Hm, można tez sobie puścić OST w tle własnie przed obejrzeniem, bo "lubimy to, co znamy"
Co do "czemu": to jak pytać, czemu największą popularnością u nas cieszą się ekranizacje "narodowych epopei"
A w ogóle to: hajp na aktora/twórcę, bo to jest mega zdolny rzemieślnik z ciekawą wizją, wpisujący się dobrze w odkrywanie zapomnianych elementów historii USA, nie tylko tej kolorowej, no i "cos nowego i ciekawego" dla wszystkich, którzy jednak lekko mają dosć "białego" teatru i baletu - bo aż do znudzenia - czyli otwarcie sceny na wielką skalę na nowe nurty, nowatorskie aranżacje etc. przy wreszcie mega porządnym budżecie
Po prostu: coś nowego i świeżego zatem o wysokiej jakości
no i musical...
Serio, ja sama jestem zmęczona kolejną klasyczną do bólu wersją Nędzników i z ulga obejrzałam Hamiltona, a jakąś wybitną fanką hiphopu i Mirandy nie jestem
Chociaż nie powiem: jak pierwszy raz zobaczyłam kolesia w HIMYM dawno temu, to od razu wyguglowałam, bo jeszcze nie znałam - kurcze, widac było, że dobry jest...
No, jak ekranizacja Trylogii, tylko 100x bardziej
Nie zrozumiesz w pełni, jesli nie jesteś Amerykanką