Druga część serii "Dark Olympus" bierze na tapet mit o Psyche i Erosie. Nie pamiętam kompletnie tego mitu, więc też nie wiedziałam czego się spodziewać.
Psyche, to druga córka Demeter. Po tym, jak Persefona wyszła za Hadesa, matka stara się ją za wszelką cenę wyswatać z nowym Zeusem. Problem w tym, że w tym "wyścigu" uczestniczy również Afrodyta, również podsuwająca Zeusowi swoich kandydatów na małżonkę. Jak zatem łatwo się domyślić panie nie pałają do siebie sympatią. Do tego, podczas jednego z olimpijskich przyjęć, Psyche trafia przypadkiem na Erosa, syna Afrodyty, i pomaga mu opatrzeć rany. Kiedy mają się już rozejść, zostają przyłapani przez paparazzi, który robi im dość dwuznaczne zdjęcie i które lotem błyskawicy obiega całe miasto. Afrodyta jest wściekła i posunie się bardzo daleko, aby nie stracić swojej wysokiej pozycji w mieście i wśród rządzącej nim Trzynastki.
Myślę, że ta część jest lepsza od poprzedniej. Porusza sporo ważnych i bieżących tematów, takich jak toksyczni rodzice i jak trudno dzieciom wyrwać się spod ich wpływu (Afrodyta, która traktowała Erosa jak swoje narzędzie do walki z wrogami), problem dziewczyn plus size z odpowiednimi strojami (Psyche jest trochę większą dziewczyną i jak sama twierdzi, nie wpisuje się w olimpijskie standardy piękna) i, chyba najbardziej aktualny temat, influenserzy. Psyche jest znaną i lubianą na Olimpie influencerką i pokazuje trochę, jak wygląda kreowanie życia za pomocą mediów społecznościowych, jak stwarzać pozory cudownego i beztroskiego życia, ale także to, jak niewiele z tego, co pokazujemy publicznie jest prawdą.
Oboje bohaterów można łatwo polubić. Eros jest spragnionym bliskości i ciepła mężczyzną, który do tej pory żył pod dyktando apodyktycznej matki. Postrzega siebie jako bestię, niegodną miłości innych ludzi. Dopiero dzięki Psyche odkrywa, że tak nie jest. Kiedy już znalazł tę właściwą kobietę, był gotów poświęcić dla niej wiele. Do tego okazał się bardzo opiekuńczym i uważnym partnerem.
W tej części mniej jest hot scenek, ale napisane są równie dobrze jak w poprzedniej. Nie brakuje też emocji i humoru.
Jak dla mnie to mieszanka idealna i ode mnie mocne 8/10