Teraz jest 25 listopada 2024, o 08:16

Ciasta, placki, babki i inne słodkości

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 199
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z książeczki

Post przez tusia101 » 18 października 2007, o 18:17

mniam, mniam. po przeczytaniu tych wszystkich przepisów, muszę isć do kuchni po chociażby czekoladkę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 19 października 2007, o 14:03

.. o kurcze! Ale się głodna zrobiłam. hihi



Dziewczyny potrzebuję przepis na tort bezowy, ale taki z gotowych bezów.

Obiecałam go chrześnicy na urodziny. Urodziny w niedzielę, a ja tortu nie mam. HELP!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 października 2007, o 15:42

Kasiu, najprostszy tort bezowy to gotowe spody bezowe przekładane ubitą na szywno śmietaną [najlepiej ubić 36% śmietanę tortową]. Tylko pamiętaj, że przy ubijaniu śmietany należy przestrzegać kilku zasad:

- naczynie i przyrząd do ubijania musi być <span style="text-decoration: underline">suche</span>,

- cukier dodajemy do śmietany niewielkimi partiami w trakcie ubijania,

- stopniujemy prędkość miksera w trakcie ubijania - od najmniejszej do największej,

- śmietanę ubijamy tuż przed podaniem.

Wierzch tortu dekorujemy niewielkimi kleksami bitej śmietany i owocami. Mogą być świeże maliny [jeszcze mozna je kupić], bananami pokrojonymi w plasterki, brzoskwiniami z puszki. Na koniec rozpuszczoną polewą czekoladową robimy na tym wszystkim przeróżne esy - floresy.

Możesz też zetrzeć na bitą śmietanę tabliczkę czekolady, orzechy i migdały albo wykorzystać gotowe ozdoby.

Jeszcze tylko świeczka tortowa i tort gotowy.

Prościej już chyba nie można. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 października 2007, o 15:55

MROŻONY TORT BEZOWY
Składniki:

50 dkg bezików [jak najmniejszych]

2 łyżki polewy czekoladowej

kilka bez do przybrania



Krem żółtkowy:

250 ml śmietanki 36 % (1 szklanka)

4 żółtka

6 łyżek cukru

4 łyżki płatków migdałowych

4 łyżki wody



Krem czekoladowy:

500 ml śmietanki 36% (2 szklanki)

1,5 gorzkiej czekolady (15 dkg)



Przygotować krem żółtkowy: płatki migdałowe uprażyć na patelni. Z cukru i 4 łyżek wody ugotować gęsty syrop. Żółtka ucierać, wlewając cienkim strumieniem syrop, aż masa ostygnie i zgęstnieje. Śmietankę ubić i połączyć z masą i migdałami.



Przygotować krem czekoladowy: czekoladę rozpuścić w śmietance, schłodzić a następnie ubić na sztywno.



Bezy podzielić na 3 części. Jedną część ułożyć na dnie tortownicy i przykryć połową kremu czekoladowego, na to druga warstwa bez i przykryć kremem żółtkowym, a trzecią warstwę resztą kremu czekoladowego. Tort przybrać bezami oraz polewą czekoladową. Wstawić na kilka godzin do zamrażarki.



Bezami trzeba dosyć szczelnie wyłożyć tortownicę i potem pomiędzy kremami, bo jak tego nie zrobicie, to będziecie miały sam zamrożony krem. Wkładam wszystko do gołej tortownicy, bo jesli wyłożycie masę na folię, to potem ciężko będzie ją oderwać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 19 października 2007, o 17:06

mniaaaaaaaaaaaaam.....



Dorotka nie chcesz wpasc do mnie i zrobic mi takiego cuda?? proooosze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 19 października 2007, o 17:32

Ależ Kat, tortu bezowego nie mam na razie w planach, ale za to korci mnie niezmiernie ciasto z jabłkami i polewą chałwową. Pytanie tylko czy czasu mi starczy. Jak upiekę to dam znać, a wtedy zapraszam do mnie na degustację. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 20 października 2007, o 12:06

DZIęKUJę!!!



I zaraz idę kupić co trzeba i zabieram się za robienie.



Problem tylko w tym, że ja nie mam ręki do ciast, zawsze wychodzą mi zakalce, no ale tu chyba nie będzie problemu. Chyba, że mi bita śmietana nie wyjdzie.



Wieczorkiem dam wam znać co mi z tego wyszło. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 20 października 2007, o 17:18

No nie mówiłam, że ciasto w moich rękach to katastrofa!



Całe szczęście mój mąż mnie wyratował, bo u nas to on piecze ciasta i po prostu robi to genialnie. Obrazek Torcik bezowy będzie tylko, że dzieła Romusia! :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 października 2007, o 00:48

A z czym miałaś problem? Czyżby z ubiciem śmietany?

A porażką się nie przejmuj, zrobisz raz i drugi i nabierzesz wprawy. Z ciastami to jest tak: należy dokładnie trzymać się przepisu [chyba, że ma się spore doświadczenie i robi się je "na oko"]. Jeśli w przepisie napisano, że pianę ubija się aż będzie sztywna [około 3 minuty], to nie należy tego czasu wydłużać, bo piana podejdzie wodą i td, itd.....

Jak znajdę wolną chwilkę, to wrzucę tu parę porad na temat udanych wypieków.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 21 października 2007, o 17:06

Dzięki Dorotko za pocieszenie. Nie wyszedł mi krem, bo zabrałam się za ten drugi przepis.



Ale wiesz co, ja nigdy nie miałam ręki do ciast, nawet jak wszystko robiłam według przepisu, to i tak w sumie wyszedł mi zakalec. Pewnie dlatego staram się za nie chwytać. Jestem świetna w gotowaniu, a pieczenie zostawiam mojemu mężowi. On w tym jest genialny. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 października 2007, o 17:33

oto porządny podział obowiązków w klasycznej rodzinie polskiej Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 października 2007, o 20:22

A wiesz co jest polową sukcesu w pieczeniu doskonałych ciast? Odpowiedni facet u twego boku.

Tak, tak, odpowiedni facet, który tak Cię kocha, że zje każdego zakalca, jeśli tylko powiesz, że sama go zrobiłaś. Obrazek Obrazek Obrazek



Mój pan mąż zjadł dziś niedopieczony jabłecznik [ nie wiem jak to się stało, ale środek pozostał surowy] i nawet okiem nie mrugnął. I nawet bohatersko wziął dokładkę. To się dopiero nazywa poświęcenie z miłości. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 21 października 2007, o 20:33

mi tez sie ostatnio tak zrobilo... ale moja mama byla laskawsza dla mojego taty i to co bylo niedopieczone wyrzucila... chociaz i tak ciasto bylo smaczne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 października 2007, o 20:48

A ja niedopieczonego środka nie wyrzuciłam. Aż taka wspanialomyślna nie jestem. Obrazek

Bo ja wyznaję zasadę, że z facetami nie należy się zbytnio pieścić, żeby im za dobrze nie było. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2594
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Jane » 21 października 2007, o 20:52

Amen Obrazek Ja znam paru facetów, którzy np zakalce mogliby jeśc bez końca

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 października 2007, o 20:56

To łap pierwszego, który Ci się nawinie i zaciągnij go do ołtarza, bo to świetny materiał na męża.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 21 października 2007, o 21:01

chyba juz sa zajeci Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 października 2007, o 21:06

Czyżby inne były bardziej spostrzegawcze? :wink: Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 21 października 2007, o 21:07

tego nie wiem... ja tylko zgadywalam... to jane powinna sie wypowiedziec Obrazek

 

Post przez Gość » 26 października 2007, o 00:16

Znacie jakis przepis na babeczki z kawałkami czekolady ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 26 października 2007, o 01:22

<span style="text-decoration: underline"><span style="font-weight: bold">Pyszne beztłuszczowe muffiny z rodzynkami i czekoladą</span></span>



Suche składniki:

500 g mąki

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

3/4 łyżeczki soli

3/4 łyżeczki sody

300 g cukru



Wszystko wymieszać. Obrazek



Mokre składniki:

2 jajka (ubić)

1 lub 2 białka (opcjonalnie)

250 ml maślanki (dodać do jajek)

1/2 fiolki z aromatem cytrynowym (jeśli jest to aromat na 2 kg mąki, to 1/4 fiolki); dla osób nielubiących aromatów - 1 łyżka skórki pomarańczowej lub cytrynowej



Mokre składniki wymieszać i następnie dolać do suchych. Dość intensywnie wymieszać.



Żeby rodzynki i czekolada nie opadła na sam dół, najpierw do każdego dołka formy wyłożonego papilotką nałożyć po 1 łyżeczce ciasta, by cały spód był pokryty ciastem.



Następnie do ciasta dodać rodzynki (ok. 400 g) oraz pokruszoną gorzką czekoladę (150 g, choć dla mnie to zawsze i tak za mało Obrazek ) i wszystko intensywnie wymieszać, by ciasto nabrało "powietrza". Ciasto nakładać do papilotek (w formie muffinkowej) do 3/4 wysokości. Dla łasuchów: kolejne 100 g pokruszonej czekolady powciskać z samej góry do muffinków przed pieczeniem.



