No i stało się
Wróciłam z koncertu Within Temptation z warszawskiej Stodoły
. Koncert był rewelacyjny, chociaż brakowało mi na nim mojej ukochanej piosenki "Running up that hill". Sharon jak zwykle się popisała, udowadniając, że potrafi śpiewać nie tylko na płycie, a również na żywo, porywając ze sobą publiczność. Szkoda tylko, że gitarzysta tuż przed koncertem złamał sobie palec i wystąpili w nieco zmienionym składzie. Ostatecznie jednak nie ma na co narzekać i myślę, że mogłabym ocenić koncert na 9/10 punktów. Minus za brak "Running up...". Mam nadzieję, że następnym razem się poprawią i będzie 10
Pozdrawiam