 kwietnia 2009, o 23:02

Tak jak to się robi w dzisiejszych czasach - rozmawiając. Co prawda rozmowa była pobieżna, ale końcowy efekt się liczy, no i wskazanie pana księcia.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 kwietnia 2009, o 23:04

Teraz sprawdziłam i faktycznie najpierw Adam mówi, że Houghton ma zadecydować, do czego się Fleur nadaje. Ale zaraz potem rzuca pomysł z guwernantką Obrazek



Pinks, kwitnący może był i zawsze, ale chyba wtedy był bardziej, hm, otwarcie kwitnący niz później za Wiktorii, co?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 kwietnia 2009, o 23:07

znaczy nikt nie wyrażał póxniej aż takiego zaskoczenia, że można się dla wspólnej (niekiedy) uciechy okładać po tyłkach? Obrazek cóż... cos w tym jest...



i pomysł przeszedł. wywiad środowiskowy?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości