Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:34

Romans + fantastyka

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 40287
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 18 listopada 2022, o 09:38

Brzmi oryginalnie, chyba sobie kupię.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 18 listopada 2022, o 17:03

Brzmi ciekawie. Chociaż jak za dużo orgii to nie wiem, nie wiem :hihi:

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 40287
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 18 listopada 2022, o 17:33

Kacha, może odkryjesz w sobie nowe fascynacje. :rotfl:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 listopada 2022, o 21:07

Hehe, w sumie to sama nie wiem, czy jest ich aż tak dużo hmmm Po prostu są i autorka raczej nie owija w bawełnę :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2022, o 00:22

Chyba trzeba będzie zajrzeć do środka...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 40287
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 19 listopada 2022, o 11:14

Wchodzą mi ostatnio takie książki bez bawełny, chyba mam taki czas.
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 19 listopada 2022, o 14:41

Nocny Anioł napisał(a):Kacha, może odkryjesz w sobie nowe fascynacje
:rotfl:

Karina32 napisał(a): Po prostu są i autorka raczej nie owija w bawełnę
to jak będę miała okazję to przeczytam. :heat: :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 listopada 2022, o 20:11

jest na Legimi,jeśli masz dostęp to spróbuj
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 grudnia 2022, o 21:52

Jakoś zachciało mi coś post apokaliptycznego i trafiło na krótkie „Chaos Rising” Kyla Stone, na opowiadanie wprowadzające do cyklu Edge of Collapse. To był strzał w ciemno. No dobra, okładki miały w sobie coś zachęcającego i tytuł wydawał się intrygujący. Sam w sobie pomysł nie wydaje się szczególnie oryginalny – prosta sytuacja, lecz wykonanie już tak, w każdym razie coś w sobie ma. Wciąga. Bohaterzy wprawdzie zostali nakreśleni krótko, lecz zdają się być tacy żywi, wyraźni. Trudno obok nich przejść obojętnie. Sama historia z pozoru również się nie wyróżnia, ale klimat wymiata. Zaczyna się zwyczajnie – przyleciał, aby święta spędzić z bratem, a zwykły dzień nagle zmienia się w katastrofę, po którym już nie będzie takie jak dawniej. Zapowiada się naprawdę mrocznie, lecz mam ochotę jednak odkryć, co przyniesie ten świat.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 6 maja 2023, o 19:40

"Król wojny i krwi" Scarlett St. Clair

Od czego by tu zacząć hmmm

Bohaterami tej książki są Adrian, Krwawy Król, władca królestwa wampirów, oraz Isolde, księżniczka Lary.
Świat przedstawiony w książce podzielony jest na kilka mniejszych królestw, rządzonych przez różnych królów. Jego centralne miejsce zajmuje Revekka, królestwo wampirów, gdzie władzę sprawuje Adrian. Postawił on sobie za cel podbicie wszystkich królestw i konsekwentnie go realizuje. Aby uchronić lud przed wyniszczającą i nierówną wojną z wampirami, ojciec Isolde decyduje się poddać Adrianowi w zamian za gwarancję bezpieczeństwa dla swoich poddanych. Kiedy Adrian i Isolde spotykają się, oczywiście od razu pojawia się między nimi ogromna chemia i Adrian decyduje się dodać do ugody warunek o małżeństwie z Isolde. Dziewczyna nie jest zachwycona tą perspektywą, ale decyduje się na ten krok, chcąc ochronić swój kraj.

Książka na pewno nie jest dla każdego - jest tu duuużo seksu i to prawie od samego początku. Isolde, nie jest nieśmiałą panienką, wychowaną pod kloszem na dworze, ale pewną siebie i lubiącą seks kobietą i wojowniczką. Od samego początku czuje ogromne pożądanie do Adriana i chętnie daje mu upust. Poza tym kocha swojego ojca oraz swój lud i zrobi wszystko, aby ochronić ich przed wampirami. To, co może w niej denerwować, to jej upór, kiedy nie chce przyjąć do wiadomości, że historia wampirzej klątwy oraz ich świata wygląda całkiem inaczej, niż ta, którą zna. Jej niezdecydowanie względem Adriana też może wkurzać. Raz go kocha, raz go nienawidzi, ale chętnie wskakuje mu do łóżka :rotfl:
Jeśli chodzi o Adriana, to jest standardowym bohaterem w tego typu książkach - mroczny, tajemniczy i brutalny. Ale z drugiej strony dba o swoich poddanych i robi wszystko, aby ich chronić i jak najlepiej o nich dbać.

Książka ma swoje wzloty i upadki. Pewnie do wielu rzeczy można byłoby się przyczepić, ale mnie się ją całkiem przyjemnie czytało (szczególnie w podróży). Myślę, że jej mocnym punktem jest też świat i historia w niej przedstawiona. Dość szybko można się domyślić o co chodzi z Isolde, ale nie odbiera to przyjemności z czytania.

Ode mnie 7/10 i chętnie sięgnę po 2 część, jeśli wydawnictwo zdecyduje się ją wydać.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 40287
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 8 maja 2023, o 07:51

Zapisze sobie na kiedyś
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 10141
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 8 maja 2023, o 08:31

jak tyle seksu, to nie dla mnie :red:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 maja 2023, o 20:44

Owszem, to było niezłe. Tylko końcówka nieszczególnie mi się podobała – postawa ojca Isolde i co z tego wynikło.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

"Północ w Everwood" - M.A. Kuzniar

Post przez Karina32 » 16 lipca 2023, o 13:56

Obrazek

„Północ w Everwood” M.A. Kuzniar to czarująca zimowa baśń dla dorosłych czytelników.
1906 rok, zimowy wieczór gdzieś w Nottingham. Życie Marietty Stelle od dawna koncentruje się wyłącznie na jednym – od lat marzy ona bowiem o zostaniu baletnicą i staniu się słynną primabaleriną. Zbliżające się nieubłagalnie święta Bożego Narodzenia nie napawają jej jednak optymizmem – tuż po Nowym Rok Marietta wbrew własnej woli wyjść za mąż i poświęcić się roli matki i żony. Dziewczyna pogrąża się w rozpaczy, a jej głowę zaczynają nawiedzać coraz bardziej ponure myśli – zwłaszcza że presja rodziny na jej szybkie zamążpójście staje się nie do zniesienia.
Wszystko zmienia się w momencie, gdy znajdującą się w pobliżu domu Marietty kamieniczkę kupuje nikomu dotąd nieznany dr Drosselmeier. Niedługo po tym wydarzeniu tajemniczy doktor konstruuje scenografię do ostatniego występu baletowego Marietty. Scenografia ta w niczym nie przypomina jednak tych znanych dotąd baletnicy – jest ona bowiem miejscem zaczarowanym.
Kiedy wybija północ, scenografia niespodziewanie przenosi Mariettę do otoczonego ośnieżonymi jodłami cukrowego pałacu. Dziewczyna staje przed niezwykle trudnym zadaniem – musi bowiem jak najszybciej wydostać się z zamku. W przeciwnym razie będzie zmuszona już na zawsze zamieszkać w murach Everwood. Czy Marietta sprosta temu wyzwaniu? Śnieżne Everwood kryje w sobie przecież tak wiele tajemnic…


"Północ w Everwood" M.A. Kuzniar to historia oparta na "Dziadku do orzechów". Nie jestem pewna jak bardzo, bo niestety nie za bardzo znam tę opowieść, ale wydaje mi się, że całkiem mocno.
Bohaterką jest Marietta, pochodząca ze szlacheckiej rodziny i marząca o zostaniu baleriną. Jednak jej rodzice liczą jedynie na jej dobre zamążpójście. Bohaterka jest dość irytującą osóbką. Niby dobrze, że chce spełniać swoje marzenia i przeciwstawić się panującym w jej świecie ograniczeniom, ale jej zachowania często są irracjonalne i po prostu głupie (szczególnie w drugiej części, kiedy już przeniosła się do Everwood).
Jej relacje z pozostałymi bohaterami, przyjaźnie, które nawiązuje w zamku, oraz niby jej wielkie uczucie do kapitana Legata, nie mają właściwie żadnego głębszego podłoża i biorą się trochę znikąd :bezradny:
O postaciach za wiele też nie jestem w stanie powiedzieć, bo były strasznie płaskie i słabo wykreowane.
Dużo za to było opisów i to nie świata, jego zasad, zależności, ale dekoracji, czy jedzenia itp.
W sumie to nie wiem sama, co więcej można napisać o tej książce. Może tylko tyle, że wg wydawcy ma to być mroczna bajka dla dorosłych, ale niewiele to stwierdzenie ma wspólnego z prawdą. Dla dorosłych chyba tylko przez opisy okrucieństw, jakie miały miejsce na dworze króla Geluma (które w sumie też nie są zbytnio umotywowane).

