Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:48

Aneta Jadowska

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 grudnia 2019, o 00:08

Aneta Jadowska "Trup na plaży i inne sekrety rodzinne"

Jestem książką zachwycona. Czytało mi się ją szybko, była bardzo interesująca pod wieloma względami. Była też pięknie napisana.
Poruszone są tam dość nietypowe i trudne tematy, o których pani autorce udało się napisać w sposób bardzo tolerancyjny i z wielkim taktem. Bez oceniania i szufladkowania ofiar, co jest często typowe w tak zwanej opinii publicznej.

Nie będę pisać niczego o treści, żeby nie spoilerować, ale są dwie sprawy do poruszenia:

Po pierwsze, tytuł i okładka wskazują, że książka mogłaby być komedią kryminalną. No więc nie jest. Jest tam piękny humor i pewne sceny opisane są w sposób lekki i typowy dla komedii, ale całość jest zbyt kompleksowa, by sprowadzić ją tylko do komedii. Książka i cała opowieść jest dojrzała, przemyślana i bardzo porządnie spisana. Rzeczy smutne i radosne przeplatają się tak samo ze sobą jak w prawdziwym życiu, bez gwarancji, że za chwilę nie stanie się coś, co zmieni spojrzenie na sytuację. Przeplatają się ze sobą sceny bardzo dramatyczne i komediowe, a przy tym książka pozostaje raczej lekka i rozrywkowa.

Po drugie, główna bohaterka, jak i cała opowiadana historia oraz sposób jej prowadzenia, bardzo przypominały mi książkę "Dante na tropie" Agnieszki Olejnik. Nie chcę zdradzać pewnych wydarzeń, ale były w nich duże podobieństwa. A do tego w obu książkach bohaterki wiedzą coś o życiu, czego nie wiedzą wszyscy. Mają w sobie dojrzałość. Są wtajemniczone w sprawy, o istnieniu których inni ludzie nie zawsze wiedzą. Mogłyby mieć fiu bździu w głowie, szczególnie Magda z "Trupa", która jest młodziutką dziewczynką, stojąca u progu życia, ale nie mają. Są rozsądne, mądre i bardzo odpowiedzialne. W obu tych bohaterkach bardzo wyraźnie wyczuwałam pewną melancholię, która im towarzyszyła nawet podczas rozrywki czy zabawy.

Dla mnie było wszystko perfekcyjnie. Nawet pewna najdramatyczniejsza scena, mrożąca krew w żyłach, pasowała do całości i została na tyle dobrze wpleciona w akcję, by nie było żadnych zgrzytów.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 grudnia 2019, o 15:15

Aneta Jadowska "Martwy sezon"
Tom drugi cyklu Garstka z Ustki

Przeczytałam tylko kawałek tej książki, więc nie jest to moja opinia o całości, ale już teraz mogę powiedzieć, że tom drugi jest o wiele gorszy od pierwszego.
Jest bardzo, bardzo źle.
Największymi wadami "Trupa na plaży" było to, że nie było w nim żadnych zwrotów akcji, były natomiast momentami dłużyzny nie napędzające akcji do przodu, co mogło powodować konieczność przeczekiwania nudniejszych kawałków. Drugą wadą pierwszego tomu było to, że autorka poczuła w sobie chęć wychowywania społeczeństwa i nauczania czytelników poprawnego zachowania w obliczu kontaktu z ofiarami przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu.
Na nieszczęście w tomie drugim autorka skupiła się już tylko na rozwinięciu obu tych wad do poziomu mistrzowskiego. Akcji nie ma już żadnej, natomiast w sferze społeczno-wychowawczej pani Jadowska poczuła prawdziwą misję do spełnienia, bo oprócz poradnika, jak traktować osoby z niepełnosprawnościami, jest tylko poradnik, jak tolerować odmienność innych osób oraz radzić sobie ze złymi decyzjami innych, mających wpływ na przyszłość większej liczby osób.
Zamiast powieści autorce wyszła rozprawa moralizatorska na temat tolerancji i empatii.

Kiedyś późniejsze książki Joanny Chmielewskiej krytykowane były za to, że przestały być śmieszne, zawierały za mało kryminału w kryminale oraz było w nich za dużo marudzenia i ośmieszania pewnych zachowań bohaterów. Ci, którzy wtedy krytykowali panią Chmielewską (czyli ja też), po przeczytaniu książki pani Jadowskiej, mogą poczuć wyrzuty sumienia, że się czepiali, bo w porównaniu z "Martwym sezonem", one były świetnie napisane i bardzo rozrywkowe.

A co do tytułu "Martwy sezon", to myślę, że należy rozumieć go dosłownie: książka jest martwa. Żadnego objawu życia u bohaterów się w niej nie dostrzega. Nuda, nuda, nuda. - I mówię to ja, czyli mistrzyni w przeczekiwaniu nudnych części książek i nudnych lat życia.
Więcej akcji jest zawarta choćby w książce telefonicznej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 grudnia 2019, o 15:26

Bardzo dziękuję za przeniesienie moich postów do dobrego tematu (były w Polskiej strefie). Całkiem zapomniałam o tym, że pani Jadowska może mieć temat autorski i tego nie sprawdziłam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 3 grudnia 2019, o 17:08

Martwy sezon mnie bardzo rozczarował. Większość, to dylematy Tamary nad swoim życiem. :]
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 grudnia 2019, o 18:04

Przeczytałam przed chwilą następny rozdział. Mało nie zdechłam z nudów przy wywodach o tym, czym jest miłość i czy komuś jest w ogóle potrzebna.
Powinnam przerwać czytanie i wziąć sobie coś ciekawszego, ale trzyma mnie przy niej mocny nawyk jeszcze z czasów głębokiego dziciństwa, by zawsze wszystko kończyć, co zacznę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 3 grudnia 2019, o 23:30

lubie Jadowska i niemal wszystkie jej siążki kupiłam,poza tymi dwoma czyli Trup i Martwy sezon.Jakoś nie odczuwam potrzeby posiadania tych książek,wystarczą mi wersje elektroniczne
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 4 grudnia 2019, o 01:48

Poczytałam trochę komentarzy w tym wątku, nie wszystkie, ale dość dużo i właściwie trafiałam na raczej niepochlebne. Gdybym przeczytała je wcześniej, to bym się zraziła do autorki i pewnie nie sięgnęłabym nawet po "Trupa na plaży". A to by było szkoda, bo czytanie sprawiło mi dużo przyjemności.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 grudnia 2019, o 23:27

Pomalutku czytam dalej "Martwy sezon", zbliżam się do połowy i dochodzę do wniosku, że ta książka jest nie tylko nudna i źle napisana, ale też bardzo szkodliwa społecznie.
Wad w książce jest bez liku. Już nawet przestałam czepiać się tego, że bohaterowie są albo biali jak śnieg, albo maksymalnie podli i źli. Nie ma nic pomiędzy. Nie wiem, czy to znaczy, że pani Jadowska jest aż tak marną autorką, czy że uważa nas za debili, którzy sami nie odróżnią, że ktoś robi coś złego, jeśli w jakimś innym momencie zrobi coś trochę mniej strasznego lub, nie daj Boże, dobrego.
Nie marudzę również o to, że książka miała być powieścią współczesną, więc nie powinno być w niej wątków fantastycznych, a są i to dość mocno obecne.
Wątek medikalowy jest strasznie oderwany od rzeczywistości i nie wierzę, że pani Jadowska poznała już kiedyś lekarza albo osobiście widziała prawdziwy szpital. Ale dobra, to też da się znieść, bo są w książce rzeczy dużo gorsze.

Co do tej szkodliwości społecznej książki, to coraz bardziej jestem przekonana, że do końca już nic się w treści nie zmieni i autorka nadal będzie twierdziła, że:
1- Uciec od maltretującego ją męża może tylko kobieta bezdzietna.
2- Pomóc w ucieczce można tylko kobiecie bezdzietnej.
3- O ucieczce od męża można zacząć myśleć dopiero wtedy, gdy istnieje zagrożenie życia, a mąż tak mocno się nakręci w spirali okrucieństwa, że już nie będzie miał żadnych momentów spokojniejszych i znęcać się nad żoną będzie cały czas bez przerw.
4- Zdecydować się na ucieczkę wolno tylko w momencie, gdy będzie się bardzo pobitą, najlepiej z połamanymi kończynami i żebrami oraz całą posiniaczoną. Najlepiej odłożyć myśl o rozstaniu z mężem dopiero na moment, gdy z powodów zdrowotnych właściwie nie będzie to wykonalne.
Pozostałe wnioski, które autorka podaje na tacy czytelnikowi i każe mu w nie wierzyć, są tak samo fałszywe, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością i bardzo przesadzone.
Pani Jadowska sugeruje nam wszystkim, że każda żona, wiedząc, że jej mąż ma problem ze swoją wybuchowością lub skłonność do okrucieństwa, powinna z góry postanowić, że nie będzie miała z nim dzieci, żeby można było od niego kiedyś uciec. No brawo za tę pokrętną logikę! - A co w takim razie z tymi żonami, które nie wiedziały? Z tymi, które były w mężu zakochane? Z tymi, które zdążyły zajść w ciążę, zanim pierwszy raz dostały od męża bęcki? Czyżby takich nie było? No i czemu te wszystkie kobiety, które wiedziały, że mąż będzie się nad nimi znęcał, w ogóle zdecydowały się na małżeństwo? Wprawdzie małżeństwo bezdzietne, ale jednak małżeństwo. Po co to im było?
Czegoś równie głupiego już dawno nie widziałam.

A przy tym wszystkim autorka jest przekonana o swojej mądrości, wrażliwości, tolerancji i empatii. Nie wiem, jak na to wpadła, ale właśnie tak o sobie myśli. Książkę nafaszerowała hasłami couchingowymi, radami etycznymi, sloganami, wzorami postępowania, pustymi frazesami i już sama nie wiem, czym jeszcze. Autorka wie, jak należy postępować i poczuła misję, by nas również tego nauczyć. Wprawdzie rozumie, że jesteśmy mało inteligentni, więc wiele się nie nauczymy, ale gdy się nam w kółko będzie pokazywać, co jest dobre, a co złe, to może w końcu trochę z tego kapniemy.

Na podręcznik etyki dla małych dzieci książka również się nie nadaje. W sumie, to nie wiem, dla kogo by była dobra.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 grudnia 2019, o 21:04

Dobrze to podsumowałaś.
Tam jest tyle mądrości, że głowa boli. :moe:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 grudnia 2019, o 22:35

Pani Jadowska jest calkowicie przekonana, że jak nam powie, że trzeba chodzić do psychiatry, bo psychiatrzy mogą dużo pomóc, a korzystanie z tej pomocy to nie wstyd, to my wtedy natychmiast polecimy zrobić termin na wizytę. I nagle znikną wszyscy ci, którzy mogą nas z tego powodu wyśmiać, ośmieszyć i zawstydzić. No przecież ona powiedziała, że to nie wstyd, czyli sprawa już jest samoistnie załatwiona. Całe społeczeństwo dzięki tej książce powinno być uleczone z wszystkich uprzedzeń, przesądów i stereotypów.

Zaczęłam czytać część drugą książki. Wreszcie zaczęła się jakakolwiek akcja. Lepiej późno niż wcale.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 grudnia 2019, o 14:53

Stał się cud i wreszcie doczytałam "Martwy sezon" do końca. Udało się!
W drugiej połowie było nieco lepiej, była odrobinka akcji i opisy różnych wydarzeń. Długie rozkminy na temat tego, że ktoś sam nie wie, czego chce i kombinuje nad decyzjami, które chciałby podjąć, w drugiej połowie książki nadal zajmowały dużą część tekstu. Strasznie spowalniały i tak już marną akcję.
Ogólnie wydaje mi się, że ani okładka, ani opis książki nie pasują do niej, bo sugerują lekką komedię kryminalną. A tymczasem tam są dramaty, tragedie, koszmary, wielkie nieszczęścia i potworności.
Bohaterowie i ich zachowanie w niektórych miejscach lepiej pasowałyby do fantastyki, bo oni byli strasznie oderwani od prawdziwego życia. A najbardziej nieprawdopodobne były dialogi. Szczególnie wypowiedzi mężczyzn.
Czy to normalne, że jakaś osoba przemawia i przemawia, a rozmówca nie wtrąci nawet słówka? Oczywiście w prywatnej rozmowie, nie na wykładzie.
Pod koniec książki zaczęłam dostrzegać w niej zalety. Było parę fajnych rzeczy w wątku kryminalnym. Ale całość była strasznie przewidywalna, więc na razie sama nie wiem, jak ją ocenić. Czy zasłużyła na jeden punkt, czy powinna dostać zero.

Tak na marginesie, to nie wiem, co by mogło być powodem powstania tej książki. Na pewno nie chodziło o rozrywkę dla czytelnika.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 13 grudnia 2019, o 11:37

hahahaha Janko - recenzując Martwy sezon otarłaś sie o "geniusz" autorki nad którym tak tu sie tutaj rozwodzimy :-) :rotfl:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 grudnia 2019, o 16:43

Jest pewna amerykańska autorka fantastyki, której nagle wpadło do głowy, by napisać powieść współczesną.
Pierwszy tom był fatalny, a najgorsze było zupełnie nieprawdopodobne zachowanie bohaterów. Dialogi, akcja i wszelkie rozwiązania sprawiały wrażenie zupełnie nieprzemyślanych. Jakby autorka dała się ponieść swej nadmiernie wybujałej wyobrażni i po prostu pisała, co jej ślina na język przyniesie, z całkowitym wyłączeniem prób połaczenia treści z rzeczywistością. Akcję umieściła w Europie, by czytelniczkom z Ameryki nie rzucały się w oczy te wszystkie opisane bzdury.
Powinna zadbać o to, by książki nigdy nie wydano w żadnym kraju europejskim. Niestety w swej pysze i głupocie zupełnie na to nie wpadła.
W tomie drugim jej oderwanie od rzeczywistości i niepohamowana fantazja przybrały jeszcze większy rozmiar. Książka mnie całkowicie pokonała. Musiałam przerwać dość szybko czytanie i nigdy jej nie kończyć.

Wydaje mi się, że dokładnie ten sam problem dopadł panią Jadowską. Pisząc tom pierwszy jeszcze jako tako pamiętała o tym, że pisze książkę współczesną, a nie fantastykę. A przy tym dbała o to, by było ciekawie i by bohaterów dało się polubić. Pisząc tom drugi całkowicie się zagubiła i ją poniosło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10141
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 29 maja 2022, o 08:47

czytał ktoś tą nową książkę Jadowskiej? warte uwagi? to spin-off?
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5013739 ... zin-rysiow

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 maja 2022, o 12:01

Kejti, jeszcze nie czytałam, bo to taka seria po serii. Niby można czytać osobno, bo nowa seria, a Jadowska tak robi, że serie można osobno, ale to o Nikicie.
Więc myślę, że najpierw warto Nikitę ;)
Co też czynię, mimo że lata temu miałam potężnego focha, ale teraz wchodzi super. Nikita nie jest takim chodzącym ideałem jak Dora, a to już dużo :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 maja 2022, o 14:16

Ja czytałam Rysie.Fajne to i dobrze się czyta.Rzeczywiście,należałoby najpierw przeczytać trzy książki o Nikicie,bo jest trochę odniesień do wcześniejszych zdarzeń(właśnie z poprzednich książek).Czytając Aferę na tuzin rysiów wchodzimy w świat Warsa i Sawy,bohaterów,których przybliżały nam kolejne części serii o Nikicie.Ale i tu jeszcze przeczytałabym najpierw opowiadania,które wyszły w maju czyli Próby ognia i wody,któe wyjasniają co działo się z Nikitą bezpośrednio przed fabułą Afery i co się działo w trakcie
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Poprzednia strona

Powrót do J

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości