tully napisał(a):tylko dla mnie przede wszystkim za brutalny...
Rozumiem, to jest taka nisza - raczej jako wielbicielka od zawsze (a widziałam ten film pewnie ok. 1998/99 w kinie pierwszy raz) się czuję w mniejszości
Ale tak, jak dla mnie źródła i motywy kulturowo są tu zbliżone do AT. No i czas powstania.
szuwarek napisał(a):jessu ale piszecie
Taka to był niedziela po prostu
Ja przykładowo kuruję zatoki
No, i jestem ciekawa, czy ktoś spośród nas oprócz tully i mnie jest w stanie przebrnąć przez produkcje sprzed 2008/2009 roku
I strasznie mi
Ghost Doctor wolno idzie, czyli to jednak dramy a nie konkretnie
Tomorrow.
Ale idzie. 4 odcinek. Oj, gdyby nie spoiler na MDL to bym dla pryncypiów rzuciła mimo wszystko po 2 odcinku, bo jeden aspekt bardzo niefajny (ale też pokazujący dziurę scenariuszową sporą...
joakar4 napisał(a):Skończyłam niedawno
Clean with Passion for Now - całkiem fajna historia, z tych lżejszych, do pośmiania się. Zdziwiłam się, bo było w niej sporo pocałunków, a główna aktorka miała dopiero ok. 18 lat.
Bardzo polubiłam postać graną przez Cha In Ha, szkoda mi tego aktora.
Co mu się stało?
Kurcze, to jest moja drama-przekleństwo: lubię i Kim Yoo Jung, i właśnie jego (od czasu Two Weeks i Thumong Spikes
ale tematyka... oj... brrr...
A kolesia z
Alchemy... kojarzę z
Move to Heaven jedynie (pozytywnie), bo w dobrych tytułach grał, ale jakoś mnie wszystkie na razie ominęły
bardziej się szykowałam do obejrzenia, bo Jung So Min
Cały czas mam też
The Beauty Inside wysoko na liście, ale nie moge się zabrać.
***
Hm, obejrzałam wszystko Sióstr Hong oprócz Couple or Trouble (...fabuła brzmi tak znajomo), bo chyba też wpadłam akurat na okres w Dramalandzie, jak był na nie duży hajp.
A potem gatunkowo wpisywały się w me preferencje, więc zawsze dawałam szanse opowieściom nawet zanim wiedziałam, kim są twórczynie.
Hotel del Luna (miłe bardzo, na deszczowe letnie popołudnia...
A Korean Odyssey (sympatyczne, zabawne, główny bohater mnie wkurzał ale byłam fanką Ma Wanga
The Master's Sun (bardzo sympatyczny horror, sensowny romans acz nie moja para kaloszy
The Greatest Love (dobra acz... może kiedyś wrócę)
Big (nie... wszystko niby ok, ale... nie...)
My Girlfriend Is a Gumiho (nie należę do wybitnych fanek ale doceniam opowieść i przecieranie szlaków)
You're Beautiful (najbardziej meta, najbardziej pokręcona i dlatego zestarzała się w zupełnie inny sposób niż pozostałe, wciąż na plus po latach
Hong Gil Dong (miałam fazę na ten typ historycznych dram - sageuk - i ogólnie ok, ale za długa
My Girl (daaawno oglądane, prawie nie pamiętam, ale... raczej pozytywnie acz bez zachwytów)
Delightful Girl, Choon Hyang (też daaawno oglądane, ale pamiętam, ze doceniłam opowieść, chociaż chyba nie moja bajka)