Skończyłam
Długo mi zeszło, ale miałam strasznie zajęte ostatnie tygodnie i na czytanie dla przyjemności nie było czasu.
W sumie to chyba w większości zgadzam się z opinią cedar. Ta część była trochę przegadana i były wolniejsze momenty, ale jak się już coś działo, to było grubo i często bez trzymanki.
Sama Violet jakoś mi nie przeszkadzała. Mam chyba jednak sporą tolerancję na bohaterki, jeśli nie są kompletnymi idiotkami albo mimozami. Tak samo co do ich relacji nie mam jakichś większych zastrzeżeń. Po części rozumiem ich oboje.
Co do samych wydarzeń w książce.
Przesłuchanie Violet
.
Ostatnie 100 stron wczoraj pochłonęłam i siedziałam w nocy aż skończę (dzisiaj ledwo żyję przez to, ale to nic
).
Co do Xadena
Smoki - kocham, uwielbiam Tairna i Andarnę i ich rozmowy
Wielki plus jak dla mnie za wprowadzenie gryfów i lotników. Dobrze było obserwować jak z cichych wrogów zmieniają się w sojuszników.
Minus - niestety korekta i redakcja. Coś momentami nie wyszło i jest nadal sporo błędów, szczególnie składniowych albo z jakimiś niepotrzebnymi wyrazami. Wygląda tak, jakby korekta była już zmęczona tą książką i leciała po łebkach, nie czytając zbyt uważnie.
I cóż - czekam na 3 tom, pewnie że tak. Ale przed nim na pewno będę musiała sobie przypomnieć tomy 1 i 2, bo już teraz miałam czasem problem z przypomnieniem sobie i kim albo o czyim smoku jest mowa. Za dużo bohaterów tu chyba jest i moja głowa za nimi nie nadąża