O pielęgnacji i stylizacji włosów

[•Sol•]

Zrobiłam kolejne ziółkowanie, indygo wjechało
Uwielbiam ten błysk po ziołach, odżywienie i to wrażenie ukojenia skóry głowy, ale... Głowa w sensie środek mnie tak boli od tego zapachu, że obłęd. Nie miałam tak jeszcze.
Ale czego się nie robi dla włosów

[Duzzz]

Mam już diagnozę na wypadanie włosów (po badaniach): solidny niedobór żelaza. Recepta na żelazo we fiolkach też jest więc pozostaje tylko pić. Poza tym jest wszystko ok.

Czytam tak wasze wpisy z x-czasu przed i wspominałaś, że piłaś pokrzywę. Pokrzywę można pić regularnie 1-1,5 msc, bo później m.in. nastąpią braki żelaza. Więc z pokrzywą bym postępowała ostrożnie w przyszłości.
informacja od dietetyka klinicznego, który zalecił mi pokrzywę pić regularnie, a później właśnie zaprzestać ze względu na wypłukiwanie się z organizmu żelaza, etc.
Moje włosy strasznie poleciały na jesieni ubiegłego roku. Mnóstwo mi wypadło, ale wszystko raczej przez zdrowotne problemy. Zaczęłam znowu suplementować HairVity i zobaczymy czy będzie lepiej. Chociaż już mi się wydaje, że jest mniej włosów na szczotce.

A na swędzącą i suchą skórę głowy polecam peeling enzymatyczny do skóry głowy. Robię go raz czasami dwa razy w miesiącu.
Pilomax - Tricho peeling enzymatyczny

[Kawka]

Wiesz, z tą pokrzywą to u mnie raczej nie było możliwości, żeby od niej wypłukało się żelazo. Robiłam przerwy, bo pokrzywa mi wyjątkowo nie leżała smakowo i się zmuszałam do tego picia. Na pewno nie było to więcej niż miesiąc ciągiem.

Niedobory żelaza mam od dziecka, a wraz z dojrzewaniem się nasiliły (bardzo obfite okresy). Zawsze jestem na granicy normy. Po prostu przegapiłam pierwsze objawy niedoboru (widać to np. po sposobie łamania się paznokci - pękają wzdłuż paznokcia, a nie w poprzek, dochodzi senność i blade usta, a także inne objawy).

Jak jest mniej na szczotce, to raczej idzie ku dobremu.

[Duzzz]

to tym bardziej bym się i ku niej skłaniała. Bo skoro masz już tendencję do spadku żelaza i jeszcze piłaś pokrzywę to proces troszkę się przyspieszył. To nie musi być w taki przypadku miesiąc, może być i kilka dnia. Zależy kto ma jaką podatność

Mam taką nadzieję, że już nie będą mi wypadać, bo zapuściłam ostatnio włosy i szkodami ich teraz. Będę je musiała i tak obciąć, ale na razie odkładam to i odkładam Oby nowe szybko urosły

[Kawka]

Jak już wcześniej wspominałam, te maski z żółtka i olejku rycynowego działają cuda. włosy rosły błyskawicznie. Już chwię nie robiłam ale trzeba wrócić do tematu, bo naprawdę pomagało, choć roboty i kłopotu przy tym sporo.

[Duzzz]

Przypomina mi się dzieciństwo. Moja mama kombinowała różnych naturalnych (i nie) sposobów na moje włosy. I taka maska z jajkiem też była I jeszcze piwo Nie wiem do dziś jakie ono akurat miało mieć właściwości, ale włosy myć mi nim myła

[Kawka]

Takie tradycyjne, naturalne metody są czasem naprawdę rewelacyjne.

[Duzzz]

Coś dały na pewno Moja mama zawsze mnie tylko męczyła, a moje włosy cóż odporne są na każde zniszczenie teraz. Mają zamkniętą łuskę, są śliskie, miękkie, błyszczące, ale cienkie i skore do pajączków. Gdyby nie masowe wypadanie to nie mogłabym na nie narzekać Jedynie na skórę głowy, ale to akurat uroki AZS