szukam do innego wyzwania książki która będzie dostępna na Legimi w formie audiobooku:
2. Książka, której akcja rozgrywa się w 16. wieku
(...) do wypowiedzi dr. Sheree Bekker, profesorki na Wydziale Medycznym University of Bath, która zajmuje się naukowo kwestiami płci w sporcie (...).
Otóż okazuje się, że organizacje sportowe mają długą tradycję ciekawej manipulacji. Dyscypliny nie były dzielone tak długo, aż jakaś kobieta zaczynała zdobywać medale – kiedy do tego doszło, dyscyplinę dzielono – i to tak, żeby wyników kobiet i mężczyzn nie dało się zestawiać, bo „mają inne wymagania”. Męska duma ocalona!
Jak to ujęła dr. Sheree Bekker: „Kategoria sportu kobiecego istnieje dlatego, że wyniki kobiet stanowiły zagrożenie dla dominacji męskich sportowców. Widzimy to w historii sportu raz po raz. W 1902 Madge Syers wystartowała na mistrzostwach świata i zdobyła drugie miejsce (zasady tego nie zakazywały, acz żadna kobieta wcześniej nie próbowała). W 1903 kobietom zakazano uczestnictwa w mistrzostwach świata. W 1905 pojawiła się osobna kategoria dla kobiet.”
W okresie I wojny światowej mężczyźni trafili na pola bitewne, więc rozwinęła się kobieca piłka nożna, która przyciągała czasem i ponad 50 tys. widzów. W 1921 Football Association zakazała kobiecej piłki i zakaz ten trwał przez pół wieku, do 1971. Z czego kobieca piłka nożna nigdy się do końca nie podniosła.
I nie mówimy tu wyłącznie o czasach zamierzchłych! Ostatni taki wypadek podany przez Bekker to strzelanie do rzutków i miało to miejsce w latach 90.! W 1992 Chinka Zhang Shan zdobyła złoto w Barcelonie. Był to pierwszy medal dla kobiety w tej dyscyplinie olimpijskiej od jej początku w 1968. Cztery lata później kobietom zakazano uczestnictwa (Atlanta) a po kolejnych czterech (Sydney) pozwolono, ale osobno, z innymi punktacjami.
Bekker pokazuje linki do rozmaitych innych przykładów – np. czemu Londyński Maraton nie uznaje kobietom ich rekordów. Kobiety zawsze będą „gorsze” od mężczyzn, bo nawet jak będą lepsze, to nikt tego nie uzna na skutek bardzo wymyślnych (i absurdalnych) procedur.
„Uczestnictwo kobiet było na warunkach tych, którzy mieli władzę. A oni nie chcieli, żeby kobiety „odbierały szanse” mężczyznom, więc dokonali segregacji. Nigdy nie chodziło o wielkoduszny (choć nadal seksistowski) zamiar ‘dania kobietom szansy na wygraną’. Zawsze chodziło o kontrolę.”
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość