przez tully » 20 czerwca 2023, o 12:22
Nom dochodzę powoli do formy, teraz to nie jest pytanie czy? tylko jak? Wczoraj 7,5 km z tempem 07:27 min/km, normalnie podczas challenge tylko dwa razy udało mi się tuż poniżej 8 min na km a wczoraj dałam ostre tempo i się udało.... w dodatku udało mi się każdy km przebiec poniżej 8 min a są ostre momenty pod górkę, wiadomo CH więc zapomnijcie o płaszczyźnie, są trzy ostre podjazdy w górę w ktorch ledwo jestem w stanie złapać oddech ale.... fajnie znów czuć te moc... i wiecie co spróbuje biec codziennie w sumie dlaczego nie, nie żeby to był mus ale niech się ciało do tego przyzwyczaja.... spróbuje tez ostatnie 3 dni zrobić 9,5 km...
Ciekawy jest tez recovery status, przedtem jak biegłam intensywniej, no nie tak intensywnie ale w ogóle intensywniej szybko osiągałam Very strained poziom, a tutaj 19 biegów pod rząd i jestem w środku balanced więc jest idealnie....
Co ciekawe przy tym wczorajszym hardcorze uzyskałam najlepszy w historii running index 56 (średni 50)