Teraz jest 27 listopada 2024, o 03:20

Dramy

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 3 kwietnia 2022, o 16:57

Jest jako INHERITORS.

Kdramy często mają dwa angielski tytuły. Nie jestem pewna z czego to wynika. Prawdopodobnie jeden jest oficjalnym angielskim tytułem pod którym drama ma być znana na zewnątrz Korei, a drugi to dosłowne tłumaczenie na angielski tytułu koreańskiego. Czasem mają podobne znaczenie, a czasem nie np. Just Between Lovers jest na Netflixie jako Rain or Shine :facepalm: .
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 kwietnia 2022, o 17:10

Oj, dokładnie, tytułyyyy... :lol:
ale myslałam, że wyszukiwarka działa nieźle...

I tak, kdram jest mnóstwo, i to z klasyki też, z jdramami gorzej.
Po tylu dekadach Japończycy wciąż w sumie są mało zainteresowani opychaniem swoich produkcji na zewnątrz :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 3 kwietnia 2022, o 19:41

Dziewczyny:
Fringilla, Szuwarek, Joakar, Tully, ale obstawiam, że Tully raczej nie widziała jeszcze.
Mam pytanie do tych z Was, które oglądały kdramę Mr. Sunshine.
Jeżeli Wam się podobała, to pomyślcie co w niej lubicie najbardziej i polećcie mi tytuł, który jest pod tym względem do niej podobny.
W sensie nie musi to być drama historyczna. Chodzi o to, żebyście pomyślały co Wam się w niej najbardziej podobało i z czym to Wam się kojarzy, z jakim tytułem.
Czekam.
Z nadzieją :bigeyes:
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 kwietnia 2022, o 20:06

Ja obejrzałam i mam z tą drama problem z gatunku "chyba jest ok ale nie mój klimat mimo jakże wielu elemntów <dla mnie>" ;)

Ale jeśli chodzi o skojarzenia, to... musiałam długo kombinować, bo jest nietypowa pod pewnymi względami (zresztą trochę robiona po zachodniego tez odbiorcę i... no... ja tym zachodnim odbiorcą, jak się okazuje, nie jestem :D

W każdym razie raczej klasyczne "poważne" historyczne mi się nasuwają
Gunman In Joseon - bo poziom skomplikowania scenariusza: to ma być pełnowymiarowa opowieść, gdzie romans jest istotny ale jednak równoległy z innymi wątkami.
Chuno - bo dodatkowo watek klasowy jest mocny.
The Bridal Mask - ale pamiętam atmosferę, gorzej z fabułą....
Six Flying Dragons - acz fanką nie jestem jakąś...
Tak trochę na obrzeżach:
Queen for Seven Days - bo atmosfera... ale jednak Queen jest ciut bardziej romansowe.

I mam wrażenie, że bardziej bym znalazła filmy "w typie" niż dramy... i tu szerzej niż historyczne tylko.


Słyszałam, że The Red Sleeve jest podobne w koncepcie...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 kwietnia 2022, o 23:22

I jako oddzielny wątek od powyższego ;)

Zapisałam sobie jakis czas temu Rainless Love in a Godless Land .
Drama tajwańska mocno oparta na lokalnej mitologii / folklorze / wierzeniach. I to takich lokalnych w skali ludu mieszkającego na wyspie od pewnie 5000 lat minimum.
Pierwszy raz w dramach się natknęłam na tak otwarte wykorzystanie w opowieści tej części tajwańskiego legendarium :D
To jedno.

A drugie... no, rozmawiałyśmy o Goblino-kształtnych dramach ;)
Wiem, że nie ta skala budżetowa, ale jestem po prostu ciekawa.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 4 kwietnia 2022, o 06:44

u nie oglądałam Mr Sunshine - boje się smutnych zakończeń
i chyba za krótko jestem dramiara bo historycznej chyba żadnej nie widziałam.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 4 kwietnia 2022, o 12:22

Ja też tego nie oglądałam. Dalej jest mi ciężko się przekonać do historyków, nie podobają mi się nawet jak są w formie retrospekcji. Nie wiem czy to te kostiumy czy co, ale no nie mogę. :bezradny:
A jeszcze jak jest smutne zakończenie, to już totalnie nie dla mnie.