Piec w temperaturze 180 stopni przez ok 30-35 min. nieotwierając przed tym czasem piekarnika (chyba że się zaczną palić Obrazek ). Po ok. 25-30 minutach sprawdzić patyczkiem, czy na pewno w środku są upieczone - czyli czy ciasto nie zostaje na patyczku. Muffinki są mięciutkie w środku i pięknie chrupiące od góry.



Są aktualnie najlepszymi muffinkami, które piekłam i biją na łeb wiele innych przepisów, nawet tych z masełkiem.



Zamiast rodzynek dodawałam również jabłka (pychota!) lub mrożone jagody (środek wtedy ma niebieski odcień, idealny dla dzieci). Zawsze owoców dodaję na oko, ale tak myślę, że z 400 g będzie ok.



Zamiast aromatu cytrynowego można dać dowolny inny - w zależności od tego, jaki smak najbardziej odpowiada.





<span style="text-decoration: underline"><span style="font-weight: bold">BABECZKI</span></span> <span style="font-weight: bold"><span style="text-decoration: underline">AINSLEY 'A </span></span>



185 g czekolady deserowej lub gorzkiej

185 g masła

3 całe jaja

3 żółtka

6 łyżek cukru

3 łyżki mąki



Czekoladę rozdrobnić , wrzucić do miski razem z masłem pokrojonym w kostki i wstawić na garnek z gotującą wodą. Mieszać. W czasie kiedy czekolada i masło się rozpuszczają, nagrzać piecyk do 180 st (Ainsley nie mówił do ilu, ale wykombinowałam, że jak do babki). Jajka i zółtka ubić z cukrem na bezę. Dodać roztopioną czekoladę i lekko wymieszać mikserem. Dodać mąkę. Lekko miesznąć. Wysmarować foremki masłem (Ainsley miał karbowane do babeczek, ja miałam dwie formy do muffinów - w sumie 12 sztuk), nałożyć ciasto. Piec 6 minut (ja piekłam 10). Ślicznie podrosły. Roboty na całe 15 minut, a jaka pycha. Jak brownies trochę, ale leciutkie i puszyste. Ainsley podawał z creme fraische, ja posypałam cukrem pudrem, a jutro będą z bitą śmietaną. Mega szybka i prosta pychotka.





<span style="text-decoration: underline"><span style="font-weight: bold">Babeczki z czekoladowym kremem budyniowym i kawałkami białej czekolady</span></span>



Obrazek



Ciasto babeczkowe:

2 1/2 szklanki mąki

1/2 szklanki kaszy manny

15 dag masła

1 jajko

2 żółtka

1/2 szklanki cukru pudru



Krem budyniowy:

duży czekoladowy budyń (na 0,75l mleka)

10 dag masła

mleko i cukier potrzebne do zrobienia budyniu



tabliczka białej czekolady





Ciasto na babeczki zagnieść, włożyć do lodówki na pół godzinki.Po tym czasie rozwałkować je i wykrajać szklanka kółka które wkładamy do natłuszczonych foremek na babeczki. Pieczemy w 200 st. jakieś 10 minut.

Budyń normalnie robimy dodając do niego rozpuszczone masło, czekoladę ścieramy na tarce

Upieczone babeczki napełniamy letnim kremem i posypujemy czekoladą. Z tej porcji wyszło mi 46 babeczek, są przepyszne!

Avatar użytkownika
 
Posty: 179
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: WALISZEWO

Post przez wiecznalilia » 28 października 2007, o 12:47

Polecam

Karpatkę kupioną w pudełku , krem i ciasto , zawsze wychodzi i robi się szybko , a wygląda wykwintnie

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 28 października 2007, o 15:04

ja niedlugo robie szarlotke... chyba jutro.. miejmy nadzieje, ze wyjdzie...



a co do ciast w pudelkach, to czytalam przepisy tych Oetckera itp... strasznie duzo roboty, a skladnikow tyle ze glowa boli... szybko zrezygnowalam z robienia Obrazek ale sernik na zimno, to lubie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 października 2007, o 21:30

Dziewczyny - jaki jest najlepszy przepis na masę kajmakową?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 października 2007, o 02:21

Może jutro poszukam, bo dzisiaj kompletnie nie mam do tego głowy. Ale na pewno coś się znajdzie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość