przez Kawka » 16 lutego 2025, o 12:35
Jak tam po polskim finale?
Mnie się wynik podoba, będzie dobrze w maju, choć nie ukrywam, że najbardziej kibicowałam "Lusterkom". Muzyka Swady i Niczos dużo bardziej mi się podoba i jest bliższa temu, czego na co dzień słucham, ich album "Indawoods" odsłuchuję ostatnio na zapętleniu i na pewno ten zespół zostanie ze mną po Eurowizji. Moje tegoroczne odkrycie, poza Teo i Chrustem. "Lusterka" na scenie wyglądały super, zmieniłabym tylko końcówkę, gdzie Nika robi wokalizę, a refren leci z taśmy. No nie był to dobry pomysł, bo wygląda jakby cały występ był z playbacku, a nie był.
Teo wokalnie cudny ale ta inscenizacja była fatalna (wzięłam termin "inscenizacja" od Maćka z Dobry Wieczór Europo, bo nie znoszę tych anglicyzmów). Ta piosenka potrzebowała mroku, takiego szorstkiego, męskiego pierwiastka, który był w teledysku, a dostaliśmy cukierkowy kolorystyczny kociokwik. Teo miał bardzo mało czasu na przygotowanie tej oprawy graficznej i tylko to go tłumaczy. Mam nadzieję, że się nie zrazi i wróci za rok z czymś równie dobrym do preselekcji. W ogóle to jest ciekawa postać. Urodzony w Norwegii, jest w Norwegii celebrytą, mimo zaledwie 18 lat. Gra w serialu dla młodzieży "Rykter" (jest na YT z angielskimi napisami, jeśli ktoś ciekawy, są też polskie smaczki w tym serialu, bo jego postać ma mamę Polkę), a mimo to wybrał polskie obywatelstwo i czuje się Polakiem. Szacun dla chłopaka, bo wybierając Norwegię miałby łatwiej pod wieloma względami, a w Polsce buduje karierę od zera i już na starcie zmierzył się z niechęcią, z powodu dzikiej karty i doniesień o kupowaniu wyświetleń.
Chrust - to było coś. Jak nie przepadałam za wersją studyjną, tak kupili mnie na żywo. W ogóle po wywiadach bardzo ich polubiłam i kibicuję mocno, bo to są bardzo fajni ludzie, pasjonaci i naprawdę zasługują na rozgłos.
Kuba Szmajkowski - jak zwykle porządnie przedstawił swój utwór na scenie. Bardzo mi siedzi w głowie ta piosenka, mimo że to nie moje klimaty.
Dominik Dudek - porządne wykonanie, zasłużone trzecie miejsce. Lubię tę piosenkę, o dziwo, bo nie jestem fanka ballad. Ta ma w sobie jednak takie przyjemne elementy, że mnie ani nie drażni, ani nie nudzi.
Marien - o dziwo nie zawiodła, a wręcz przeciwnie, wykrzesała z tej nudnej piosenki wszystko, co się dało.
W przeciwieństwie do niej, Daria położyła swój występ. Głównie oprawą graficzną. To był koszmarek. Nic tam do siebie nie pasowało i nawet bardzo dobry wokal nie uratował tej piosenki. Przykre, że skończyła ostatnia.
Tynsky - bez większych zaskoczeń. Piosenka bardzo generyczna i nudna, a oprawa jak z pogrzebu.
Janusz Radek - nie jestem fanką tej piosenki i ten występ niczego nie zmienił. Doceniam wokal ale to zdecydowanie za mało. Na Eurowizji liczy się przede wszystkim piosenka.
Sonia miała fajną piosenkę ale na żywo wyszło trochę mdło i nawet dobra pozycja startowa nie pomogła.
"Gaja" jest nastawiona na głosy widzów, u jury nie będzie wysoko ale to w sumie nic nowego w przypadku Polski. Myślę, że Justyna zrobi dobry wynik i na pewno zostanie zapamiętana na lata ale raczej nie nastawiam się na top 10. Na pewno nie jest to piosenka, którą bym słuchała ale na scenie, przy dobrej inscenizacji ma szansę zabłyszczeć. No i wokalnie na pewno wstydu nie będzie.
http://www.radiocentrum.pl"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".