Ogólnie - klimat może i jest, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

Moja ocena to 5/10.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Legends of the Storm - Bec McMaster

Post przez Karina32 » 16 lipca 2023, o 19:11

"Legends of the Storm" Bec McMaster

To seria 5 książek, których akcja dzieje się na Islandii w II poł. XIX w. Fantastyczny wątek to nie tylko zmiennokształtni bohaterowie - dreki, czyli coś na kształt smoków, ale również ludzie, którzy posiadają różne magiczne zdolności.
Pierwsze 3 są ze sobą mocno powiązane, bo prowadzą do wspólnego punktu kulminacyjnego, a kolejne to już trochę oddzielne historie, ale nadal powiązane bohaterami.

Pierwsza część - "Heart of Fire" - to historia zwykłej dziewczyny, Freyi (chociaż jak się później okazuje nie do końca) i skazanego na wygnanie księcia Rurika, który zamieszkuje wulkan w pobliżu wioski, gdzie mieszka Freyja. Kiedy Rurik nie otrzymuje obiecanej ofiary, kradnie barana należącego do Freyi. Dziewczyna postanawia udać się do jego siedziby, aby odzyskać cenne zwierzę, stanowiące jedyne źródło pożywienia dla dziewczyny i jej schorowanego ojca. Rurik jest zafascynowany wściekłą dziewczyną, która wparowuje do jego schronienia nie okazując ani strachu, ani szacunku i proponuje jej układ - uwolni ją pod warunkiem, że będzie do niego wracać raz w miesiącu. W międzyczasie do miasteczka przybywa łowca smoków (Haakon), który chce zabić Rurika, gdyż wierzy że ten przed laty porwał jego żonę.

Druga część - "Storm of Desire" - to z kolei historia Haakona i jego żony, która po 2 latach małżeństwa zniknęła w dziwnych okolicznościach i której Haakon poszukiwał przez 7 ostatnich lat, podążając za opowieściami o złotych smokach. Kiedy chce upolować Rurika, okazuje się, że prawda niekoniecznie wygląda tak, jak mu się wydawało.
Siostra Rurika, księżniczka Ardis, ma zostać połączona ze znienawidzonym kuzynek, księciem Siriusem. Jednak nie ma zamiaru poddawać się woli matki i w przededniu ceremonii ucieka z dworu i szuka schronienia na terytorium brata.

Trzecia część - "Clash of Storms" - to historia Siriusa oraz dwórki Ardis, Malin, która jest dreklingiem (takim pół dreki, czyli córką dreki i zwykłej kobiety). Jako drekling była właściwie niewidoczna na dworze i mogła być co najwyżej służącą. Gdy tylko przybyła na dwór, Sirius wiedział, że jest mu przeznaczona, ale z uwagi na ich pozycje, nie będzie mógł z nią być. Jednak kiedy Ardis ucieka z dworu, widzi dla siebie i Malin światełko w tunelu, które szybko gaśnie, gdy ojciec grozi śmiercią jego brata, jeśli nie odnajdzie i nie sprowadzi Ardis z powrotem. Jedyną osobą, która może pomóc mu odnaleźć księżniczkę, jest Malin. Wyruszają więc oboje w drogę, która nie skończy się tak, jak oboje mogliby się tego spodziewać.

Trafiłam na tę serię przypadkiem, szukając jakichś darmowych książek na czytnik na wakacje i po pierwszej części przepadłam.
Zagrało tutaj dla mnie wszystko - świat wykreowany przez autorkę, legendy i wierzenia zaczerpnięte ze skandynawskiej mitologii, sposób w jaki poprowadzone są te historie, bohaterowie i ich relacje, a także chemia między nimi. Wszystkie 3 części są ze sobą mocno powiązane, zazębiają się i prowadzą do wielkiego finału pod koniec 3 tomu. Jest tu sporo akcji i humoru, między bohaterami czasami aż iskrzy, ale nie ma zbyt dużo seksów. No i też biorąc pod uwagę, że to XIX wiek bohaterowie nie wskakują sobie od razu do łóżka, ale poznają się powoli, dzięki czemu można uwierzyć w szczerość i głębię ich uczuć. Są dworskie intrygi i sporo scen różnych walk.

Pierwsze dwie części są według mnie na podobnym wysokim poziomie, ale to trójka i Sirius skradła moje serce najbardziej. Uwielbiam takich bohaterów jak on. Z początku jest tym złym, znienawidzonym przez większość ludzi na dworze czarnym charakterem i wykonawcą wyroków ojca i królowej. Ale z czasem okazuje się, że wcale taki nie jest, a on sam musi wybrać między tym, co podpowiada mu serce i rozum, a lojalnością wobec ojca. Jako samiec dreki to on, jako pierwszy wie, kto jest jego towarzyszką (?, nie jestem pewna jak na polski przetłumaczyć "mate"). Sposób, w jaki stara się potem o Malin jest słodki i cudowny i chyba każda z nas chciałaby być w taki sposób adorowana.
Jeśli chodzi o bohaterki, to chyba najbardziej polubiłam Freyję. Jest silna i odważna. Zmaga się z trudną codziennością, nie narzekając jednak na swój los. Właściwie wykluczona ze społeczności z powodu zabobonów i strachu (ma dwukolorowe oczy, przez co jest uważana przez sąsiadów za przeklętą), nie poddaje się i stara zapewnić godziwe życie sobie i schorowanemu ojcu. Kiedy jednak potrzeba, potrafi oddać pałeczkę komuś innemu. Trochę może szkoda, że nie poznajemy bardziej historii jej mocy (ale może coś się wyjaśni w 4 lub 5 tomie).

Również wszyscy pozostali bohaterowie są świetnie napisani i wykreowani i nie sposób im nie kibicować. Także tym drugoplanowym.
Super że pojawiają się we wszystkich częściach, więc nie rozstajemy się z nimi po jednym tomie.

Jeśli niestraszne Wam czytanie po angielsku (przyznam że czasami miałam problem ze zrozumieniem, szczególnie przy scenach walki itp., ale nie zmniejszało to mojej przyjemności z czytania), to bardzo Wam polecam tę serię.

Ode mnie 1 i 2 tom dostają 8/10, a 3 - 9/10.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 40287
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 17 lipca 2023, o 14:52

Jak znajdę gdzieś tłumaczenie to przeczytam
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 lipca 2023, o 18:36

Karino, wrzuć, proszę, do Recenzji, żeby nie utonęło ^_^

Moje fantastyczne serie aktualnie też się lekko czyta i są przyzwoicie dopracowane - jestem ciekawa, czy to faktycznie tendencja ostatnich lat (gdzieś około 2012 ostawiłam mocno fantastyczny romans, niegdyś dominujący w lekturach, bo... no... kwestia formy i elementów przez Ciebie wspomnianych... autorzy miewali problem z worlbuildingiem w romansowych jednak tytułach - proporcje są mega ważne).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 lipca 2023, o 08:22

Recenzja dodana :)

Szczerze mówiąc to ja kiedyś nie lubiłam i nie czytałam fantastyki, a teraz częściej ją wybieram, bo przeważnie jest dużo lepiej napisana niż "zwykłe" romanse.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2024, o 03:16

No właśnie...

Za mną tytuł, po którym się spodziewałam ciut więcej fantastyczności, a się okazało, że większy procent erotyki zdecydowanie :lol:
Ogólnie całkiem dobre w swojej kategorii, ale jednak ciut dysonans :hyhy:
I z pewną rezygnacją sięgnęłam po inny tytuł, spodziewając się tego samego, a tutaj proszę: kawałek przyzwoitej romansowej fantastyki (75% za mną, napięcie mocne, ale bohaterowie ledwo co zdołali się poobściskiwać, bo fabuła inne ma plany - i to cąłkiem dobre swoją drogą :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Fourt Wing. Czwarte skrzydło - Rebecca Yarros

Post przez Karina32 » 28 stycznia 2024, o 13:29

Obrazek

Smok bez swojego jeźdźca cierpi. Jeździec bez swojego smoka ginie. (Artykuł Pierwszy, Ustęp Pierwszy, Kodeks Jeźdźców Smoków)
Oto brutalny, elitarny świat wojskowej uczelni dla jeźdźców smoków autorstwa bestsellerowej autorki Rebekki Yarros!
Dwudziestoletnia Violet Sorrengail miała trafić do Kwadrantu Skrybów i wieść spokojne życie pośród książek i historii. A teraz głównodowodząca, znana również jako jej bezkompromisowa matka, nakazała Violet dołączyć do setek kandydatów pragnących zostać elitą Navarry – jeźdźców smoków.
Kiedy jednak nie grzeszysz wzrostem, a twoje ciało jest kruche, śmierć czyha tuż za rogiem… ponieważ smoki nie wiążą się z „kruchymi” ludźmi. One ich eliminują.
Smoków chętnych do wytworzenia więzi jest mniej niż kadetów, toteż większość chce zabić Violet, aby zwiększyć swoje szanse. Reszta życzy jej śmierci przez to, kim jest jej matka – na przykład Xaden Riorson, najpotężniejszy i najbardziej bezwzględny dowódca skrzydła w Kwadrancie Jeźdźców.
Violet będzie musiała polegać na swoim sprycie i inteligencji, żeby przetrwać.
Mimo to z każdym mijającym dniem tocząca się na granicach wojna się zaostrza i zbiera coraz większe żniwa, a bariery chroniące królestwo słabną. Co gorsza Violet zaczyna podejrzewać, że dowódcy ukrywają przed wszystkimi straszną tajemnicę.
Przyjaciele, wrogowie, kochankowie… wszyscy uczęszczający do Wojskowej Uczelni w Basgiacie mają swój cel, ponieważ jeśli już się tam znajdziesz, możesz opuścić ją na dwa sposoby… albo ją ukończysz, albo umrzesz.


Obiecałam, więc wtrącę swoje trzy grosze na temat tej książki ;)

Szczerze mówiąc, miałam wobec niej dość niskie oczekiwania. Raczej nie lubię się z książkami, na które jest tak ogromna moda w SM. Ale przyznaję się od razu, że miło się zaskoczyłam.
Podobała mi się i to bardzo. Bohaterowie, historia, sposób pisania autorki. Nie ma za wiele, do czego można się doczepić.

Violet była od małego przygotowywana do zostania skrybą, tak jak jej ojciec. W przeciwieństwie do matki i dwójki starszego rodzeństwa, którzy robili kariery jako elitarni jeźdźcy smoków. Ale oczywiście kochana mamusia zmusza ją do wzięcia udziału w rekrutacji na jeźdźcę. Nie jest to łatwa droga, a dodatkowo Violet nie jest najlepszym materiałem na niego. Z zewnątrz delikatna i krucha (i to dosłownie), jednak z czasem zaczyna odkrywać swoją wewnętrzną siłę.

To też przyciąga do niej Xadena, wydawać by się mogło jej największego wroga, syna rebelianta, zabitego na rozkaz matki Violet. Xaden jest dwa lata starszy od Violet i jest już na ostatnim roku akademii. Jest też dowódcą skrzydła, do którego ona trafia. Jest oczywiście mroczny i tajemniczy, a do tego najlepszy na roku i związany z jednym z najsilniejszych smoków. Ale pod tym wszystkim kryje się ktoś całkiem inny - mężczyzna troskliwy i uważny.

Wokół Violet kręci się jeszcze jej przyjaciel z dzieciństwa, starszy od niej o rok Dain, który jest dowódcą jednej z mniejszych formacji w skrzydle dowodzonym przez Xadena, i do której trafia Violet. Dain jest trochę przeciwieństwem Xadena (jakże mogłoby być inaczej :hihi: :hihi: ). Jest silny i zdolny, ale jednocześnie niezwykle skupiony na zasadach i regułach rządzących akademią. Nie chce w żaden sposób ich nagiąć, nawet jeśli ceną miałoby być życie Violet.

Historia jest dość powolna. Początkowo nie dzieje się jakoś bardzo dużo. Większość książki to pierwszy rok studiów na akademii i różnego rodzaju testów, którym są poddawani kandydaci na jeźdźców, a później już jeźdźcy. Akcja sporo przyspiesza w końcówce (jakieś 100 ostatnich stron) i oczywiście kończy się w najlepszym momencie. Więc jeśli nie lubicie cliffhangerów, czekajcie na ciąg dalszy. I muszę przyznać, że polały się łezki w końcówce :wryyy: Nieładnie ze strony autorki, że zrobiła coś takiego.

