Ja najlepiej znam serie w oryginale pisane z Sarina Bowen i 1-wydaniowe okładki były ok.
Hokeiści mają te same grafiki co anglojęzyczna wersja. I są dla mnie ok, bo mają sens
(tak jak i cykl Him).
Tytuł+okładka_fabuła dobrze grają ze sobą (także: obiecany jest pies w opowieści i pies jest
Półanonimowy negliż vel nagie klaty i bielizna jakoś są mniej... intruzywne, porównując z pełnotwarzowym obcałowywaniem polskiej wersji np. Off-Campus
ale co kto lubi...
Natomiast z obecnym trendem rysunkowym mam trochę problem.
Np. Avalon Bay jest też ok... rysunkowe, ale bardziej wciągające w opowieść wizualnie.
Natomiast dobrym przykładem jest Off-Campus: od klasycznej anonimowej klaty z 2015 przez skupienie na bohaterce po rysunkową parę a la grzeczny Hallmark.
w oryginale przykladowo:
UkładPodbójA tu Him