tully napisał(a):Dodalam MC lukne na to.... jak napisalas YAB mysle sobie jak to tam przecież grała Park a ty mówisz o tej wredniej s....
I dlatego zabawnie się oglądało
Tam jest też duża różnica wieku - z 15 lat.
A trójkąty facet i dwie kobiety w tym typie to była norma motywowa, tak jak w romansach sprzed 2000
Lakorn to tajska drama, która gdzieś do 2010, czyli boomu na azjatyckie produkcje obejmujące powoli też te tajskie, można zdefiniować jako połączenie kdramowego makjong z operą mydlaną i bardzo długo mające stylistykę lat 90. / wczesnych 00.
Nieprzypadkowo nazywano je
slap-kiss-slap!Mnóstwo klasycznych motywów a la biedna poniewierana kuzynka/wychowanka, szlachetna niewinna bohaterka wplątana w aferę przez Tę Złą Siostrę, sekretne/porwane/podmienione dzieci, zemsta "na rodzinie" no i typ bohatera zwykle mocno emocjonalnie nieogarniętego (gwałty na bohaterce się zdarzały, przemoc ogólna i prześladowania).
Ale... HEA! Jeśli chce się zobaczyć płaszczącego się bohatera na koniec, który faktycznie jest w stanie przyznać, że błądził - co wcale nie jest takie częste w "zachodnich" romansach, to tam!
Przy czym dla mnie to fascynujące, jak jednak wymagania wobec typu bohatera się subtelnie zmieniają
To jest mega zabawne, bo z jednej strony długo dominował klasyczny koleś prosto z bodice ripperów (jak wyżej) z wielką uciechą krzywdzący bohaterkę w imię Wyższych Celów i Skomplikowanych Powodów (Diana Palmer u szczytu świetności), a zarazem miałyśmy najlepsze emocjonalne zwykle zamknięciem: jak już się ogarniali, to w pełni, z porządnym "przepraszam" i w ogóle.
Ale oto z biegiem czasu bohater ogarniał się coraz wcześniej w fabule i sensowniej...
Plus jest tu aspekt, który chyba był w temacie nawet omawiany: język...,który chyba dla nas brzmi najbardziej obco, bo modulacja jest... hm... no większość z nas jest nieprzyzwyczajona
Wysokie tony i dla mnie taki melodyjny "kołyszący się" styl
W szczególności u mężczyzn wypada to dziwnie trochę, bo kulturowo jesteśmy raczej przyzwyczajone do niskich tonów u facetów - np. w jdramach to fajnie słychać, bo tam niska, "mrucząca" modulacja jest mocno wypracowywana.
Powoli się odpuszcza i mężczyźni w Europie już swobodniej używają swego naturalnego głosu od paru dekad, podobnie w Japonii
Oj, w moim ulubionym
Samurai Neko to jest mega fajnie parodiowane, gdy Prawdziwy Samuraj o Głębokim Głosie (Kazuki Kitamura, lubię kolesia) w sytuacjach emocjonalnie zaskakujących przechodzi na swój naturalny ton w wersji lekko znerwicowanej (spoiler:
.
To w ogóle jest bardzo fajna rodzinna historyczna drama
doczekała się aż 3 sezonów i paru filmów
Wracając:
męscy bohaterowie w lakornach zmieniają ton w relacjach z bohaterką bardzo słyszalnie między 1 a ostatnim odcinkiem: im dalej w las, tym wyższy (zwykle wystarczy puścić sobie mały fragment odcinka, aby ocenić, na jakim etapie sa relacje między główną parą
No kurcze bawi mnie to
Podsumowując:
ja dzielę lakorny na 2 fazy: klasyka do, hm, 2010, a la nasze romanse lat 70. i 80/90. oraz uwspółcześniona po 2010.
Po 2010 mamy coraz większe zróżnicowanie w tajskich dramach na wzór międzynarodowych seriali, łącznie z legendarnym już, lub wręcz kultowym, podgatunkiem Boys Love
I teraz: tajskie stacje tu mają faktycznie fioła na wypuszczaniu co parę lat nowych wersji Klasyki - takie BOF przy tym to nic
Fajnie pokazują zmiany w preferencjach.
Jeśli jest się otwartą na estetyczne... wybory... realizatorów (miałyśmy tu kiedyś dyskusję o wystroju wnętrz w kdramach przed ponad 15 laty... a dodajmy do tego muzykę...
to naprzód!
O, jeszcze jeden problem: technologia... niestety starsze lakorny zgrywane z tv mają jakość, o której już jako niewolnicy streamingu zapomniałyśmy
Klasyka przykładowa (kolejne wersje dram oryginalnie jeszcze czasem z lat 70.
Sawan Biang (2008), Jamloei Rak (2008), Oum Ruk (2006), Likit Kammathep (2007), Hua Jai Sila (2007)...
a tu lista z, ekhm, cenionymi tytułami
(wiele z nich ma n wersji sprzed 2010 roku
https://mydramalist.com/list/1dOYZ2E4