Ja mam parę takich hokejowych opowieści, gdzie w sumie 90% się dzieje w każdym innym sezonie w roku, ale jakoś świąteczne sceny są mega istotne i w ogóle stanowią integralną klimatyczna część satysfakcjonującej emocjonalnie konkluzji
kejti napisał(a):mam wrażenie, że jest inna niż jej typowe HQ, taki dobry romans ale czytałam już dawno więc może miałam klapki na oczach
Ja od lat szukam zaginionego HŚŻeta chyba własnie jej autorstwa, który niby jest z milionerem w roli głównej i w ogóle angst ostry w typowy sposób harlekinowy, ale jednak... no właśnie, jakoś bardzo sensownie tam było rozegrane, bohaterowie, oboje, rozgarnięci mimo wszystko, a bohater w ogóle emocjonalnie stabilny
Tak, to stary tytuł, milioner jeszcze w tytule
No i szukam co roku koło Świąt
(mam jeszcze jeden taki zaginiony tytuł - zawsze na koniec roku mi się zbiera na poszukiwania...)
PS A w ogóle to u mnie nr 1 to 101 Dalmatyńczyków Dodie Smith, a nr 2 to Zielony Prosiaczek z Guziczkiem w Nosku Gieorgija Judina