Cześć
Od jakiegoś czasu szukam współczesnego harlequina:
- bohater znika na kilka dni przed ślubem - jest tajnym agentem
- bohaterka jest weterynarką
- ponownie spotykają się w klasztorze, gdzie on udaje mnicha i szkoli bernardyny
- on idzie w góry, a bohaterka podąża za nim i przy okazji uszkadza sobie nogę, zostają na kilka dni w chacie, razem z nimi jest bernardyn. W końcu przylatuje po nią helikopter i zabiera do szpitala.
- dostaje wiadomość, że jej ukochany zginął i ona w to nie wierzy.
- pod koniec jest scena, jak jedzie do jednego domku, w którym rzekomo starsza pani potrzebuje pomocy przy psie, kiedy podchodzi bliżej, to na werandzie leży bernardyn (Fred chyba albo Freddy), którego dobrze zna i w końcu okazuje się, że główny bohater sfałszował swoją śmierć, bo był w niebezpieczeństwie i nie chciał narażać ukochaną.
- Na końcu jest scena, jak po ślubie jadą w góry do tej chatki, w której znów się spotkali, i spędzili tam chyba noc poślubną.