Książka na pewno nie jest odkrywcza. Sporo tu kalek ze znanych historii. Na pewno mam wrażenie, że "Dwory" Maas były dość mocną inspiracją. Widać to chociażby po bohaterach - Xaden jest jak Rhys i ze względu na swój dar, jak Azriel, Dain, jak Tamlin (za to jak traktuje Violet), a sama Violet trochę jak Feyra (która rozkwita i umacnia się pod wpływem zachowania Xadena). Poza tym cały świat, tak jak u Maas, trzyma w kupie Kocioł. Pewnie są tu nawiązania też do innych książek, ale nie jestem zbyt mocna w temacie takiej fantastyki, więc nie umiem ich odnaleźć.

Bardzo podobało mi się to, jak są tutaj przedstawione smoki. Są silne i niezależne, to one wybierają sobie jeźdźców, z którymi się wiążą, a nie odwrotnie. Potrafią komunikować się z ludźmi i innymi fantastycznymi stworami. Uwielbiam komentarze Tairna oraz więź, która połączyła bohaterów i smoki. Oraz małą Andarnę. Słodziak :bigeyes:

Co mnie drażniło, to żeńskie nazwy stanowisk i stopni wojskowych (np. generała). Ale to mój problem z feminatywami. No nie cierpię ich po prostu. :hihi: No i jest jedna postać chyba niebinarna, ale jakaś taka, bo jest używana ta dziwna nijaka odmiana czasowników wobec tej postaci. Na szczęście nie ma jej dużo.

Moja ocena to 8/10 i już nie mogę się doczekać kolejnej części.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 lutego 2024, o 00:24

A wylądowało jako oddzielna recenzja? :niepewny: :cheer:

Ja brnę przez cykl The Prince's Assassin. I go skończę! Ech...
Faktycznie mnie męczy męczenie bohaterów - emocjonalny masochizm na pełnej (zdrada, zdrada, zdrada! acz nie erotyczno-romantyczna) oraz faktyczne prześladowanie na wszelkie sposoby (okaleczenia, gwałty, manipulacje itepeitede, krew się leje z bohaterów).

Znowu 3 części plus epilog. Zmogę. Zmogłam Captive Prince lata temu, a to w porównaniu lekka rzecz :/
ObrazekObrazekObrazek

A wszystko przez to, że dostałam jako bonus do planowanego cyklu The Darkest Court i zaczęłam jednak od bonusa, jak zwykle :yeahrite:
ObrazekObrazekObrazek
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4789
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 22 lutego 2024, o 08:38

Już wylądowało :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 lutego 2024, o 22:36

Diana Wynne Jones "Ruchomy zamek Hauru"

W krainie Ingaria mieszka młody czarodziej Hauru, który ma renomę pożeracza kobiecych serc i złodzieja ich dusz. Jest tematem wielu plotek, zwłaszcza, że jego napędzany magią ruchomy zamek czasem pojawia się na wzgórzach. Sophie Kapeluszniczka wiedzie normalne, dość nieciekawe życie aż do dnia, gdy przypadkiem jej losy splatają się z Hauru. Zła wiedźma z pustkowia rzuca na dziewczynę zaklęcie, które przemienia Sophie w staruszkę. Dziewczyna czuje, że nie ma już nic do stracenia, więc wyrusza z domu w podróż w nieznane. Przypadkiem trafia do ruchomego zamku Hauru i zawiera kontrakt z demonem, który go napędza.

Nie da się tej książki omawiać bez odniesienia do filmu, który powstał na jej podstawie, zwłaszcza gdy wcześniej obejrzało się film, bo chyba zdecydowana większość polskich czytelników zna tę historię z anime studia Ghibli. Dopiero na fali popularności anime wydano polską wersję językową powieści.

W oryginale główny bohater nosi imię Howl, jednak w polskiej wersji książki wydawca zdecydował się zostawić filmowe imię Hauru (zapewne z powodów marketingowych), co trochę się gryzie, bo wszystkie inne imiona w książce są typowo angielskie.

Są spore różnice między filmem a powieścią, nie tylko w wydarzeniach ale i sposobie podejścia do różnych wątków, a nawet klimacie opowieści. Książka jest bardziej infantylna i mam wrażenie kierowana do młodszych odbiorców. Anime jest dojrzalsze, porusza i uwypukla na przykład bardzo mocno wątek bezsensowności wojny, przemijania, traumy, radzenia sobie z tym, co nieuniknione. Anime jest wielopoziomowe i pod płaszczykiem prostej historii kryje się uniwersalny przekaz. W powieści sposób prowadzenia narracji przypomina bajkę dla małych dzieci i nie czuć tej głębi. Nie jest to jednak wada. Jest inaczej, klimat bardziej beztroski, przyjemny i lekki, powieść skupia się na przygodach poszczególnych bohaterów.

Sophie z książki jest bardzo spokojna. Zła wiedźma zamieniła ją w starą kobietę, a bohaterka przeszła nad tym do porządku i nie ma większych refleksji, ataku paniki, rozpaczy, czegokolwiek, zupełnie jakby tak poważna zmiana w jej życiu w ogóle jej nie obeszła. Zero większych emocji, co mi trochę nie pasuje i nie klei się pod względem psychologii postaci. Czarodziejowi Hauru autorka poświęca znacznie mniej czasu, choć jest on główną postacią, to narracja jest prowadzona wyłącznie z perspektywy Sophie.

Nie do końca przypadł mi do gustu styl autorki. Nie maluje słowem, nie buduje skomplikowanych zdań, raczej jej styl jest lakoniczny, wręcz konspektowy, prosty i być może dzięki temu szybko się czyta tę książkę ale brak w niej czarowania słowem. Czasem przez to trudno się zorientować co kto powiedział i co robią poszczególne postacie w danej chwili oraz wyobrazić sobie to wszystko.

Kolejna kwestia to powszechność magii w powieści. Tam prawie każdy jest w jakiś sposób związany z magią, siostry bohaterki też ją stosują. W filmie magia była bardziej elitarna, tajemnicza. W powieści magia jest w każdym aspekcie życia. Nie podobało mi się też połączenie świata baśniowego i świata realnego. W pewnym momencie akcja przenosi się do współczesnej Anglii, bo Ingaria jest światem alternatywnym do naszego.

Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze. Z jednej strony jest to baśń, więc nie oczekiwałam czegoś innego. Autorka dostarczyła historię w konwencji baśni. A z drugiej, chyba nie do końca, bo jest mowa o śmierci i brutalności, opisanych w taki sposób, że niekoniecznie powieść nadaje się dla młodszych dzieci. Ta książka jest dziwna. Chaotyczna, trochę za dużo w niej bohaterów i ich historii, przez co rozmywa się główny wątek. Może takie było założenie ale powieść sprawia wrażenie, jakby autorka próbowała chwycić za dużo srok za ogon.

Na pewno nie będę oceniać tej książki jako romansu, bo wątek romantyczny jest bardzo znikomy, infantylny i pojawia się na samym końcu. Raczej trzeba ocenić ją w kategorii baśni. Według mnie jest to książka, którą warto przeczytać, zwłaszcza będąc fanem anime, ale trzeba do niej podejść z otwartą głową, bo różnic jest sporo. Chyba to dobrze, bo to zupełnie dwie różne opowieści. Zdecydowanie bardziej spodobało mi się anime, z powodów, które wymieniłam powyżej, choć nie mogę powiedzieć, że powieść jest zła. Może niedopracowana pod wieloma względami, bo nie wiadomo tak naprawdę do kogo kierowana. Może nie jest też najbardziej pasjonującą powieścią fantasy, jaką czytałam ale na pewno trzeba oddać autorce, że potrafi wykreować ciekawy i oryginalny świat, a książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Dlatego moja końcowa ocena to 7/10. Mimo niedoróbek, najprawdopodobniej sięgnę po kontynuację serii.

W dziale recenzji: viewtopic.php?p=1254852#p1254852
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 1508
Dołączył(a): 3 marca 2016, o 15:11
Ulubiona autorka/autor: Vii Keeland, Adam Silvera

Post przez cedar » 27 lutego 2024, o 09:13

Uprzejmie donoszę, że Asystentka złoczyńcy znakomicie mi się sprawdziła jako lektura na wyjazd. Jest lekka, przezabawna, romansowa (bardzo!), ale też kpiarska. Czekam na dalszy ciąg (bo być musi!), a wam polecam do radosnego czytania. :)
Caviar and cigarettes
Well versed in etiquette
Extraordinarily nice
She's a Killer Queen

Avatar użytkownika
 
Posty: 10141
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 2 marca 2024, o 13:00

tak, też mi się podoba :lovju:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości