Ja po prostu bardziej zrzucam z dzisiejszego punktu niedociągnięcia na indywidualny stosunek badacza a nie problemy technologiczne w tym konkretnym przypadku
Widoczne w pewnych kręgach szczególnie historyków stroszenie się na "modę na historie chłopów" też na to wskazuje. Paradygmat się faktycznie zmienia.
No i nadchodzi czasem moment w życiu tekstu badawczego, gdy sam w sobie zostaje przesunięty na pozycję dzieła do badania samego w sobie z pozycji opracowania źródłowego... Z Wampirem trochę tak jest i trochę szybko to nastąpiło
PS
Chociaż przyznam, że mnie lekko zadziwia zalew słabych bardzo źródłowo publikacji w tzw dzisiejszych czasach "no bo sieć, zdalne kwerendy etc.". I kompromitujące wręcz niedopatrzenia wydawnicze w wielu wypadkach...
PS Do Upiora można się przyczepić za brak bibliografii, ale w sumie jeśli się czyta dla rozrywki, to nie jest to skreślające.
Ale zarazem: niegdyś sobie braku biblio nie wyobrażałam