przez Dorotka » 4 kwietnia 2009, o 17:19
Zgadza się - "Maria Emilia" pasuje do dyskusji o śfiniach, bo główny bohater najpierw wielbił ją i na rękach ją nosił, a potem posądzil o zdradę, w twarz ją uderzył, a w końcu zgwałcił. A potem ogłosił, że zeni się z inną. Ale przyznam, że to mi się w tej telci podobało, bo nie była taka typowa i przewidywalna.