Hej wszystkim!
Szukam romansu historycznego z punktu bohaterowie całkiem niedoskonali.
Ona jest na spacerze, dostaje sie na teren chyba hrabiego czy księcia, ogólnie gość jest bogaty, e wtedy wyglądał jak ogrodnik i ona go z nim pomyliła. Spotykali się kilka razy, ona była miła, on się zakochał, potem ona wyjeżdża do miasta. Tam spotyka gościa, który złamał jej serce i jest tak przerażona, że on znowu to zrobi, że jak widzi swojego ogrodnika to go przytula. On myśli, że ona go kocha. Potem on prosi jak rękę i ona sie zgadza i szczęśliwi, póki jego chyba kuzyn, który okazuje sie jej byłą miłością, daje jej prezent i mówi coś takiego, co sprawia, że bohater zdaje sobie sprawe, czemu ona się zgodzila na slub. Przynajmniej on tak myśli.
Kojarzy ktos?????