Obejrzałam Our Beloved Summer i naprawdę mi się podobało. :hyhy: Akcja nie jest może jakaś mega wciągająca, pod koniec zrobiło się troszkę nudno, ale mimo wszystko fajnie się to ogląda. To taka komfortowa drama, idealna na jesień/zimę, podczas oglądania robi się ciepło w środku. :) Jest też całkiem ładnie nakręcona, z piękną ścieżką dźwiękową (polecam zwłaszcza Christmas Tree - V). Bohaterowie są cudownie zwyczajni, wszyscy są sympatyczni, nie ma tam osoby, której nie da się lubić. Główna para ma taki trochę ajummowy vibe. :)

Zwracam też honor Choi Woo Shik - zagrał naprawdę świetnie. Idealnie pasował do swojej roli, zastawiałam się kto inny mógłby zagrać jego postać, ale nikt mi nie pasuje. Jego bohater od dziecka chciał tylko "wieść spokojne życie i nie robić nic istotnego. W ciągu dnia wygrzewać się w słońcu, a nocą leżeć w świetle lampy. Stresujące życie nie było dla niego." Choi Woo Shik świetnie się w tym odnalazł. :hyhy:

Teraz kończę Please Don't Date Him i nie jest źle. Taka lekka i zabawna historia, nie trzeba się na niej za bardzo skupiać. Jedyne co mnie razi, to wydaje mi się, że jest jakaś niskobudżetowa i brzydko nakręcona. Może się za bardzo przyzwyczaiłam do jakości jtbc czy tvn i dlatego tutaj wszystko wydaje mi się jakieś tanie i zrobione z kartonu. Zwróciłam też uwagę, że praktycznie nie ma w niej jawnego lokowania produktów - ani samochodów, ani składanych telefonów, nawet żelków na kaca. No nic. :hyhy: Niby była w emisji na początku 2021r., a wydaje się jakby z przed kilku dobrych lat.

Obejrzałam też kilka dram bl.
Semantic Error - totalnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów. Owszem miło się to oglądało, ale jak dla mnie nie było w niej nic wartego zapamiętania.
Oh! Boarding House - tej szczerze nie polecam, strasznie chaotyczna i pourywana historia.
Cupid's Last Wish - ta mi się naprawdę podobała. Fajni bohaterowie, z przyzwoitą chemią. Sama drama była całkiem ładnie nakręcona, akcja rozgrywała się w podróży, więc można było popatrzeć na Tajlandię. Podobali mi się też aktorzy.

tully napisał(a): jest generalnie sens miec oba flix i viki ? Za wiki przemawia glownie to ze maja miec wkrotce HYD...z checia ogladnelabym to sobie w dobrej jakosci....


Ja mam ten najdroższy pakiet Viki i jest mi naprawdę 'potrzebny'. :hyhy: Na Viki jest naprawdę spory wybór dram (o wiele większy niż na Netflixie), część nowości wychodzi tam w tym samym czasie co w Korei. Angielskie napisy są już następnego dnia, na polskie oczywiście trzeba dłużej poczekać, ale jak już są to zazwyczaj są lepszej jakości niż te z Netflixa, gdzie dalej uparcie zamieniają koreańskie zwroty typu Oppa na imię. :zalamka:
I dramy są tam fajnie poukładane motywami.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 4 kwietnia 2022, o 13:52

joakar4 napisał(a):Obejrzałam Our Beloved Summer i naprawdę mi się podobało. :hyhy: Akcja nie jest może jakaś mega wciągająca, pod koniec zrobiło się troszkę nudno, ale mimo wszystko fajnie się to ogląda. To taka komfortowa drama, idealna na jesień/zimę, podczas oglądania robi się ciepło w środku. :) Jest też całkiem ładnie nakręcona, z piękną ścieżką dźwiękową (polecam zwłaszcza Christmas Tree - V). Bohaterowie są cudownie zwyczajni, wszyscy są sympatyczni, nie ma tam osoby, której nie da się lubić. Główna para ma taki trochę ajummowy vibe. :)

Zwracam też honor Choi Woo Shik - zagrał naprawdę świetnie. Idealnie pasował do swojej roli, zastawiałam się kto inny mógłby zagrać jego postać, ale nikt mi nie pasuje. Jego bohater od dziecka chciał tylko "wieść spokojne życie i nie robić nic istotnego. W ciągu dnia wygrzewać się w słońcu, a nocą leżeć w świetle lampy. Stresujące życie nie było dla niego." Choi Woo Shik świetnie się w tym odnalazł. :hyhy:

no ale reklama ... i Choi Woo Shik i V!

ciekawa jestem nowej dramy Our blues i OST Jimin'a.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 4 kwietnia 2022, o 14:04

Też z ciekawością czekam na piosenkę Jimina, na dramę mniej.

Z zapowiedzi kwietniowych czekam na Why Her, Tomorrow i Shooting Stars.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3060
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 4 kwietnia 2022, o 15:15

Co to znaczy najdroższy pakiet ? Widziałam miesięczny i roczny ale mówisz chyba o jakimś innym....jakie są różnice i czemu się akurat na niego zdecydowałaś ?
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 4 kwietnia 2022, o 15:55

Są chyba dwa rodzaje abonamentów, standardowy za 5 dolarów miesięcznie albo standard plus za 10 dol. W tym drugim masz dostęp do większej ilości dram.

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 6 kwietnia 2022, o 20:07

Ech, mojego wypalenia ciąg dalszy.
Musiałam przerwać Because This Is My First Life po 11 odcinku, początek był mega obiecujący, ale tak średnio od 8 odcinka poziom spadał i spadał i po 11 nie wytrzymałam.
Ech. Gdzie moje dobre dramy. Czy obejrzałam już wszystko co dobre?
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 kwietnia 2022, o 20:17

Mnie mega wkurzył dopiero ostatni.

PS Pewnie tak ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 6 kwietnia 2022, o 20:22

Frin... Wstrętna babo. :placze: Nie kop leżącego. :wryyy:
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 kwietnia 2022, o 20:25

Tak, to ten moment, gdy włącza się program "dołącz do cierpiących" ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 7 kwietnia 2022, o 07:27

Hobbitka napisał(a):Musiałam przerwać Because This Is My First Life po 11 odcinku, początek był mega obiecujący, ale tak średnio od 8 odcinka poziom spadał i spadał i po 11 nie wytrzymałam.

Miałam tak samo. Pierwsze kilka odcinków obejrzałam za jednym zamachem, a resztę wymęczyłam. :niepewny: Teraz już nawet zbytnio nie pamiętam o co tam chodziło, zwłaszcza w głównym wątku. Bo historie przyjaciółek głównej kojarzę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3060
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 7 kwietnia 2022, o 09:26

Zaczynam miec podobnie z Fabulous Boys... nie wiem moze to to ze jestem chora ale mam problemy z ogladnieciem jedengo calego odcinka... najchetniej to bym robila FF do interesujacych mnie fragmentow.... jak juz mowa o FB to tajwanska wersja troche bardziej nastawiona na trojkat... w 3 scenach w ktorych wczesniej byl glowny pojawil sie supporter: spanie pod fortepianem, odwozka na prowincje i krecenie teledysku.... zniknela tez wazna scena w ktorej KMN szuka go gorach.... za to bardziej podobaja mi sie urodziny
Spoiler:
znow damska rola mega mocno mi sie podoba meskie role poza jeremim nie przekonuja.
Zaczelam tez Heirs chyba widzialam tam LMH na poczatku, Park Shin-Hye mega fajna ma u mnie plusa za YRB.... na razie nuda ale to dopiero polowa 1 EP wiec musze sie uzbroic w cierpliwosc... Nie moglam znalesc na flixie Heartstrings dlatego sie wzielam za heirs...
A i jeszcze info dla was w ta sobote ostatni EP16 w F4 Thai i to juz bedzie dla mnie ostateczne pozegnanine z ta seria.... na szczescie Filipinska w drodze no i powtorki ciagle przede mna... choc na MG2018 to juz nie to samo za 2 gim razem, ciagle jednak mam nadzieje ze HYD i K wersja z Koo Hye-Sun beda dalej mialy te magie....
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 7 kwietnia 2022, o 13:55

joakar4 napisał(a):Miałam tak samo. Pierwsze kilka odcinków obejrzałam za jednym zamachem, a resztę wymęczyłam.


Czasem się zastanawiam jak oni to robią albo czy koreańska widownia ma aż tak różne od naszych oczekiwania. Jak początek jest mega, super itd. to potem się okazuje, że o matko. Nie da się oglądać.

Zaczęłam Mad For Each Other. Zobaczymy.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2022, o 17:59

A co Was aż tak odrzuciło od fabuły? ^_^

tully napisał(a):Nie moglam znalesc na flixie Heartstrings dlatego sie wzielam za heirs...

Chyba jest na Viki...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 7 kwietnia 2022, o 20:10

W głównej parze, miałam problem z tym jak on ją traktuje. Na początku to było fajne, ale im dalej brnęłam w fabułę tym bardziej zarówno ona jak i on stali się dla mnie mega sztuczni, nie byłam w stanie zrozumieć ich działań, a jeszcze ten motyw
Spoiler:
no niby okej, stresowała go miłość itd., ale generalnie mnie się to strasznie kupy nie trzymało. Poza tym uważam, że mieli tragiczną chemię, dosłownie dramę wcześniej oglądałam Beauty Inside i tam była zupełnie inna chemia między bohaterami. A w ogóle to doszłam do wniosku, że jak mi się ten aktor podobał po Beauty Inside, myślałam, że jest cute, tak po tej uznałam, że jest chyba beztalenciem. Rozczarował mnie mega. Prędko niczego z nim nie zobaczę, chociaż się nim trochę jaram.
W między czasie druga para, ta z kanapą i małżeństwem. Nie mogłam patrzeć na tego aktora, drażnił mnie, ale wątek był na początku ciekawy, ale z czasem ręce mi opadły, bo jej postać była ultra infantylna, ale to nie zwykłe "infantylna", tylko tak mega. Nie wiem może do końca dramy ona przechodzi jakąś przemianę, ale tak gdzieś po 7 odcinku przewijałam ich wątek.
No i ostatnia para, wiązałam z nimi największe nadzieje. Para "znam Cię z pokoju hotelowego", która ocierała się o ciekawy temat molestowania seksualnego w pracy. Na początku jedno i drugie byli świetni, ale od momentu jak zostali parą, ja nie wiem, jakoś mi się ta relacja wypłaszczyła, utraciła głębię i jakiś taki wyższy wymiar, stali się taka typową drugoplanową płaską parą, którą też zaczęłam przewijać tak po 8 odcinku.
Także...
Może ja już za dużo widziałam.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 kwietnia 2022, o 20:57

Mam podejrzenie, "ale to tylko teoria", że tu faktycznie zaczynają wchodzić różnice kulturowe i pewne uwarunkowania i detale, które w "romansie" stają się bardziej uniwersalne, ale gdy zaczyna się uwiarygadnianie romansu i popychanie w stronę lekkiej obyczajówki, to wchodzimy w dolinę niesamowitości... (dlatego ja nie konsumuje zwykle współczesnych chińskich romansów).
Zachowania, metody utrzymania związku, jego definicje "w realu"...

Ponadto dla mnie na koniec pominięto - znów wg mnie - kluczowy wątek: przez całą opowieść mamy do czynienia z bohaterką z PTSD po wiadomym wydarzeniu. Dopiero na koniec powraca ona do stanu prawdopodobnie sprzed wysoce traumatycznych wydarzeń... i okazuje się, że w trybie, hm, normalnym, jest jednak trochę inna - inaczej się komunikuje, reaguje etc. I następuje zderzenie wersji, którą poznaliśmy, z, hm, prawdziwą postacią :P
I nie zostało to dobrze do końca zgrane...
Ale też na dłuższą metę to jednak z pierwszych tego typu dram, z bohaterką z prawem do traumy i gniewu, ale też... pewnej niefajności w tym wszystkim.
Plus bonus: bohatera tez pozbawiono typowego końcowego wygładzenia wedle standardu romansowego... Brak romansowego zabigu "ale o złotym sercu". No więc nie, na co dzień jest jednak trudnym człowiekiem, tu nie ma żadnych zmian o 180 st.

Dla mnie do końca to pozostała wielopoziomowa opowieść i się klei całość dobrze (a specjalnie obejrzałam 2gi raz, tylko że z zupełnie innym nastawieniem) o ile ie traktuje się jej jak romantyczną typową kdramę - od połowy motywy romansowe zostały zastąpione przez motywy obyczajowe (i to faktycznie daje po gębie trochę ;)

Osobiście wciąż uważam za kawał dobrej dramy, ale fakt: nie polecam w ramach "klasycznej romantyczności" :D
I też jest dramą, która musiała zaistnieć w pewnym momencie, aby utorować nowej fali dram drogę :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 8 kwietnia 2022, o 10:03

Ja o wiele bardziej gustuję w dramach w stylu Healing, że on/ona/oni mają jakieś traumy, a ta druga strona pomaga jemu/jej z tego wyjść. Dlatego mi ten główny bohater nie podchodził. Gdybym może od początku znała jego dramaty, może byłoby inaczej. A niekonwencjonalne finały uwielbiam. Do tej pory jestem fanką 49 days :evillaugh: byłam zachwycona finałem :evillaugh:
Oglądam teraz Mad For Each Other i wyję w głos dlaczego ta drama jest tak krótka. Odcinki trwają pół godziny :facepalm: a są tak wciągające, że mam wrażenie, że włączam i już się kończy...
Dziewczyny, chyba znalazłam dobrą dramę :bigeyes:
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 kwietnia 2022, o 10:27

Mad.. jest super, chociaż zakończenie trochę mnie rozczarowało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3060
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 8 kwietnia 2022, o 10:37

Hobbitka napisał(a):Ja o wiele bardziej gustuję w dramach w stylu Healing, że on/ona/oni mają jakieś traumy, a ta druga strona pomaga jemu/jej z tego wyjść

Tez uwielbiam ten motyw... tylko zazwyczaj przed tym jak zostaną para... lubię jak się wolno przebija przez mur obronny... jak robi małe postępy... aby w końcu zgarnąć całość :)
EP2 Heirs.... nom troche lepiej Park + LMH fajna chemia.... tutaj mi się podoba bardziej niż w BOF.... jest nawet całkiem cute <3... ciagle jednak duże nudne fragmenty....
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 8 kwietnia 2022, o 13:09

tully napisał(a):Tez uwielbiam ten motyw... tylko zazwyczaj przed tym jak zostaną para... lubię jak się wolno przebija przez mur obronny... jak robi małe postępy... aby w końcu zgarnąć całość :)

Jakimś cudem zabrzmiało mi to zdrożnie... :evillaugh: Czy to tylko ja?
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości