Tiernan de Haas dorastała w przepychu oraz luksusie jako jedyna córka znanego producenta filmowego i jego żony. Miała wszystko z wyjątkiem miłości. Lepiej znała mury internatów niż własny dom. Jej całe dzieciństwo oraz nastoletnie życie upłynęły w samotności i cieniu sławy rodziców.
Więc kiedy jej bliscy nagle umierają, dziewczyna nie jest zaskoczona, że jedyne, co czuje, to pustka. W końcu rodzice byli dla niej tak naprawdę obcymi ludźmi.
Jake Van der Berg, przybrany brat ojca Tiernan, okazuje się jej jedynym żyjącym krewnym. Mężczyzna postanawia wziąć nastolatkę pod swoje skrzydła i zabrać w dzikie góry Kolorado. Razem z dwoma synami będzie ją uczył przetrwania w trudnych warunkach.
Wkrótce dziewczynie po raz pierwszy zacznie na czymś zależeć i stanie się ona częścią grupy. Zda sobie też sprawę, że granice między tym, co wypada, a czego nie, mogą się zacierać.
W jej życiu będzie trzech mężczyzn.
Jeden będzie ją miał.
Jeden będzie chciał ją mieć.
A jeden będzie chciał ją zatrzymać.
Dobra, przyznam od razu - liczyłam chyba na trochę więcej
Miałam ochotę na bardziej porypaną historię, chociaż niewątpliwie nie można jej tego odmówić.
Ale od początku.
Jeśli chodzi o bohaterów, to wszyscy są nieźle wykreowani. Każdy z nich ma wady i zalety i każdego można polubić, albo znienawidzić.
Tiernan jest córką znanych w branży filmowej ludzi, którzy kochali tylko i wyłącznie siebie nawzajem. Córka dla nich właściwie nie istniała. To sprawia, że 18-letnia Tiernan poszukuje zainteresowania, miłości i kogoś, kto da jej prawdziwy dom.
Jake, przybrany brat ojca Tiernan, również swoje przeżył - śmierć pierwszej ukochanej pozostawiła po sobie ślad, z którym do tej pory nie potrafi sobie poradzić.
Noah, młodszy z synów Jake'a jest chyba w tym towarzystwie najnormalniejszy, chociaż swoje za uszami też ma. To chyba jemu kibicowałam najbardziej przez całą książkę.
Kaleb - starszy z braci i chyba najcięższy przypadek. Traumatyczne wydarzenia z dzieciństwa sprawiły, że w wieku 4 lat przestał mówić. Jest agresywny, wycofany i trochę szalony. Lubi samotność i często ucieka w góry od ojca i brata. Jego postępowanie czasami jest dla mnie kompletnie niewytłumaczalne i nieakceptowalne.
To co łączy ich wszystkich to emocjonalny bagaż i poszukiwanie miłości i zrozumienia. Chociaż może nie zawsze dobrze do tego podchodzą.
Książkę się bardzo dobrze czyta. Nie można odmówić pani Douglas umiejętności operowania słowem. I to nie tylko w opisach, czy dialogach, ale, co ważne w erotyku, też w gorących scenach. A te tutaj są naprawdę gorące. Nie ma ich jakoś bardzo dużo (i zaczynają się dobrze po połowie), ale są świetnie napisane.
Pod powłoczką pustego erotyka z czworokątem w tle, kryje się tak naprawdę historia poranionych emocjonalnie ludzi. Autorka na swój sposób pokazuje, jak decyzje i postępowanie rodziców odbijają się na dzieciach i ich psychice.
"Credence" na pewno nie jest dla wszystkich. Oprócz tego, że mamy tu uczuciowy czworokąt, to jest też fizyczny trójkąt, a postępowanie bohaterów przekracza czasami wszelkie normy. Ostateczna decyzja Tiernan mnie osobiście zaskoczyła i w sumie nie bardzo ją rozumiem
Ale nie muszę
Nie odebrało mi to przyjemności z czytania.
A tego co mi zabrakło? Chyba liczyłam na więcej gorących scen z wielokątach
Lubię czasami takie ryjące mózg historie, dlatego ode mnie 7/10.