mój tata? no nie wiem....
zawsze jak wraca do lat swej młodości to opowiada o polonistce i maturze, przez całe technikum po nim jechała, co lekcja mu się dostawało, a był taki sam czytaciel jak ja
, na pisemnej maturze go oblała, bo miał w pracy ileś tam błędów ortograficznych, a na maturze ustnej zadała mu pytanie o jakieś gazety coś związanego z bibliotekarstwem, celem tego pytania było totalne pogrążenie mego taty, ale sie przeliczyła bo mój tatusiek czytał wszytsko co tylko było do czytania, łącznie z durnymi gazetami i odpowiedział!!!! chciała mu postawić dwóję i reszta komisji sie z nią ostro kłóciła, i wykłócili mu 4, maturę zdał ku jej wielkiemu smutkowi, i nawet na studia poszedł i bardzo dobrze, ze poezedł bo jakby nie poszedł to by nie spotkał mojej mamy w pokoju cichej nauki, czy jakoś tak (on tam wszedł przez przypadek, to moja mama kujon była) i nie byłoby mnie na świecie
,co z całą pewnością napawałoby was tu wszytskie olbrzymim smutkiem
ale fakt o leworęczność ta kobieta go nie dręczyła