ewa.p napisał(a):mi się książki zdecydowanie bardziej podobały niz filmy,dobrze sie je czytało,a historia Colina i Penelope to moja ulubiona część.Jesli chodzi o serial,to scenerzysci zaszaleli.Nie do końca mnie usatysfakcjonowało to co obejrzałam,choc oczywiście obejrzę kolejną część...
Ja akurat nie jestem zwolenniczka romansu Violet i Marcusa,choć wiem,że ten motyw może się podobać
cedar napisał(a):No właśnie, jak w ogóle książki? Mniejsza o zgodność między pierwowzorem literackim a adaptacją, ale same powieści - fajne toto?
mdusia123 napisał(a):Cóż, najwyraźniej my jesteśmy jakieś bardziej wymagające.
Nocny Anioł napisał(a):Podobno ma buc Bractwo czarnego sztyletu....az się boję.
cedar napisał(a):To ze krolowa zajmuje sie tylko wciaganiem tabaki, sciganiem autorki plotkarkiej gazetki i baczeniem, ktora panna najladniejsza tez mi nie wadzi (normalnie mialaby tez pod opieka sprawy panstwa, jak mniemam). Ot i tyle.
Fringilla napisał(a):No więc mnie zaczęło przeszkadzać... jak obejrzałam Królową Charlottę - bo mi się teraz postać mega nie klei
Fringilla napisał(a):Nocny Anioł napisał(a):Podobno ma buc Bractwo czarnego sztyletu....az się boję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości