kejti napisał(a):mnie to nie przeszkadza bo sama znalazłam chłopa do tańca i do różańca więc wierzę w takie dopasowania
Fringilla napisał(a):kejti napisał(a):mnie to nie przeszkadza bo sama znalazłam chłopa do tańca i do różańca więc wierzę w takie dopasowania
Ja tu też konkretnie do różnych paranormali piję, gdzie jest motyw mocno magiczno-biologiczny
No więc: no nie
Co tam sobie ludzie dorośli wypracują w ramach dynamiki relacji to ich oczywiście, może być ciekawe lub nudne fabularnie
PS chociaż w YA mam mocne "fuj", bo mi to pachnie groomingiem. Znaczy: wyobrażenia nastoletnie o miłości to jedno, od tego jest nastoletniość, aby się ogarniać edukacyjnie i eksperymentować. Ale tworzenie za pomocą tego pola do poważnych nadużyć i toksycznych relacji: no niefajne mocno.
Są granice fantastyki dla mnie czytelniczo
gosiurka napisał(a):Ja akurat lubię ten motyw, ale...
Właśnie nie lubię w tym jak Aniołek napisał kosmos czy co tam mówi i ja słucham właśnie czytam taką książkęSpoiler:
Kocham jak ten motyw rozpisały Nailini Singh w serii PSI oraz Karolina Kaim. Podobnie (może nie, aż tak dobrze, ale..) jest Lena M. Bielska napisała w serii Niezwykli, pierwszy tom Valentin jest ok, ale za to drugi, jest naprawdę lepszy, mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Chodzi mi o to, że oboje coś poczuli, ale poddali się temu, pomimo tych uczuć, patrzyli co z tego będzie, czy warto, albo nie warto.
Jest jakaś walka z uczuciami, emocjami, ma to po prostu ręce i nogi.
Fringilla napisał(a):Ja odpadam, gdy faktycznie powód jest... brakiem powodu i raczej manifestem, który sama autorka chce podważyć z podtekstem "dobra dobra, każda się opiera, a na koniec docenia, bo każda kobieta potrzebuje męża".
Bardzo nie lubię rozbrajania w ten sposób sytuacji "nie chcę wychodzić za maż" szczególnie przy osadzaniu w realiach historycznych, gdy argumenty anty naprawdę były mega mocne (realne ograniczenie wolności obywatelskiej i finansowej).
Uważam takie fabuły za mizoginiczne - autorki zwykle po prostu nie przepadają za swoimi bohaterkami
cedar napisał(a):Ja z kolei alergicznie reaguje na badboyów (królują w płodach typu "Start a fire") i bohaterów, którzy przelatują wszystko, co nosi sukienkę, a potem włącza mu się romantyk i głównej bohaterki nie tknie palcem, bo taki jest honorowy.
mdusia123 napisał(a):Po prostu bohaterka z góry zakłada, że absolutnie KAŻDY facet, który potencjalnie mógłby się starać o jej rękę, zrobiłby to tylko i wyłącznie po to, żeby uczynić z niej swoją niewolnicę. Ona dosłownie woli być profilaktycznie nieprzyjemna wobec wszystkich mężczyzn, niż udzielić któremukolwiek choćby minimalnego kredytu zaufania .
cedar napisał(a):Szczerze to mnie nie przeszkadza to jakoś szczególnie. W większości romansów "z epoki" realia są kostiumowe, a nie historyczne i stanowią odbicie fantazji na temat autorki, niż trzymania się jak np.w XIX wieku wygladalo życie arystokracji.
Więc jak mam takie tło, to panna, która nie chce być sprzedana jak koń na wystawie temu kto da więcej ma moje pełne poparcie.
Ja z kolei alergicznie reaguje na badboyów (królują w płodach typu "Start a fire") i bohaterów, którzy przelatują wszystko, co nosi sukienkę, a potem włącza mu się romantyk i głównej bohaterki nie tknie palcem, bo taki jest honorowy.
mdusia123 napisał(a):Powiedziałabym, że standardowo, Frin: para zakochuje się w sobie i się zaręczają .
cedar napisał(a):Jak trafisz godny mm albo kk, to reklamuj. Lubie queerowe ksiazki.
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość