Brittainy C. Cherry

[Szczypta_Kasi]

Ja mam w ebooku więc okładki mnie nie ruszają. Ale chętnie poczytam więcej od Cherry

[•Sol•]

Będzie
Ale to faktycznie niewiele Ci robi
Za to całość będzie na legimi dostępna, co dla wielu zaletą będzie. Bo poprzedniego wydania chyba nie było.

[Karina32]

Małżeństwo Kennedy Lost się rozpada, a właściwie jej mąż ostatecznie je kończy i sugeruje kobiecie, że powinna ułożyć sobie życie gdzie indziej. Załamana i zagubiona Kennedy ucieka do swojej siostry oraz jej męża z nadzieją, że będzie mogła u nich zamieszkać.
Siostra oferuje jej znacznie więcej. Udostępnia Kennedy własny domek w uroczym miasteczku Havenbarrow. Dla kobiety to prawdziwy nowy początek. Niemal natychmiast się przekonuje, że natura i małomiasteczkowy klimat są dokładnie tym, czego potrzebuje. Jednak szybko pojawiają się rysy na tym sielskim obrazku. Pierwszą jest humorzasty, chociaż niewątpliwie bardzo przystojny facet, który w nieprzyjemny sposób nakazuje Kennedy opuścić teren jego posiadłości. Drugą stanowią niezwykle namolni mieszkańcy, którzy koniecznie chcą zajrzeć do domu Kennedy i dowiedzieć się czegoś o jej życiu. Ale najgorsze są sztormy, które powodują, że serce Kennedy znowu napełnia się niepokojem. Może się okazać, że ona i Pan Charakterek mają ze sobą więcej wspólnego, niż sądzą. Sztormy, które lepiej przeczekać we dwoje.

Za mną, o ile się nie mylę, pierwsze spotkanie z autorką i było ono średnio udane.
Nawarstwienie dramatów zdecydowanie przewyższa mój poziom tolerancji. Kennedy - nie może się pozbierać po wypadku, w którym straciła rodziców i kilkuletnią córeczkę, zaś Jax miał trudne relacje z ojcem, a do tego

Spoiler:

oskarża się o zastrzelenie matki

. Trochę tego za dużo było jak na dwie osoby.

Fajnie, że ich uczucie rozwijało się powoli i byli dla siebie oparciem w ciężkich chwilach. A tak naprawdę ich spotkanie, to spotkanie po latach, gdyż

Spoiler:

w pewnym momencie okazuje się, że byli przyjaciółmi w nastoletnich latach. I tu pojawia się pytanie, czy serio ludzie zmieniają się aż tak bardzo, że po jakichś 15 latach nie rozpoznajesz osoby, którą podobno kochałeś będąc 12-13-latkiem?

Wydaje mi się też, że książka jest strasznie nierówna. Początek jest lepszy, a końcówka jest mega słaba. A już dialogi w ostatnich rozdziałach, to kompletna porażka. Jakby były pisane na kolenie, albo autorkę gonił termin
Słowem - średnio i na razie raczej nie będę sięgać po następne.

Ode mnie 6/10 (punkcik za okładkę, bo mi się mega podoba ).

[Szczypta_Kasi]

U Cherry dramaty są nasilone mocno. I jak zawsze nie znoszę takich książek, tak tej autorce wybaczam. Mam słabość do jej książek. Tej akurat nie czytałam.