Hobbitka napisał(a):Do While You Were Sleeping ...To jest dla mnie drama zagadka. Po prostu nie pykło i tyle.
Nom... rozumiem, proces oglądania... było dziwnie i dlatego zapamiętam ten tytuł mocno.
joakar4 napisał(a):Z tego rankingu obejrzałam w całości aż dwie dramy, część mam w planach, a kilka próbowałam i nie skończyłam - np. Suspicious Partner czy It's Okay, That's Love.
Rozumiem chyba problem (acz sama ogarnęłam i doceniam...)
Jak to z rankingami... to taki zestaw "warto kojarzyć te tytuły, ale..."
Obejrzałam sobie fragmenty Full House i naprawdę nie rozumiem dlaczego ten serial jest tak lubiany.
tak, to mocne WTF po latach, aczkowliek i te 15 lat temu się oglądało trochę na zasadzie... eee...
ale o tym niżej
Niedawno trafiłam też na chińską wersję i tam, z kolei, odrzucała mnie infantylność bohaterów.
To jestem ja i c-dramy...
przy czym... no nie wiem, czy to zderzenie kulturowe czy faktycznie infantylność...
Przy okazji zorientowałam się, że Suzy i Park Shin Hye to nie jest jedna osoba.
Zawsze sprawdzam
tully napisał(a):Co rozumiesz przez zemstę na wrogu ?
Bohater ma z kimś na pieńku (zwykle za krzywdę z dzieciństwa) i ma w planie zemstę na sprawcy, ale tu pojawia się Córka Tego Złego i sytuacja się robi skomplikowana
co za seria 4 tak piękne dramy tak różne ale spięte klamra fejtu dałabym to jako obowiązkowa "lekture" dla młodych ludzi co to jest miłość...
A czego konkretnie za ich pomocą byś uczyła? :hyhy; Ew. zaprezentowała/
Hobbitka napisał(a):O matko I'm Sorry, I Love You próbowałam. Obejrzałam kilka odcinków, ale nie byłam w stanie dalej.
Ja swego czasu też nie (albo inaczej: w ogólnym WTF)... Ale obejrzałam japońską wersję
Gomen, Aishiteru z 2017, więc jakby... zaktualizowaną
i wróciłam przeglądowo do oryginału. Nie to, że lepiej, ale miałam moment "aaaa... łapię..."
***
Ja ogólnie przed 2008/2009 bardziej w filmach koreańskich się obracałam... I sądzę, że po latach się lepiej bronią niż dramy, bo a) większe budżety, b) już wtedy kino koreański - lata 90. - miało status międzynarodowej jakości i to na poziomie najlepszych festiwali filmowych z tzw. "ambitnym kinem", więc twórcy "filmowi", bardziej obyci i przećwiczeni z robienia dobrych rzeczy przekładali to na produkcje komercyjne z dobrym skutkiem. Się zmieniło zdecydowanie gdzieś koło... 2011?
Kiedyś była o wiele większa przepaść miedzy "kinem" i "tv" (dla dzieciaków nie kojarzących tych podziałów
Tak, przyznam,
Full House było... trudne
rozumiem na zimno ówczesne zachwyty, ale...
A w ogóle to żeby nie było: dla mnie 1. fala koreańskich produkcji w stylu
Endless Love to jest zjawisko, z którym mi emocjonalnie i koncepcyjnie nie do końca po drodze, więc oglądam raczej badawczo i z ciekawości
Podobnie ze znaczną częścią 2.
Najstarsza kdrama, jakie oglądałam dla czystej rozrywki i mnie faktycznie wciągnęła na poziomie "fajna opowiesć, moja bajka jakby"- jak tak pomyślę - to pewnie historyczna
Jewel.... I specjalna dosyć produkcja
Friends 2002! To chyba ogólnie było przejście moje z jdram u mnie dominujących do kdram (danie im szansy).
Potem sprzed 2009 pojawiają się
Coffee Prince 2007,
The Painter of the Wind,
Biscuit Teacher and Star Candy 2005, na mocnym pograniczu na plus są
The Kingdom of the Winds 2008,
My Lovely Sam Soon 2005,
Iljimae 2008,
Time Between Dog and Wolf.