Barbara Dawson Smith "Lekcja Szekspira"Claire znalazła się w poważnych tarapatach. Jej ojciec, dotąd szanowany nauczyciel i znawca twórczości Szekspira, został oskarżony o serię kradzieży i przebywa w Newgate. Dziewczyna podejrzewa, że został wrobiony przez rodzinę jej matki, która chciała się zemścić, za to, że przed laty matka Claire popełniła mezalians, uciekając z biednym nauczycielem bez tytułu. Udając szacowną wdowę Claire podejmuje posadę damy do towarzystwa w domu dziadka, którego nigdy nie widziała na oczy. Tymczasem hrabia Redford zakłada się z przyjacielem, że ożeni się z pierwszą panną, którą spotka na najbliższym balu. Traf chce, że jest nią Claire, na której arogancki arystokrata nie robi dobrego wrażenia.
Mimo że moje wcześniejsze doświadczenia z twórczością tej autorki były bardzo pozytywne, to do tej książki zabierałam się bez większych oczekiwań. Blurb niezbyt zachęcał do lektury, bo praktycznie niczego nie wyjaśniał. Tytuł również nie jest szczególnie porywający. Staram się nie oceniać książki po okładce ale jednak pewne rzeczy oddziałują na psychikę i długo nie było mi po drodze z tą konkretną książką. A szkoda, bo okazało się, że mimo niezachęcającego opisu i tytułu, jest to kolejna dobra powieść Barbary Dawson Smith.
Warsztat autorki jest bardzo sprawny więc nie wyłapałam żadnych rażących błędów. Ta historia odrobinę skojarzyła mi się z "Kopciuszkiem". Biedna bohaterka poniżana przez rodzinę i na końcu wywyższona i zaakceptowana.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Głównie za sprawą ciekawej fabuły i dobrze napisanej intrygi kryminalnej. Wątek śledztwa prowadzonego przez bohaterkę jest bardzo emocjonujący i trzyma w napięciu. Do samego końca nie odgadłam kto był złodziejem klejnotów, co uważam za spory plus. Dużo się w tej powieści dzieje, wciąż jakieś wydarzenia zmieniają sytuację, oba główne wątki miłosny i kryminalny umiejętnie ze sobą się splatają, więc nie ma czasu na nudę i przestoje. Tempo akcji jest dobre, bardzo dynamiczne ale też nie ma wrażenia, że coś dzieje się za szybko.
Postacie występujące w książce są ciekawe. Najbardziej polubiłam Claire. To fajna dziewczyna z ikrą i sprytem. Simon jest odrobinę dupkiem, zarozumiałym i rozpieszczonym swoją pozycją w arystokratycznym świecie, potrafi jednak przyznać się do błędu, kiedy trzeba. Postacie poboczne, jak dziadek bohaterki, jej kuzynka i ciotka, oraz ojciec też są interesujące.
Emocje między główną parą aż kipią, choć ich związek nie jest na głównym planie, to został poprowadzony bardzo dobrze. Od niechęci, do miłości – bardzo wyświechtany motyw ale tak umiejętnie napisany, że się w to wierzy. Ich relacja jest po prostu wiarygodna i nieprzesadzona. Oczywiście, jak to w romansie, wszystko dzieje się znacznie szybciej, niż w prawdziwym życiu ale i tak nie czuć zgrzytu w tej historii.
Jest to kolejna świetna książka tej autorki. Z chęcią sięgnę po pozostałe, zwłaszcza, że żadna, jak do tej pory mnie nie zawiodła. Fajna historia, bardzo dobrze napisana, dlatego szczerze polecam każdej romansoholiczce. Moja końcowa ocena to 9/10.
W dziale recenzji:
viewtopic.php?p=1256573#p1256573