Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:30

Gabriella Anderson

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Gabriella Anderson

Post przez tajemna » 11 listopada 2011, o 17:44

Gabriella Anderson

Obrazek

O Autorce

Gabriella Anderson, mieszka w Albuquerque w Nowym Meksyku ze swoim mężem, trzema córkami i zwierzętami.

Gdy nie zajmuje się wolontariatem w szkolnej bibliotece jej córek, spędza czas na tkaniu ekscytujących historii. Gabi gra w siatkówkę i lubi grać w gry planszowe. Biegle włada językiem węgierskim, niemieckim i angielskim, a także łaciną. Posiada tytuł magistra w nauczaniu języka niemieckiego i literatury niemieckiej.

Jest członkiem Land of Enchantment Romance Authors (LERA), the Heart of Denver Romance Writers (HODRW), the Published Author Special Interest Chapter (PASIC), and the Romance Writers of America (RWA).



Twórczość

Wydane u nas:

    Fascynujący portret

Cykl "Destiny Coin"
  1. ---------------
  2. Talizman szczęścia


W oryginale:

Series
Destiny Coin

  1. Matter of Convenience (2000)
  2. A Matter of Pride (2001)
  3. Matter of Honor (2001)

Novels
    Ever Yours (2003)
    Yours Always (2004)
    Temptation's Warrior (2005)
    White Rose (2008)

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 11 listopada 2011, o 17:47

nie słyszałam nawet ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 11 listopada 2011, o 18:13

Nie jest znana, ale czytałam jej Fascynujący portret. Dawno już, wiele nie pamiętam, jednak oceniłam w biblionetce na 4 więc chyba nie było tak źle. ;)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 11 listopada 2011, o 19:13

Też czytałam Fascynujący portret..xD nawet mi się podobało..xD ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 11 listopada 2011, o 19:50

Przymierzałam się do tej drugiej książki ale jakoś nigdy się nie zmobilizowałam. Ciągle coś innego do czytania wyskakuje. :P W schowku mam, czeka sobie w kolejce, ale kiedy zacznę... ojjj to nie wiem. ;)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 12 listopada 2011, o 17:34

nie czytałam
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 19 listopada 2011, o 18:01

A ja czytałam, i nawet coś niecoś pamiętam.
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 listopada 2011, o 21:02

a oceniasz jak?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 19 listopada 2011, o 21:39

tak na 3+ albo 4- przyjemne
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 17 lutego 2021, o 00:21

"Fascynujący portret" bardzo mi się podobał. Bohater mądry i wytrwały chociaz trochę psychicznie zmaltretowany. Troche przypomina mi Gideona z "Bestii" Amandy Quick.
W "Talizmanie szczescia" bohaterzy maja dobrą chemię miedzy sobą.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 lutego 2021, o 14:49

Bardzo lubię Fascynujący portret i od czasu do czasu sobie powtarzam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 kwietnia 2024, o 17:34

Gabriella Anderson "Fascynujący portret"

Lady Ivy St. Clair nieoczekiwanie otrzymuje spadek od obcego człowieka, który przed laty darzył uczuciem jej matkę. Dziewczyna stanie się właścicielką małego domku i całkiem pokaźnej sumy pieniędzy jeśli spełni ostatnie życzenie zmarłego. Ma pojechać do Walii i dostarczyć pewną przesyłkę – portret pięknego młodzieńca. Skuszona łatwym zarobkiem Ivy udaje się w daleką podróż wraz z bratem i przyzwoitką. Na miejscu okazuje się jednak, że wypełnienie warunków testamentu nie będzie wcale takie proste, bo człowiek, któremu ma dostarczyć porter to ten sam młodzieniec, który na nim widnieje, tylko parę lat starszy, okaleczony w wyniku tragicznego wypadku samotnik i gbur.

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Od razu przyznam, że bardzo udane, bo powieść czytało się bardzo szybko, sprawnie i przyjemnie. Podoba mi się styl, umiejętności warsztatowe autorki i konstrukcja fabuły oraz wykorzystanie motywu z baśni o Pięknej i Bestii.

On okaleczony na duszy i ciele odsunął się od towarzystwa i stroni od ludzi. Choć obcy mają go za potwora – lorda bez twarzy, to w głębi duszy Auburn Seaton, książę Tamberlake w jest wrażliwym człowiekiem, który wciąż zmaga się z traumatycznymi skutkami wypadku sprzed lat. Postać trochę mroczna, tragiczna ale wzbudzająca współczucie i sympatię, tym bardziej, że ma otwarte serce na los słabszych. W swej samotni spędza czas na spacerach i opiece nad różnymi nietypowymi zwierzętami, które trafiły do jego domu. Zupełnie jak baśniowa Bestia. Ona wprawdzie nie jest piękna ale za to ma życiową siłę i energię, by go pokochać i obdarzyć ciepłem, które roztopi jego samotność. To bardzo klasyczna historia miłosna ale opowiedziana w świeży sposób na nowo, więc czerpanie z utartego schematu nie przeszkadza. Bohaterowie do siebie pasują. Są sympatyczni, fajni, ludzcy, po prostu zwykli i od razu można ich polubić. Zwłaszcza książę wzbudza pozytywne emocje.

Podobało mi się to, że to bohater pierwszy odkrył że zakochał się w bohaterce i zaczął obmyślać plan jak ją zdobyć. Jego intryga i zabieganie o nią było urocze. Wytrwale dążył do celu, przy tym nie tracąc z uroku. Zwykle autorki opisują to ze strony bohaterki więc jest to pewna odmiana na plus.

Fabuła może nie jest odkrywcza ale mimo to ciekawa. Tego, kim jest czarny charakter nie domyśliłam się więc zaliczam to na plus. Wszystko w tej książce ma sens i trzyma się logiki. Postępowanie bohaterów jest prawidłowo umotywowane, nie ma dłużyzn i przestojów, konstrukcja powieści jest dobra. Jest to solidnie napisana książka, która dostarczyła mi sporo pozytywnych wrażeń, dlatego moja końcowa ocena to 8/10.

W dziale recenzji: viewtopic.php?p=1255509#p1255509
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 7 sierpnia 2024, o 15:51

Gabriella Anderson "Talizman szczęścia"

Eden Grant dziewczyna z Bostonu jedzie wraz z przyjaciółką i przyzwoitką do Europy, by poznać wielki świat. Matka daje jej rodzinną pamiątkę – monetę, która w jej rodzinie jest talizmanem szczęścia. Niestety wkrótce po przybyciu do Londynu Eden wpada w wir młodzieńczych przygód i gubi talizman. Znajduje go Trevor St. John, hrabia Ryeburn, który planuje wkrótce spełnić swój obowiązek względem rodu i się ożenić. Żywiołowa Amerykanka wpada mu od razu w oko ale nie wydaje się być odpowiednią kandydatką, spełniającą oczekiwania socjety.

Jest to książka bardzo trudna do zrecenzowania, z kilku powodów. Miałam już do czynienia z inną powieścią tej autorki więc jej twórczość nie jest dla mnie nowością. Muszę uczciwie stwierdzić, że "Fascynujący portret" podobał mi się dużo bardziej, bo historia w nim przedstawiona była po prostu ciekawsza. Nie znaczy to, że ta powieść jest zła. Wręcz przeciwnie. Jest dobra, problem w tym, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle setek książek, które przeczytałam i jest bardzo przeźroczysta.

Powiedzieć o fabule, że jest typowa to jakby nic nie powiedzieć. To standardowy romans historyczny z kilkoma niespecjalnie odkrywczymi zwrotami akcji. Wszystko w tej książce jest dobrze rozplanowane, od opisów, poprzez konstrukcję fabuły, tempo akcji, dialogi itd. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić, bo nie ma w tej powieści żadnego słabego elementu, w kwestiach technicznych. Jeśli chodzi o warsztat to jest w porządku. Anderson ma umiejętność budowania sensownej historii i opakowywania jej w zgrabną formę.

Bohaterowie też są dobrze wykreowani. Niestety, są też bardzo sztampowi. Można ich polubić od razu i kibicować ich poczynaniom ale nie wzbudzają wielkiego zainteresowania. Ich miłość wygląda wiarygodnie, a postępowanie nie budzi większych zastrzeżeń. Wątek romantyczny poprowadzony jest spokojnie, a relacja między parą rozwija się stopniowo i nienachlanie. Po kilku dniach od skończenia czytania trudno mi sobie jednak przypomnieć jakiekolwiek postacie poboczne. Jest wprawdzie wątek drugiej pary ale też nie absorbuje uwagi.

To jest największy problem tej powieści. Jest zbyt przeźroczysta. Nie ma wielkich wad ale też nie zachwyciła mnie na tyle, żebym zapamiętała ją i bardzo przeżywała. Szybko i przyjemnie przeczytałam ale to w zasadzie tyle. Wszystko w tej powieści jest według sztuki, na swoim miejscu, jak z podręcznika do pisania. Ani razu nie poczułam, że autorka coś zepsuła, a jednocześnie książka nie wywarła na mnie większego wrażenia.

To jest paradoks, bo z jednej strony czytywałam już książki znacznie grosze niż ta, fatalnie napisane i takie, podczas czytania których musiałam robić przerwy, żeby umysł mi odpoczął, a jednak nie potrafię o tej konkretnej powiedzieć, że mnie porwała. Była w porządku. Niczym nie zaskoczyła (nie oczekuję tego po tylu latach tkwienia w literaturze romansowej), ale jednak uważam, że dobrze by było, gdyby we mnie ta powieść jakieś emocje jednak wzbudziła.

Książka jest solidnie napisana, fajnym lekkim stylem, dobrze się ją czyta, nie ma przestojów i dłużyzn, a jednak w ogóle mi nie utkwiła w pamięci. Dlatego trudno mi ocenić ją na wyżej niż 7/10.

W dziale recenzji: https://romansoholiczki.pl/viewtopic.ph ... 8#p1257038
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".


Powrót do A

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość